Nowy szef agencji bezpieczeństwa w Izraelu. Netanjahu wyznaczył go wbrew zakazowi
Premier Izraela Benjamin Netanjahu wyznaczył generała Dawida Ziniego na nowego szefa agencji bezpieczeństwa Szin Bet. Tym samym sprzeciwił się prokuratorce generalnej Gali Baharaw-Miarze, która zabroniła mu tego ruchu, gdy rząd - według sądu nielegalnie - zwolnił obecnego szefa służby.
Baharaw-Miara skrytykowała decyzję premiera, podjętą w czwartek wieczorem, uznając, że działał "wbrew instrukcjom prawnym". Jeden z liderów opozycji Jair Lapid wezwał Ziniego, by nie przyjmował nominacji. Minister sprawiedliwości Jariw Lewin pochwalił ruch premiera, określając go jako "przywracanie porządku demokratycznego". Organizacje pozarządowe zapowiedziały zaskarżenie decyzji do Sądu Najwyższego.
51-letni Zini jest generałem dywizji Sił Obronnych Izraela. Obecnie kieruje dowództwem zajmującym się systemem szkolenia żołnierzy.
Rząd zwolnił 21 marca obecnego szefa Szin Betu Ronena Bara. Opozycja i organizacje pozarządowe zaskarżyły tę decyzję do SN, który w środę orzekł, że dymisja została przeprowadzona z pominięciem procedur i w sytuacji konfliktu interesów.
Oficjalnie Bar został zwolniony z powodu utraty zaufania, według jego zwolenników dlatego, że przedkładał prawo nad lojalność wobec Netanjahu. Szin Bet bada też tzw. aferę Qatargate, dotyczącą powiązań bliskich współpracowników premiera z Katarem.
Zwolnienie Bara wywołało zmasowaną krytykę opozycji i falę antyrządowych demonstracji. Gabinetowi Netanjahu zarzucano, że jest to kolejny krok w przejmowaniu przez rząd kontroli nad niezależnymi instytucjami, co zagraża izraelskiej demokracji.
Jeszcze przed środowym wyrokiem SN Bar ogłosił, że 15 czerwca sam ustąpi ze stanowiska.
Po decyzji SN Baharaw-Miara nakazała Netanjahu powstrzymanie się od działań związanych z wyborem nowego szefa Szin Betu do czasu przeprowadzenia dalszej analizy prawnej wyroku. W izraelskim systemie prawnym rolą prokuratora generalnego jest m.in. wydawanie wiążących dla rządu opinii.
Rząd od początku twierdził, że SN nie ma prawa zajmować się sprawą, bo decyzje o obsadzaniu fotela szefa służb pozostają w wyłącznej gestii gabinetu.
Kierowana przez Netanjahu koalicja dąży również do odwołania samej Baharaw-Miary, której zarzuca sabotowanie prac rządu. Gabinet forsuje też reformę sądownictwa, która ma ograniczyć władzę sędziów.
Koalicja przedstawia wszystkie te ruchy jako walkę z "głębokim państwem" i nieposiadającymi demokratycznego mandatu urzędnikami i sędziami, którzy blokują demokratycznie wybranych polityków. Opozycja widzi w tym zamach na trójpodział władzy i zagrożenie dla demokracji.
Z Jerozolimy Jerzy Adamiak (PAP)
adj/ akl/ sma/
