Prezydent Libanu wezwał Hezbollah i inne partie do złożenia broni
Prezydent Libanu Joseph Aoun wezwał w czwartek wspierane przez Iran ugrupowanie Hezbollah i inne partie do złożenia broni. Agencja Reutera przypomniała, że administracja USA wywiera w tej sprawie nacisk na władze Libanu.
Aoun zapewnił w przemówieniu wygłoszonym z okazji święta wojska, że władze chcą, by wszystkie ugrupowania przekazały broń armii.
Joseph Aoun wezwał wspierane przez Iran ugrupowanie Hezbollah i inne partie do złożenia broni
- Obowiązkiem wszystkich partii politycznych jest (...) wykorzystanie historycznej szansy (by broń znalazła się wyłącznie w rękach) armii i sił bezpieczeństwa – powiedział Aoun w transmitowanym przez telewizję przemówieniu. Dodał, że Liban liczy na uzyskanie międzynarodowej pomocy na wzmocnienie armii i sił bezpieczeństwa. Miałaby ona sięgać miliarda dolarów rocznie i trwać przez dekady.
Dzień wcześniej przywódca Hezbollahu Naim Kassem stwierdził, że „ci, którzy wzywają do oddania broni, w praktyce żądają oddania jej Izraelowi” i zapowiedział, że ugrupowanie się nie rozbroi.
Mimo rezolucji ONZ mającej zakończyć w 2006 r. konflikt zbrojny między Hezbollahem a Izraelem, a zakładającej wycofanie się wojsk izraelskich z południa Libanu oraz rozbrojenie Hezbollahu na obszarze przygranicznym, siły tego ugrupowania pozostały na tym terenie.
Stan ten naruszyła dopiero kampania militarna Izraela, który w 2024 r. zaatakował pozycje Hezbollahu likwidując jego licznych dowódców, a także naciski wywierane przez USA na władze w Bejrucie. Waszyngton domaga się, by rząd libański wydał formalny dekret o rozbrojeniu Hezbollahu.
Liban, w którym obowiązuje podział władzy między stronnictwami religijnymi, od lat zmaga się z poważną niestabilnością gospodarczą i polityczną. W 2019 r. doszło do upadku banków, korupcja stała się powszechna, a waluta straciła ponad 90 proc. wartości. ONZ ocenia, że nawet 4/5 ludności żyje w ubóstwie. (PAP)
os/ ap/gn/