Politolożka o demonstracji zorganizowanej przez PiS. Podała główny cel wydarzenia
Prawo i Sprawiedliwość gra na emocjach – wskazała politolożka prof. Małgorzata Myśliwiec po sobotniej demonstracji w Warszawie. Oceniła, że w związku z tym premier Donald Tusk nie zdoła przekonać „żelaznego elektoratu” PiS do swojej narracji w sprawie imigrantów.
Sprzeciw wobec nielegalnej imigracji był jednym z głównych tematów demonstracji zorganizowanej przez PiS. Przed jej rozpoczęciem premier Donald Tusk (Koalicja Obywatelska) ogłosił w mediach społecznościowych, że Polska nie będzie brała udziału w relokacji imigrantów na terenie Unii Europejskiej.
Mówiłem, że nie będzie w Polsce relokacji migrantów i nie będzie! Załatwione. Że uszczelnimy barierę na granicy z Białorusią - i jest to dziś najlepiej strzeżona granica w Europie. Że zaostrzymy przepisy wizowe i azylowe - i Polska stała się wzorem dla innych. Robimy, nie gadamy!
— Donald Tusk (@donaldtusk) October 11, 2025
– PiS gra na emocjach. I teraz niezależnie od tego, co powie Donald Tusk, to przekaz, który odbiera żelazny elektorat PiS będzie taki sam – grozi nam nielegalna imigracja. (…) Myślę, że pytania lub wątpliwości nie będą się w tej sprawie pojawiały – powiedziała PAP prof. Małgorzata Myśliwiec, która kieruje Wydziałem Nauk Społecznych Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach.
Podczas demonstracji oraz w mediach społecznościowych politycy PiS przekonywali, że powstrzymanie relokacji imigrantów, które nie zostało jeszcze oficjalnie potwierdzone, to nie zasługa Donalda Tuska, ale prezydenta Karola Nawrockiego i jego „twardej polityki”. Zdaniem politolożki PiS będzie próbowało to „skapitalizować”.
Politolożka: Donald Tusk nie przekona żelaznego elektoratu PiS w sprawie imigracji
Według prof. Małgorzaty Myśliwiec najbardziej charakterystyczną cechą polskiej sceny politycznej jest polaryzacja, której potrzebuje zarówno PiS, jak i KO. – Temat imigracji polaryzuje. Jest wykorzystywany jako straszak i będzie tak wykorzystywany nadal – podkreśliła.
Zdaniem politolożki głównym celem sobotniej demonstracji była mobilizacja elektoratu PiS.
Podczas wystąpienia prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział o wiceprezesie partii i pośle Przemysławie Czarnku: „nie był jak dotąd premierem, ale pewnie będzie”.
– Przemysław Czarnek był bardzo poważnie brany pod uwagę jako kandydat PiS na prezydenta. Pozostaje silnym graczem na polskiej scenie politycznej i w samym obozie PiS. (…) Myślę, że jego ostatnie publiczne wypowiedzi mają pokazać, że jest to rzeczywiście kandydat reprezentujący prawicę i to prawicę bardzo konserwatywną – oceniła prof. Małgorzata Myśliwiec.
Według ustaleń PAP na pl. Zamkowym zgromadziło się około 10-15 tys. osób. (PAP)
pato/ jann/ ppa/