Ministrowie obrony Polski i Szwecji zawarli strategiczne porozumienie ws. programu Orka
Wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz i minister obrony Szwecji Pal Jonson podpisali w środę porozumienie dotyczące głównych celów strategicznej ws. pozyskania okrętów podwodnych dla Marynarki Wojennej RP. To nie tylko wybór kraju, który dostarczy sprzęt, ale wybór przyjaciela - powiedział szef MON.
Ministrowie obrony podpisali porozumienie w środę 1 Bazie Lotnictwa Transportowego w Warszawie podczas wizyty Jonsona w Polsce. Memorandum to kolejny krok w procesie zakupu przez Polskę okrętów podwodnych, po ogłoszeniu państwa partnerskiego w tej sprawie - Szwecji - pod koniec listopada. Kosiniak-Kamysz przekazał wtedy, że Polska zakupi od Szwecji trzy okręt podwodne klasy A26 Blekinge, wybudowane przez stocznię Saab-Kockums.
Podpisane w środę memorandum określa m.in. ilość, daty dostaw okrętów oraz ramy przyszłej umowy na ich zakup. Zgodnie z dokumentem zakup okrętów będzie obejmował uzbrojenia do nich, w tym np. torped. Porozumienie przewiduje także, że polski przemysł obronny poprzez transfer technologii wzbogaci się o zdolności obsług, napraw i przeglądów okrętów podwodnych i ich uzbrojenia.
Według informacji MON strona szwedzka zobowiązała się w memorandum do włączenia polskich firm w proces produkcji uzbrojenia dla szwedzkiej armii. Ponadto przewiduje się m.in. wykorzystanie polskich komponentów w produkowanym w Szwecji sprzęcie wojskowym.
Pod koniec listopada polski rząd podjął decyzję o zakupie od Szwecji trzech nowoczesnych okrętów podwodnych w ramach programu Orka – to obecnie jeden z najważniejszych programów modernizacyjnych Marynarki Wojennej RP. Szwedzka oferta przewiduje dostawę trzech okrętów A26 Blekinge produkowanych przez stocznię Saab-Kockums.
Po podpisaniu porozumienia Kosiniak-Kamy stwierdził, że to „najpiękniejszy prezent bożonarodzeniowy dla polskiego bezpieczeństwa i Marynarki Wojennej”. Wskazał też, że pierwszy okręt A26 ma być gotowy do 2030 roku.
Podkreślił, że porozumienie ze Szwedami przewiduje rozpoczęcie szkoleń polskich marynarzy już w przyszłym roku, a także dostarczenie w 2027 tzw. gap fillera, czyli starszego okrętu ze szwedzkiej marynarki, który pozwoli na zastąpienie skrajnie przestarzałego ORP Orzeł - obecnie jedynego okrętu podwodnego w polskiej flocie - nieco nowszym okrętem klasy A17, który wesprze polską Marynarkę Wojenną do czasu dostarczenia właściwych trzech okrętów.
Kosiniak-Kamysz podkreślił, że umowa ze Szwecją to nie tylko zakup uzbrojenia, ale porozumienie obejmujące współpracę obu przemysłów zbrojeniowych, zakupy szwedzkiego wojska w Polsce czy ściślejszą współpracę obu sił zbrojnych. Jak mówił, Polska ze Szwecją „budują nową architekturę bezpieczeństwa na Bałtyku”.
- To nie tylko wybór kraju, który dostarczy nam sprzęt, ale wybór przyjaciela, sojusznika, który jest bardzo blisko - powiedział szef MON. Wtórował mu Pal Jonson, który stwierdził, że obecnie Polska i Szwecja to „prawdziwi sojusznicy”, a porozumienie jest świadectwem partnerstwa obu krajów.
Podpisane w środę porozumienie to kolejny krok na drodze do zakupu okrętów podwodnych, nie jest to jednak jeszcze właściwa umowa wykonawcza - możliwy termin jej zawarcia Kosiniak-Kamysz wskazał na drugi kwartał przyszłego roku.
Szwedzka oferta przewiduje dostawę trzech okrętów A26 Blekinge produkowanych przez stocznię Saab-Kockums; obecnie powstają pierwsze okręty tego typu dla marynarki wojennej Szwecji. Zamówienie na te okręty zostało złożone w 2015 roku, jednak program notuje opóźnienia - obecnie dostawy pierwszych okrętów dla Szwecji planowane są na lata 2027-2028. Okręty A26 Blekinge są oparte o konstrukcję modułową wyposażone w napęd diesel-elektryczny, a także moduł napędu niezależnego od powietrza atmosferycznego (AIP), zwiększający możliwości długiego przebywania w zanurzeniu.
Podstawowe uzbrojenie okrętów to wyrzutnie torped kalibru 533 mm oraz dok pozwalający m.in. na wodowanie podwodnych bezzałogowców czy skryty transport w miejsce misji wojsk specjalnych.
Obecna odsłona programu Orka została zapoczątkowana w 2023 roku, gdy powrót do programu i postępowanie na zakup okrętów podwodnych zapowiedział ówczesny minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak. Do postępowania zgłosiło się wtedy 11 podmiotów, przede wszystkim z Europy – z Francji, Hiszpanii, Włoch, Niemiec i Szwecji – a także z Korei Południowej. W kolejnych miesiącach zajmująca się zakupami sprzętu wojskowego Agencja Uzbrojenia przeprowadziła oceny złożonych ofert. Najwyższe oceny, jak poinformował wówczas PAP resort obrony, otrzymały oferty z Niemiec, Szwecji i Włoch (w kolejności alfabetycznej), jednocześnie nie wykluczając żadnej z innych ofert.
Obecnie polscy marynarze dysponują jednym, przestarzałym okrętem ORP „Orzeł”, zbudowanym w 1985 roku w ZSRR. Od kilku lat okręt ten regularnie wymaga napraw, a w przypadku jego ewentualnego wycofania ze służby w Marynarce Wojennej nie będzie już żadnego sprzętu, na którym mogliby szkolić się czy choćby podtrzymywać zdolności marynarze okrętów podwodnych. (PAP)
mml/ par/ ep/