Sprawa polskich ambasadorów. Prezydent: wyjaśniliśmy sobie tę kwestię z szefem MSZ
Prezydent Andrzej Duda poinformował, że rozmawiał w środę z szefem MSZ Radosławem Sikorskim ws. ambasadorów RP w Chinach, Watykanie oraz Rumunii. Wyraził nadzieję, że uda się osiągnąć w tej kwestii kompromis. Jak podkreślił, był zaniepokojony zamiarem ministra o ich odwołaniu.
Dokumenty z Ministerstwa Spraw Zagranicznych ws. odwołania z placówek trzech ambasadorów trafiły do Kancelarii Prezydenta w środę, o czym poinformowała szefowa KPRP Małgorzata Paprocka. Zamiar odwołania dotyczył: Jakuba Kumocha - ambasadora w Chinach, Adama Kwiatkowskiego - ambasadora RP w Watykanie i Pawła Solocha - ambasadora w Rumunii. Wszyscy trzej to byli współpracownicy prezydenta, w przeszłości związani z Kancelarią oraz – w przypadku Solocha – z BBN.
Prezydent wcześniej w środę informował, że musi porozmawiać o tej sprawie z szefem MSZ Radosławem Sikorskim, który również jest obecny na szczycie NATO w Hadze.
Na środowej konferencji, po zakończeniu obrad szczytu NATO, Andrzej Duda poinformował, że udało mu się porozmawiać z ministrem Sikorskim. Wyraził nadzieję, że uda im się osiągnąć porozumienie w sprawie ambasadorów.
Prezydent poinformował, że podczas rozmowy "wyjaśnił" oraz "doprecyzował" ministrowi niektóre kwestie.
Być może były tam pewne nieprozumienia a nawet elementy dezinformacji, ale bezpośrednia rozmowa między nami myślę, że wiele wyjaśniła. Mam nadzieję, że to się pomyślnie rozwiąże
"Przyznam, że byłem lekko zaniepokojony sprawą. Myśmy jakiś czas temu już osiągnęli kompromis i podpisywałem nominacje ambasadorskie w ostatnim czasie. Podpisałem ich dużo i w tej chwili dalsze procedujemy" - przypomniał Duda.
Dlatego, jak dodał prezydent, inicjatywa dotycząca odwołania trzech ambasadorów była dla niego "sytuacją zupełnie niespodziewaną (...), wręcz dziwną". "Myślę, że wyjaśniliśmy sobie tę kwestię dzisiaj" - podsumował Duda.
Małgorzata Paprocka mówiła w środę, że wpłynięcie dokumentów szefa MSZ ws. ambasadorów, to "etap tzw. konwentu spraw zagranicznych, kiedy jest wyrażana decyzja". "Trudno sobie wyobrazić, by decyzja i stanowisko pana prezydenta w tej sprawie była inna niż negatywna. I nie chodzi o to, że to są byli współpracownicy pana prezydenta z Kancelarii, tylko o to, jak wykonują swoje obowiązki" – zauważyła Paprocka. (PAP)
nl/mml/ par/ sma/