Sabalenka trzeci raz z rzędu w finale w Australii. Ma szansę dołączyć do elity. "To szaleństwo"
Aryna Sabalenka awansowała w czwartek do trzeciego finału Australian Open z rzędu. Już zapisała się na kartach historii tenisa, a ma szansę dołączyć do jeszcze bardziej elitarnego grona. "To szaleństwo, że mam szansę umieścić swoje nazwisko obok legend" - przyznała Białorusinka.
W czwartkowym półfinale Sabalenka pokonała swoją przyjaciółkę, Hiszpankę Paulę Badosę 6:4, 6:2.
"To był świetny mecz. Ona zagrała niesamowity tenis. Zawsze trudno jest mierzyć się z przyjaciółką. Bardzo się cieszę, że widzę ją grającą na swoim najlepszym poziomie. Powiedziałam jej: "zostań tam, a wszystko będzie szło po twojej myśli i w końcu wygrasz" - przyznała liderka światowego rankingu na pomeczowej konferencji prasowej.
"Kiedy odrobiłam stratę przełamania i prowadziłam 3:2, poczułam, że wróciłam do meczu i gram dużo lepiej. Pomyślałam, że teraz jest czas podnieść poprzeczkę. Po tym poczułam, że jest aż za dobrze, ale w tenisie nigdy nie wiadomo, co będzie dalej, więc starasz się po prostu utrzymać koncentrację, poziom i dalej wywierać presję na rywalce. Widziałam, że zaczęła być sfrustrowana, więc starałam się wywrzeć na niej jeszcze większą presję" - oceniła Sabalenka.
W sobotę zagra w trzecim finale Australian Open z rzędu.
"Oczywiście jestem bardzo szczęśliwa, że jestem w finale. To będzie wielka walka, bez względu na to, z kim zagram" - podkreśliła Białorusinka.
Ostatnią tenisistką, która triumfowała w Melbourne trzy razy z rzędu, była Szwajcarka Martina Hingis (1997-1999). W trzech kolejnych finałach Australian Open ostatnio zagrała natomiast Amerykanka Serena Williams (2015-2017).
"To szaleństwo, że byłam w stanie stworzyć dla siebie sytuację, w której mam szansę umieścić swoje nazwisko obok legend. To nie pojawiło się nawet w moich marzeniach. To dużo dla mnie znaczy" - przyznała tenisistka z Mińska.
Finałową przeciwniczką Białorusinki będzie Amerykanka Madison Keys (nr 19), która w półfinale pokonała wiceliderkę światowego rankingu Igę Świątek 5:7, 6:1, 7:6 (10-8).
"Gra niesamowity tenis. Jest bardzo agresywną zawodniczką, dobrze serwuje i dobrze się rusza. Widziałam jej mecze tutaj, jest w świetnej formie. To będzie wielka walka" - komplementowała kolejną rywalkę liderka światowego rankingu.
Sabalenka prowadzi z Keys w bezpośredniej rywalizacji 4-1. Wyżej notowana tenisistka wygrała ich dwa dotychczasowe spotkania w Wielkich Szlemach - w 2023 roku w ćwierćfinale Wimbledonu i półfinale US Open.
Finał zaplanowano na sobotę.(PAP)
msl/ cegl/ sma/