Papież zabrał głos ws. Strefy Gazy. "Nie ma przyszłości opartej na przemocy"
Papież Leon XIV wyraził w niedzielę uznanie dla katolickich stowarzyszeń zaangażowanych w niesienie pomocy ludności Strefy Gazy. Podczas spotkania z tysiącami wiernych w Watykanie podkreślił, że nie ma przyszłości opartej na przemocy i przymusowych wysiedleniach.
- Zwracam się przede wszystkim do reprezentantów różnych stowarzyszeń katolickich, zaangażowanych w solidarność z ludnością Strefy Gazy. Najdrożsi, doceniam waszą inicjatywę i wiele innych w całym Kościele, które wyrażają bliskość z braćmi i siostrami, cierpiącymi na tej umęczonej ziemi - powiedział Leon XIV, przemawiając do osób przybyłych na plac Świętego Piotra na modlitwę Anioł Pański.
Z wami i z duszpasterzami Kościołów w Ziemi Świętej powtarzam: nie ma przyszłości opartej na przemocy, na przymusowym wygnaniu, na zemście. Narody potrzebują pokoju. Kto naprawdę kocha, działa na rzecz pokoju
W rozważaniach poprzedzających modlitwę zachęcił do refleksji nad korzystaniem z dóbr materialnych.
Nie jesteśmy panami naszego życia ani dóbr, z których korzystamy; wszystko zostało nam dane w darze przez Pana i to on powierzył to dziedzictwo naszej trosce, naszej wolności i odpowiedzialności. Pewnego dnia zostaniemy wezwani, by zdać sprawę z tego, jak zarządzaliśmy samymi sobą, naszymi dobrami i zasobami ziemi – zarówno przed Bogiem, jak i przed ludźmi, przed społeczeństwem, a zwłaszcza wobec tych, którzy przyjdą po nas
Mówiąc o sposobach zarządzania dobrami materialnymi, zasobami ziemi i życiem, stwierdził: - Możemy się kierować kryterium egoizmu, stawiając na pierwszym miejscu bogactwo i myśląc tylko o nas samych. To jednak izoluje nas od innych i roznosi truciznę rywalizacji, która często rodzi konflikty.
- Albo też możemy uznać wszystko, co mamy, za dar Boży, którym mamy zarządzać, i używać go jako narzędzie do dzielenia się, aby tworzyć sieci przyjaźni i solidarności, aby budować dobro, aby tworzyć świat bardziej sprawiedliwy, bardziej równy i bardziej braterski - wyjaśnił.
Na placu Świętego Piotra było wielu Polaków, których papież pozdrowił w czasie południowego spotkania.
Z Watykanu Sylwia Wysocka (PAP)
sw/ akl/ sma/