Sławomir Cenckiewicz w prokuraturze. Chodzi o plan obronny "Warta"
Były szef Wojskowego Biura Historycznego Sławomir Cenckiewicz stawił się w wydziale ds. wojskowych warszawskiej prokuratury okręgowej, gdzie ma usłyszeć zarzuty ws. odtajnienia w 2023 r. części planu obronnego Polski "Warta". Przed prokuraturą zebrało się kilkadziesiąt osób, wśród nich Karol Nawrocki.
Cenckiewicz to kolejna osoba związana z byłym ministrem obrony, posłem PiS Mariuszem Błaszczakiem, któremu prokuratura zarzuca m.in. przekroczenie uprawnień w związku z odtajnieniem i ujawnieniem we wrześniu 2023 r. części planu użycia Sił Zbrojnych RP "Warta" – koncepcji obrony przed potencjalnym atakiem Rosji.
Cenckiewicz przybył w czwartek rano do Wydziału ds. Wojskowych Prokuratury Okręgowej w Warszawie, gdzie przed budynkiem zebrało się kilkadziesiąt osób, wśród nich kandydat na prezydenta popierany przez PiS Karol Nawrocki, Błaszczak, a także inny polityk PiS, były premier Mateusz Morawiecki.
Cenckiewicz: Tusk szykował Polsce katastrofę militarną
Były szef WBH przemawiając do zgromadzonych nazwał premiera Donalda Tuska "wrogiem wolności", "patologicznym kłamcą" a także osobą, która "walczy z prawdą i wolnym słowem".
Ocenił, że Błaszczak, ujawniając w 2023 r. informacje z planu "Warta", odnalazł materiały "świadczące o tym, że Tusk szykował Polsce kompletną katastrofę militarną, polityczną i dziejową". "Dzisiaj za to minister Błaszczak, i my wszyscy również, jesteśmy ścigani" - dodał.
Błaszczak powiedział, że spotkanie przed "nielegalnie przejętą prokuraturą" odbywa się w obronie prawdy, gdyż "obecna patologiczna władza próbuje zaciemnić sytuację i zatrzeć pamięć o swoich czynach".
Przed prokuraturą pojawił się także Nawrocki, który mówił, że należy bronić Cenckiewicza, który jako "jeden z największych polskich historyków XXI wieku" całe swoje życie poświęcił prawdzie. Powiedział, że dziś historyk płaci cenę i - jak ocenił - "ma zostać zniszczony" za to, że "ma odwagę pisać, mówić prawdę i doradzać kandydatowi na prezydenta Polski".
Zebrani skandowali: "Precz z komuną", "Zdrada, zdrada", "Sławek, Sławek" oraz "tu jest Polska".
Sławomir Cenckiewicz: zarzuty są bezpodstawne
Były szef WBH informował wcześniej w mediach społecznościowych, że mają zostać mu przedstawione zarzuty dotyczące pomocnictwa w nadużyciu uprawnień przez funkcjonariusza publicznego, co mogło skutkować znaczną szkodą, a także ujawnienia lub wykorzystania informacji niejawnych o klauzuli "tajne" lub "ściśle tajne".
"Rzecz dotyczy +linii Wisły+ a w zasadzie kilku zdań, które z tej kompromitującej Polskę i jej władze (Donalda Tuska) koncepcji opóźniania przez polskie wojsko marszu Rosji na Warszawę odtajnił minister Błaszczak, mając do tego pełne prawo" - napisał Cenckiewicz.
Stanowczo też zaprzeczył, jakoby uczestniczył w decyzji dotyczącej planu "Warty". Twierdzi, że zarzuty są bezpodstawne, motywowane politycznie i personalnie, a cała sprawa jest częścią szerszej nagonki związanej m.in. z jego wcześniejszymi działaniami na rzecz demaskowania agentury i likwidacji WSI.
W obronie Cenckiewicza listy wsparcia opublikowali jego byli współpracownicy z Wojskowego Biura Historycznego, a także byli członkowie Państwowej Komisji ds. Badania Wpływów Rosyjskich.
Odtajnienie części planu obronnego "Warta". Kto ma zarzuty?
Postępowanie w tej sprawie prowadzone jest w Wydziale ds. Wojskowych Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
W kwietniu zarzuty pomocnictwa w tej sprawie usłyszało dwoje współpracowników byłego szefa MON: Agnieszka Glapiak, byłego dyrektorka Centrum Operacyjnego MON, obecnie wiceszefowa KRRiT (wyraziła zgodę na podawanie nazwiska) oraz Piotr Z., były dyrektor Departamentu Strategii i Planowania Obronnego MON. Oboje podejrzanych nie przyznało się do zarzucanych im czynów i odmówiło odpowiedzi na pytania.
Wcześniej, w marcu, zarzuty w tej sprawie usłyszał także Błaszczak, który również nie przyznał się do zarzutów, które ocenił jako bezzasadne. Przekonywał, że odtajnił fragmenty dokumentu z archiwum po to, by nie można było wrócić do koncepcji "obrony Polski na linii Wisły" i że zrobiłby to samo jeszcze raz.
Kiedy doszło do ujawnienia części planu "Warta"?
Sprawa dotyczy sprawy odtajnienia, a następnie publicznego ujawnienia we wrześniu 2023 r. przez Błaszczaka części dokumentu planu użycia Sił Zbrojnych RP "Warta".
Powołując się na ten dokument, zarzucał wtedy politykom PO, że za czasów swoich rządów planowali w razie inwazji obronę państwa na linii Wisły i "oddanie napastnikowi połowy kraju". 17 lipca 2024 roku szef SKW gen. Jarosław Stróżyk złożył w tej sprawie w prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez byłego szefa MON.
Według prokuratury Błaszczak, "podejmując decyzję o zniesieniu klauzuli tajności na dokumentach planowania operacyjnego +Plan Użycia Sił Zbrojnych RP (…)+, działał z naruszeniem prawa, bowiem pomimo że znajdowały się one w Wojskowym Biurze Historycznym, nie ustały ustawowe przesłanki ochrony zawartych w nich informacji niejawnych". Na jej wniosek Sejm zgodził się na pociągnięcie Błaszczaka do odpowiedzialności karnej - 6 marca uchylił posłowi PiS immunitet. (PAP)
nno/ amk/ itm/ ktl/ mar/