Prezydent Ukrainy: atak dronami na okolice elektrowni jądrowej to przypomnienie, jak ważne jest wzmocnienie obrony przeciwlotniczej

2023-10-25 22:51 aktualizacja: 2023-10-26, 07:41
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Fot. PAP/PA
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Fot. PAP/PA
Rosyjski atak dronami Shahed na miasto Sławuta w pobliżu Chmielnickiej Elektrowni Atomowej jest kolejnym przypomnieniem dla wszystkich partnerów Ukrainy, jak ważne jest wzmocnienie ukraińskiej obrony przeciwlotniczej i jak niebezpieczne jest obchodzenie sankcji przez Rosję - oświadczył w środę prezydent Wołodymyr Zełenski, cytowany przez Interfax-Ukraina.

"Najbardziej prawdopodobnym celem dla tych Shahedów była elektrownia atomowa w Chmielnickim - siła eksplozji wysadziła okna, w tym te na terenie siłowni jądrowej" - powiedział prezydent Ukrainy w tradycyjnym wieczornym wystąpieniu.

"Wiele komponentów zarówno dronów używanych przez rosyjskich terrorystów, jak i pocisków rakietowych pochodzi z innych krajów, od różnych firm, w tym firm zachodnich" - powiedział Zełenski w kontekście omijania sankcji przez Rosję. "Skuteczność sankcji przeciwko Rosji jest w ścisłym znaczeniu tego słowa obroną przed terroryzmem" - dodał.

Interfax-Ukraina przypomniał, że w nocy z wtorku na środę rosyjskie wojska ostrzelały terytorium w pobliżu elektrowni jądrowej w położonym w zachodniej Ukrainie mieście Chmielnicki. W wyniku eksplozji uszkodzone zostały okna w budynkach administracyjnych, gospodarczych i laboratoryjnych.

Z powodu uszkodzenia linii energetycznych 1,86 tys. odbiorców w położonych nieopodal miastach Sławuta i Niecieszyn zostało pozbawionych energii elektrycznej. Trwa usuwanie szkód, wiadomo o ponad 20 poszkodowanych, którzy otrzymali już niezbędną pomoc.

Na temat ostrzału okolic elektrowni jądrowej wypowiedzieli się również przedstawiciele Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA), cytowani przez agencję Reutera. Poinformowali, że wprawdzie eksplozje uszkodziły okna w elektrowni, to nie wpłynęło to na jej działalność, ani na jej podłączenie do sieci energetycznej, choć na pewien czas odcięły zasilanie niektórych zewnętrznych stacji monitorowania promieniowania.

W mniej optymistycznym tonie wypowiedział się dyrektor generalny MAEA Rafael Grossi. "Fakt, że wiele okien w obiekcie zostało zniszczonych, pokazuje, jak blisko było do wybuchu. Następnym razem możemy nie mieć tyle szczęścia" - powiedział Grossi, przytoczony przez Reutersa. (PAP)
gn/