Papież o błogosławieniu par nieregularnych i tej samej płci: dotyczą osób, a nie stowarzyszeń LGBT

2024-01-13 16:10 aktualizacja: 2024-01-14, 09:48
Papież Franciszek. Fot. PAP/PA/IPA Milestone
Papież Franciszek. Fot. PAP/PA/IPA Milestone
Papież Franciszek podczas zamkniętego spotkania z rzymskim duchowieństwem w sobotę wyraził opinię, że ci, którzy są "zdumieni" dokumentem Watykanu, otwierającym możliwość błogosławienia tzw. par nieregularnych, w tym tej samej płci, nie przeczytali go dobrze. Wyjaśnił też, że błogosławieństwa dotyczą osób, a nie stowarzyszeń LGBT. Słowa papieża za uczestnikami dyskusji przytoczyła Ansa.

W czasie spotkania z około 800 przedstawicielami duchowieństwa z Wiecznego Miasta w bazylice Świętego Jana na Lateranie pytano papieża o wywołującą kontrowersje i polemikę deklarację doktrynalną „Fiducia supplicans” Dykasterii Nauki Wiary. Na jej mocy możliwe jest błogosławienie także par tworzonych przez osoby tej samej płci, ale poza jakimkolwiek rytuałem czy "imitacją" małżeństwa.

Zaznaczono, że doktryna o małżeństwie się nie zmienia, a błogosławienie nie oznacza akceptacji związku.

Franciszek pytany o ten dokument odparł: "Tylu jest zdumionych, ale nie przeczytali dobrze". "Potrzebne jest wysłuchanie"- stwierdził.

Odnosząc się do deklaracji Dykasterii oświadczył, że sprawa błogosławieństw dotyczy "osób, a nie organizacji". "Jeśli przyjdzie stowarzyszenie LGBT - nie, osoby - zawsze tak" - wyjaśnił sens deklaracji.

Dodał: "My błogosławimy osoby, nie grzech". "Kiedy błogosławimy przedsiębiorcę, nie zastanawiamy się, czy ukradł" - podkreślił papież.

Wyraził opinię, że w Kościele są konflikty oraz podziały i trzeba nimi "zarządzać", a nie je "ukrywać". Ocenił, że surowość nie jest czymś dobrym.

"Utraciliśmy sens eklezjalny" - powiedział - są "ultras"- tak językiem piłkarskim określił osoby o skrajnych poglądach zaznaczając, że "nie wpisują się w harmonię" Kościoła. Papież powtórzył zwracając się do rzymskich księży, że kazania nie mogą trwać dłużej niż 8 minut. Mówił, że należy kierować je prosto do serca, poruszać w nich życiowe kwestie, a nie zbyt wyszukaną tematykę.

Franciszek, cytowany przez włoską agencję za uczestnikami spotkania powiedział też księżom: "Jestem tu, by was wysłuchać, mówcie swobodnie to, co chcecie. Milczenie, kiedy ma się coś do powiedzenia, jest jak bomba".

Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)

gn/