O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Premier i prezydent spierają się o wynik wyborów prezydenckich

Po tym, jak premier Donald Tusk spytał prezydenta Andrzeja Dudę o to, czy nie jest ciekawy „prawdziwych wyników głosowania” w wyborach prezydenckich, ten stwierdził, że to, co robi rząd, to „zwykłe tupanie nóżką”. Nie jestem ciekawy wyników, bo je znam; ogłosiła je PKW - stwierdził prezydent.

Premier Donald Tusk i prezydent RP Andrzej Duda. Fot. PAP/Piotr Nowak
Premier Donald Tusk i prezydent RP Andrzej Duda. Fot. PAP/Piotr Nowak

Premier zwrócił się w sobotę do prezydenta Andrzeja Dudy, Karola Nawrockiego i Jarosława Kaczyńskiego słowami: „Nie jesteście tak zwyczajnie po ludzku ciekawi, jakie są prawdziwe wyniki głosowania? Na pewno jesteście. A jak wiadomo, uczciwi nie mają się czego bać” - napisał na portalu X Donald Tusk.

„Pan Donald Tusk z kolegami nie potrafią się pogodzić z przegraną w wyborach prezydenckich” - odpowiedział mu na tym samym portalu prezydent Andrzej Duda. Jak stwierdził, jego zdaniem problem nie polega na samej decyzji wyborców, która jego zdaniem jest „jednoznaczna”, a raczej na „mentalności” obecnie rządzących. „Uważacie, że macie wygrywać i koniec!” - dodał prezydent.

Jego zdaniem to, co obecnie robi rząd, to „zwykłe tupanie nóżką”. „Obsadzaliście swoimi ludźmi i mężami zaufania kandydatów ugrupowań waszej koalicji wszystkie komisje wyborcze. Wybraliście i macie swoich członków Państwowej Komisji Wyborczej. Firmy zamówione przez sprzyjające waszemu kandydatowi media robiły badania. I co?!? Wszyscy oszukiwali? Wszyscy kłamali? Wasi ludzie źle liczyli głosy, żebyście przegrali?” - czytamy we wpisie prezydenta.

Więcej

 Tabliczka z napisem "Składanie protestów wyborczych" w siedzibie Sądu Najwyższego w Warszawie. Fot.  PAP/Tomasz Gzell
Tabliczka z napisem "Składanie protestów wyborczych" w siedzibie Sądu Najwyższego w Warszawie. Fot. PAP/Tomasz Gzell

Obraźliwe sformułowania w proteście wyborczym podlegają grzywnie. Ile wynosi?

„Nie, Panie Premierze. Nie jestem ciekawy wyników wyborów prezydenckich, bo je znam. Ogłosiła je oficjalnie Państwowa Komisja Wyborcza. Znam te wyniki tak samo jak wszyscy Polacy i politycy z całego świata, którzy złożyli Prezydentowi-Elektowi Karolowi Nawrockiemu gratulacje” - stwierdził.

„Natomiast powtórzę jeszcze raz radę, którą dałem Panu ostatnio, jako ten, który stoi na straży bezpieczeństwa państwa i ciągłości władzy państwowej: trzymajcie się z daleka od kart do głosowania z wyborów prezydenckich! Nie mam cienia wątpliwości, że nie wolno dopuścić do tego, byście mogli choćby dotknąć oddanych przez obywateli głosów. To sprawa Sądu Najwyższego i PKW. Tej samej Izby Sądu Najwyższego, która uznała wynik wyborów, dzięki któremu teraz rządzicie w Polsce. Tej samej, dzięki której jest Pan teraz Premierem. Niech Pan z kolegami zaprzestanie prowokacji, kłamstwa i nacisków. To nie służy Polsce i poczuciu bezpieczeństwa naszych Rodaków. Trzeba umieć przegrywać z godnością i szanować reguły demokracji” - zakończył swój wpis prezydent.

W dyskusję ze strony PiS zaangażował się m.in. szef ugrupowania Jarosław Kaczyński, który zauważył, że ponowne przeliczenie głosów „nie jest przewidziane przez prawo”, a w Polsce obowiązuje wynikająca z konstytucji zasada legalizmu. Natomiast b. premier Mateusz Morawiecki, zwracając się do wicepremiera Władysława Kosiniaka-Kamysza, marszałka Sejmu Szymona Hołowni i współprzewodniczącego Nowej Lewicy Włodzimierza Czarzastego, napisał: "Premierem jest człowiek Silnych Razem. Czy warto się podpisywać pod jego szaleństwami?”.

„Nie wszyscy chyba zrozumieli, na czym polega demokracja. Przy tak ogromnej skali błędów w komisjach, powtórne przeliczenie głosów jest niezbędne. Właśnie po to, by ochronić zaufanie do demokracji, wyborów i państwa” - stwierdził natomiast minister ds. odbudowy po powodzi Marcin Kierwiński. Wiceszef MS Arkadiusz Myrcha ocenił, że „dzisiaj w Polsce nie ma ani jednej osoby, która jest w stanie podać liczbę uzyskanych głosów przez kandydatów”. „Stan niepewności rośnie, a pytań i zarzutów jest coraz więcej. Sytuacja jest jest bezprecedensowa” - dodał.

Więcej

Wybory prezydenckie. Fot. PAP/Leszek Szymański
Wybory prezydenckie. Fot. PAP/Leszek Szymański

Wybory prezydenckie. Tylu internautów chce ponownego przeliczenia głosów [RAPORT]

„Nie ufam, że misjonarze Ordo Iuris bezstronnie orzekną o uczciwości wyborów. Przypominam, że sąd prawomocnie orzekł, że miałem prawo nazwać ich fundamentalistyczną sektą” - skomentował z kolei szef MSZ Radosław Sikorski.

Według danych Państwowej Komisji Wyborczej Karol Nawrocki w drugiej turze wyborów prezydenckich zdobył 10 606 877 głosów, a Rafał Trzaskowski – 10 237 286.

Od kilkunastu dni media informują jednak o nieprawidłowościach związanych z liczeniem głosów w niektórych komisjach podczas drugiej tury wyborów prezydenckich. Informowano m.in. o przypadkach, gdy sami przedstawiciele obwodowych komisji zgłaszali post factum pomyłki polegające na odwrotnym przypisaniu głosów kandydatom – głosy oddane na Rafała Trzaskowskiego zostały przypisane Karolowi Nawrockiemu. Tak było w przypadku Obwodowej Komisji Wyborczej nr 95 w Krakowie, a także Obwodowej Komisji Wyborczej nr 13 w Mińsku Mazowieckim.

Więcej

Premier Donald Tusk fot. PAP/Radek Pietruszka
Premier Donald Tusk fot. PAP/Radek Pietruszka

"Kwestia wiarygodności wyborów prezydenckich". Co premier przekazał podczas posiedzenia RBN?

W ubiegłym tygodniu w związku z wnoszonymi protestami wyborczymi Sąd Najwyższy zdecydował o oględzinach kart z łącznie 13 obwodowych komisji wyborczych. Wśród tych komisji znalazły się m.in. omawiane w mediach komisje z Krakowa oraz Mińska Mazowieckiego. Oględziny zarządzono wtedy także m.in. w odniesieniu do dwóch Obwodowych Komisji Wyborczych – nr 30 i 61 – z Bielska-Białej.

W piątek rzecznik SN Aleksander Stępkowski powiedział PAP, że liczba wszystkich protestów wyborczych może sięgnąć 50 tys. Zgodnie z przepisami wprowadzonymi w 2018 r., za czasów rządów PiS, właściwa do rozpatrywania protestów wyborczych i stwierdzania ważności wyborów jest utworzona wówczas Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN, której status - powołując się na orzeczenia międzynarodowych trybunałów - kwestionuje obecny rząd. (PAP)

sno/ aba/ ep/

Zobacz także

  • Żołnierz z Nigru, zdjęcie ilustracyjne, fot. PAP/EPA/LEGNAN KOULA
    Żołnierz z Nigru, zdjęcie ilustracyjne, fot. PAP/EPA/LEGNAN KOULA

    Zamach stanu w Gwinei Bissau. Armia potwierdziła, że aresztowała prezydenta i przejęła władzę

  • Jordan Bardella, fot. PAP/EPA/OLIVIER HOSLET
    Jordan Bardella, fot. PAP/EPA/OLIVIER HOSLET

    Szef skrajniej prawicy we Francji prowadzi w sondażu nt. wyborów prezydenckich

  • Prezydent Ugandy Yoweri Museveni. Fot. PAP/EPA/DANIEL IRUNGU
    Prezydent Ugandy Yoweri Museveni. Fot. PAP/EPA/DANIEL IRUNGU

    Rosja tuż przed wyborami w Ugandzie pomaga prezydentowi kontrolować społeczeństwo

  • Graffiti z wizerunkiem Catherine Connolly, fot. PAP/EPA/BRYAN MEADE
    Graffiti z wizerunkiem Catherine Connolly, fot. PAP/EPA/BRYAN MEADE
    Specjalnie dla PAP

    Irlandia wybrała nową prezydent. Ekspert: zwycięstwo Connolly jest miażdżące

Serwisy ogólnodostępne PAP