Świat opłakuje Ozzy’ego Osbourne’a, słuchając jego utworów. Liczba odtworzeń jego piosenek gwałtownie wzrosła
5 lipca Ozzy Osbourne zagrał wspólnie z Black Sabbath swój ostatni koncert, by po latach owocnej kariery udać się na zasłużoną emeryturę. Niedługo później, 22 lipca świat obiegła wiadomość o śmierci rockmana. Fani oraz wielu artystów z niedowierzaniem przyjęło tę nowinę. W ostatnich dniach sympatycy Księcia Ciemności oddają mu hołd, sięgając po dyskografię jego i jego zespołu. Jak informuje „The Hollywood Reporter”, liczba odsłuchań utworów Osbourne’a i Black Sabbath gwałtownie wzrosła.
Ozzy Osbourne zyskał na Spotify ponad 6 mln słuchaczy jako solista - ma ich teraz łącznie 18,7 mln, a Black Sabbath ponad 4 mln, dobijając do 24,6 mln. Od wtorku 22 lipca, gdy zmarła legenda rocka, utwór „Crazy Train” miał 8 mln odtworzeń strumieniowych, „Mama, I'm Coming Home” - 7,2 mln, a „No More Tears” 7 mln.
Jeśli chodzi o twórczość Black Sabbath, piosenka „Paranoid” zanotowała wzrost o 9,3 mln, osiągając w sumie imponujące 1,38 mld odtworzeń. „Iron Man” poprawił statystyki o 6 mln odsłuchań, a „War Pigs” o około 5 mln.
Do mediów spływają już pierwsze ustalenia dotyczące ostatniego pożegnania wokalisty. Jak informuje „The Sun”, bliscy artysty rozważają dwie uroczystości pogrzebowe – jedną publiczną, drugą kameralną, zarezerwowaną dla rodziny – w Birmingham. Zgodnie z doniesieniami dziennika, małżonka Ozzy'ego pragnie, by jego ciało spoczęło w ogrodzie ich brytyjskiej posiadłości. (PAP Life)
mdn/ag/ kgr/
