Prezydent Czech skrytykował pomysł Babisza. Poszło o amunicję dla Ukrainy
Jeśli Czechy odejdą od tzw. inicjatywy amunicyjnej, zaszkodzą same sobie - ocenił w poniedziałek prezydent Petr Pavel. Zakończenia pośrednictwa kraju w organizowaniu amunicji dużego kalibru dla Ukrainy domagał się Andrej Babisz, były premier i lider ruchu ANO, który wygrał w wyborach parlamentarnych.
„Chodzi przede wszystkim o naszą wiarygodność wobec Ukrainy, dla której dostawy amunicji mają kluczowe znaczenie” - powiedział Pavel po zakończeniu dwudniowych konsultacji z liderami partii, które w wyniku wyborów weszły do Izby Poselskiej. Zdaniem szefa państwa chodzi też o wiarygodność Czech jako sojusznika w NATO i Unii Europejskiej.
„Jeśli zakończymy to wsparcie, zaszkodzimy przede wszystkim sobie samym. Wpłynie to też negatywnie na Ukrainę, gdzie zginęłoby znacznie więcej ludzi” – skomentował informacje o możliwym odejściu od inicjatywy przez tworzący się nowy czeski gabinet.
Prezydent Czech o inicjatywie amunicyjnej
W czasie kampanii wyborczej Babisz zapowiadał m.in. zakończenie inicjatywy amunicyjnej, zapewniającej ukraińskiej armii około 1,5 mln pocisków artyleryjskich rocznie. W 2025 roku dostarczono ich już ok. 1,1 mln. Podczas spotkania w sztabie ANO po zwycięstwie w wyborach Babisz powiedział, że inicjatywa jest nietransparentna. Mówił też, że rolę Czech powinno przejąć NATO.
Pavel podkreślił, że nie kwestionuje zainteresowania Babisza uzyskaniem dodatkowych informacji na temat inicjatywy, a przejrzystość nie stanowi problemu. „Zakładam, że zarówno w przypadku Andreja Babisza, jak i przedstawicieli innych partii politycznych, będziemy mieli na uwadze przede wszystkim interes Republiki Czeskiej, naszych sojuszników i partnerów, takich jak Ukraina. Nie wyrządzimy szkody ani im, ani sobie” – dodał prezydent.
Z Pragi Piotr Górecki (PAP)
ptg/ akl/ pap/