Sobotnie spotkanie o Ukrainie bez USA? Trump: nie chcemy tracić dużo czasu [WIDEO]
Prezydent USA Donald Trump powiedział w czwartek, że nie wie, czy Amerykanie wezmą udział w zaplanowanym na sobotę spotkaniu w Europie na temat wojny na Ukrainie. - Nie chcemy tracić dużo czasu - dodał.
- W sobotę jest spotkanie. Zobaczymy, czy będziemy w nim uczestniczyć, czy nie. Powiedzieliśmy, że będziemy uczestniczyć w spotkaniu, jeśli uznamy, że są szanse... Chcą, żebym uczestniczył. Chcą, żebyśmy uczestniczyli. (...) Nie chcemy tracić dużo czasu - przekazał Trump w rozmowie z dziennikarzami w Gabinecie Owalnym.
Zaznaczył, że USA uczestniczą w negocjacjach w sprawie Ukrainy, bo ich udział jest pożądany. - Ukraina bardzo chce naszego zaangażowania. Europa chce naszego zaangażowania. Mam wspaniałe stosunki z krajami Europy, jak wiecie - dodał.
Spotkanie na temat Ukrainy. Enigmatyczna wypowiedź Trumpa
Prezydent został zapytany przez dziennikarza, czy USA nadal zobowiązują się do zaangażowania w zapewnienie bezpieczeństwa dla Ukrainy. - Pomoglibyśmy z bezpieczeństwem, bo to duży i ważny czynnik, by doszło do tego (porozumienia). Myślałem, że jesteśmy bardzo blisko porozumienia z Rosją. Myślałem, że jesteśmy bardzo blisko porozumienia z Ukrainą. W rzeczywistości ludziom (Wołodymyra) Zełenskiego, oprócz niego, spodobała się koncepcja tego porozumienia - odpowiedział.
Zaznaczył, że porozumienie składa się z „czterech albo pięciu różnych części”. - To trochę skomplikowane, bo dzieli się terytorium w określony sposób. To nie jest najłatwiejsza sprawa. To jak skomplikowana umowa z branży nieruchomości razy tysiąc. Ale jest to porozumienie, które zatrzymałoby zabijanie tysięcy ludzi każdego miesiąca - dodał.
Podkreślił, że „wojna nie dotyczy tak naprawdę USA, dopóki nie wymknie się spod kontroli”. - Rzeczy jak ta kończą się trzecią wojną światową i nie chcemy, by do tego doszło - oznajmił Trump.
Trump wyśle swojego przestawiciela na spotkanie?
Wcześniej w czwartek rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt powiedziała, że Trump jest sfrustrowany Rosją i Ukrainą i dodała, że Waszyngton wyśle na rozmowy w weekend w Europie swojego przedstawiciela, jeśli uzna, że spotkanie może być produktywne.
Według Axios Ukrainę i kraje europejskie reprezentowaliby doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego. Nie jest zaś jasne - jak zastrzegł portal - czy obecny byłby sekretarz stanu Marco Rubio, który jest też doradcą prezydenta Trumpa ds. bezpieczeństwa narodowego.
Z Waszyngtonu Natalia Dziurdzińska (PAP)
ndz/ sp/