O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Paweł Reszka o rosyjskiej inwazji na Ukrainę: pewnych rzeczy nie da się zrelatywizować

Rosja putinowska nie miała i nie ma na siebie żadnego pomysłu; jej jedyną koncepcją jest po prostu iść dalej, żeby - jak ta zła planeta u braci Strugackich - pożerać inne planety - ocenił pisarz i dziennikarz Paweł Reszka podczas prezentacji ukraińskiego przekładu swojej książki "Stolik z widokiem na Kreml".

Paweł Reszka. Fot. PAP/	Albert Zawada
Paweł Reszka. Fot. PAP/ Albert Zawada

Prezentację tego przekładu zorganizowano w piątek w Domu Ukraińskim w Warszawie. Autorem książki jest znany dziennikarz tygodnika "Polityka", pisarz i reporter Paweł Reszka. Tłumaczenie publikacji na język ukraiński, wydawnictwa Czowen, ukazało się w grudniu ubiegłego roku. Książkę przetłumaczył Ołeksandr Bojczenko – popularny w Ukrainie krytyk i badacz literatury, eseista, felietonista i tłumacz.

Więcej

Zobacz galerię (1)
Paweł Reszka. Fot. PAP
Paweł Reszka. Fot. PAP

Na rynku pojawiła się nowa książka Pawła Reszki „Stolik z widokiem na Kreml”

Autor cenionych reportaży przez lata przekazywał doniesienia z Ukrainy, a także relacjonował wydarzenia z Rosji i jej stolicy, w której przez lata mieszkał i pracował - i gdzie zawierał przyjaźnie z Rosjanami. Z tego powodu "Stolik z widokiem na Kreml" to nie tylko niezwykła opowieść o współczesnej Rosji, widzianej oczami dziennikarza, dobrze obeznanego w sprawach Rosji i wielokrotnie bywającego na linii frontu. Publikacja odwołuje się bowiem nie tyle do politycznych i społecznych zmian w największym kraju świata, ile do osobistych doświadczeń autora, a także gorzkich historii przyjaźni, które nie przetrwały próby czasu.

W opisie książki na stronie ukraińskiego wydawcy podkreślono, że "gdyby Balzac nie zatytułował kiedyś jednej ze swoich powieści "Stracone złudzenia", to Paweł Reszka mógłby tak zatytułować swoją książkę".

"Nie miałem złudzeń co do putinowskiej Rosji ani społeczeństwa rosyjskiego. To, jakie ono jest, było jasne jeszcze w 2014 r., kiedy w Putin dokonał aneksji Krymu. Wtedy nagle się okazało, że poparcie dla niego wzrosło do 86 proc." - zauważył Reszka.

"Liczyłem natomiast na to, że moi znajomi, z którymi sporo czasu spędziłem w kuchni wynajętego mieszkania na Kutuzowskim Prospekcie w Moskwie, zadzwonią do mnie, żeby się dowiedzieć, czy jestem bezpieczny (i zapytać), czy naprawdę tak to wszystko wyglądało, jak ja to opisywałem. Mimo tego, że wszyscy wiedzieli gdzie jestem, nikt, poza jedną osobą, do mnie się nie odezwał" - wspominał reporter.

"Niektórzy Rosjanie, co do których byłem pewien, że na pewno nie ulegną rosyjskiej propagandzie, wyjaśniali mi (potem), że +nie wszystko jest takie oczywiste". Uważam jednak, że są na świecie rzeczy, których nie da się zrelatywizować" - podkreślił Reszka.

Pisarz wyraził pogląd, że jeśli uznamy, iż dyktatorzy i ich społeczeństwa są inne i funkcjonują według własnych zasad moralnych, będzie to usprawiedliwieniem ich działań. W ocenie Reszki nie można się zgodzić.

Więcej

Zobacz galerię (1)
Paweł Reszka, fot,. PAP/	Albert Zawada
Paweł Reszka, fot,. PAP/ Albert Zawada

Paweł Reszka: dla Rosji zbawieniem będzie porażka w tej wojnie. I to bardzo dotkliwa [WIDEO]

Narracja autora prowadzi czytelników przez zgliszcza Groznego, pokazuje płonące domy w Gruzji i zajęty przez prorosyjskich separatystów Donieck, wspomina zrujnowane dzielnice Charkowa, a także zawiera przejmujące opisy masowych grobów w Buczy i Irpieniu.

"W Irpieniu było bardzo dużo worków z ciałami. Te worki zostały złożone na przystanku autobusowym. Irpień to takie bliskie przedmieście Kijowa, z którego, podobnie jak z podwarszawskich Legionowa, Łomianek lub Konstancina, ludzie dojeżdżają do pracy w metropolii. To było niesamowite, że przy takim widoku pomyślałem, że ktoś ze znajdujących się w tych workach mógłby czekać na autobus na tym samym przystanku jeszcze kilka dni czy tygodni temu" - wspominał reportażysta.

W trakcie rozmowy zarówno Reszka, jak też prowadząca spotkanie Ołeksandra Iwaniuk opowiadali o drastycznych sytuacjach, gdy mieszkańcy Ukrainy, na długo przed wybuchem pełnowymiarowej wojny, przeprowadzali się do Rosji, a potem brali udział w walkach po stronie rosyjskiej, kierując swoją broń przeciwko byłym znajomym, a nawet krewnym.

Na pytanie korespondenta PAP, w jaki sposób Rosja, zdaniem reportażysty, potrafiła zmusić ludzi do takiej brutalności i do zwrócenia broni przeciwko swoim bliskim w sąsiednim państwie, Reszka przyznał, że jest to dla niego rzeczą bardzo zagadkową - i możemy tylko próbować odpowiedzieć na to pytanie, wysuwając hipotezy.

"Mnie się wydaje, że Rosja, jako taka, bardzo często, a putinowska to już na pewno, nie miała i nie ma na siebie żadnego pomysłu. Jej jedyną koncepcją jest po prostu iść dalej, żeby, jak ta zła planeta u braci Strugackich, pożerać inne planety" - skomentował Reszka.

W jego ocenie Ukraina była postrzegana przez władze w Kremlu jako zagrożenie dla rosyjskiego stylu życia i tamtejszej kultury politycznej, ponieważ sukces Kijowa mógłby podważyć narrację o odrębności drogi obranej przez Moskwę i sprawić, że Rosja nie byłaby już w stanie usprawiedliwiać własnego systemu.

"To jest tak, że albo możemy powiedzieć, że myśmy schrzanili, albo że sąsiedzi - czyli ci Ukraińcy to jacyś wariaci, a wariata trzeba po prostu ratować przed samym sobą. (Dlatego) my wam (Rosjanie Ukraińcom - PAP) damy taką pigułkę, składającą się z pocisków, bomb lotniczych, dronów i potem będziecie już spokojni, odzyskacie rozum" - podsumował dziennikarz, wskazując na sposób postrzegania rosyjskiej inwazji na Ukrainę przez samych Rosjan.

 

Dmytro Planton, Ihor Usatenko (PAP)

dpp/ iua/ szm/ drag/gn/

Zobacz także

  • Marcin Przydacz. Fot. PAP/	Wiktor Dąbkowski
    Marcin Przydacz. Fot. PAP/ Wiktor Dąbkowski

    Przydacz: nie mogę potwierdzić, że doszło do pełnej zgody ws. przejęcia Donbasu przez Rosję

  • Minister spraw zagranicznych Ukrainy Andrij Sybiha. Fot. PAP/	Wojtek Jargiło (zdjęcie ilustracyjne)
    Minister spraw zagranicznych Ukrainy Andrij Sybiha. Fot. PAP/ Wojtek Jargiło (zdjęcie ilustracyjne)

    Szefowie MSZ Trójkąta Lubelskiego, Rumunii i Mołdawii rozmawiali w Czerniowcach

  • Donald Trump i Wołodymyr Zełenski. Fot. PAP/Viktor Kovalchuk/EPA/SHAWN THEW / POOL
    Donald Trump i Wołodymyr Zełenski. Fot. PAP/Viktor Kovalchuk/EPA/SHAWN THEW / POOL

    Umowa Ukraina-USA ws. minerałów. Doszło do porozumienia?

  • Władimir Putin, Donald Trump. Fot. PAP/EPA/MICHAEL KLIMENTYEV
    Władimir Putin, Donald Trump. Fot. PAP/EPA/MICHAEL KLIMENTYEV

    Szef dyplomacji Węgier: umowa USA-Rosja może być nowym filarem globalnego bezpieczeństwa

Serwisy ogólnodostępne PAP