Rubio: nie ma alternatywy dla planu Trumpa dla Gazy. Hamas musi się rozbroić
Amerykański sekretarz stanu Marco Rubio oświadczył w piątek podczas wizyty w Izraelu, że nie ma alternatywy dla planu pokojowego prezydenta Donalda Trumpa dla Strefy Gazy. Rubio wyraził optymizm w kwestii jego wdrażania. Podkreślił, że Izrael wywiązał się ze swojej części umowy, a Hamas musi się rozbroić.
— Mamy wiele powodów do zdrowego optymizmu w kwestii postępów rozejmu — powiedział Rubio na konferencji prasowej w zlokalizowanym na południu Izraela Centrum Współpracy Cywilnej i Wojskowej (CMCC), które ma koordynować wysiłki sił międzynarodowych na rzecz obowiązującego od 10 października zawieszenia broni.
Na pytanie o to, czy USA zezwolą Izraelowi na wznowienie walk przeciwko Hamasowi, jeżeli ten nie złoży broni lub się przegrupuje, Rubio nie udzielił jasnej odpowiedzi. Podkreślił, że wszystkie strony są zaangażowane na rzecz planu Trumpa, który jest „najlepszym i jedynym planem, wobec którego nie ma żadnej alternatywy”.
— To jest umowa, a umowa wiąże się z tym, że trzeba dotrzymywać jej zapisów. Izrael się z nich wywiązał — oświadczył. Dodał, że Hamas musi złożyć broń, a jeżeli tego nie zrobi, naruszy porozumienia i zostanie zmuszony do rozbrojenia się. Sekretarz stanu nie powiedział jednak, jak dokładnie miałoby to wyglądać.
Rubio zastrzegł, że rozbrajanie Hamasu i demilitaryzacja Strefy Gazy to „projekty długoterminowe”.
Na razie obowiązuje pierwsza faza rozejmu, obejmująca m.in. częściowe wycofanie się wojsk izraelskich i zrealizowaną już wymianę ostatnich żyjących izraelskich zakładników na palestyńskich więźniów.
Drugi etap obejmuje m.in. rozbrojenie Hamasu i przekazanie władzy nad Strefą Gazy cywilnej palestyńskiej administracji pod międzynarodowym zarządem.
Szczegóły tych kwestii nie zostały jeszcze uzgodnione. Przedstawiciele Hamasu wielokrotnie deklarowali, że są gotowi oddać władzę, ale nie broń.
USA i arabscy mediatorzy naciskają w ostatnich dniach na utrwalenie kruchego rozejmu i przejście do kolejnych punktów umowy. W tym tygodniu oprócz Rubio Izrael odwiedził wiceprezydent J.D. Vance i wysłannicy Trumpa, Steve Witkoff i Jared Kushner, uznawani za głównych architektów porozumienia.
— To wielkie osiągnięcie, ale czeka nas jeszcze wiele pracy — powiedział Rubio w czwartek po spotkaniu z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu. Podkreślił, że kwestia utrzymania rozejmu jest „najwyższym priorytetem” Trumpa.
W czasie piątkowej konferencji sekretarz stanu zapewnił, że Izrael musi „czuć się komfortowo” z państwami, które będą wspierały rozejm. Odpowiedział w ten sposób na wątpliwości dotyczące roli Turcji, która wymieniana jest jako jedno z państw, które mogłoby uczestniczyć w tworzonych międzynarodowych siłach stabilizacyjnych. W czasie dwóch lat wojny w Strefie Gazy relacje między Turcją a Izraelem znacznie się pogorszyły.
Rubio nie odpowiedział jasno na pytanie o rolę Autonomii Palestyńskiej w powojennej Strefie Gazy. W umowie zapisano, że musi się ona zreformować i docelowo ma uczestniczyć w rządzeniu tym terytorium. Izrael się jednak temu sprzeciwia.
Dyplomata powtórzył sprzeciw USA wobec anektowania okupowanego Zachodniego Brzegu przez Izrael.
Sekretarz stanu powiedział, że oenzetowska agencja zajmująca się pomocą Palestyńczyków, UNRWA, jest „oddziałem Hamasu” i nie będzie odgrywała żadnej roli w dostarczaniu pomocy humanitarnej do Gazy.
W środę Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości (MTS) orzekł, że Izrael ma obowiązek wspierać działania pomocowe ONZ w Strefie Gazy. MTS dodał, że Izrael nie przedstawił wystarczających dowodów na wysuwane zarzuty o stronniczość UNRWA i o to, że wielu pracowników agencji współpracowało z Hamasem.
Z Jerozolimy Jerzy Adamiak (PAP)
adj/ mms/ ep/