Szef ukraińskiego MSZ: Rosja nie przedstawiła dowodów na rzekomy atak na rezydencję Putina
Moskwa nie przedstawiła dotąd żadnych dowodów, które potwierdziłyby rzekomy atak Ukrainy na rezydencję przywódcy Rosji Władimira Putina – oświadczył we wtorek szef ukraińskiej dyplomacji Andrij Sybiha.
„Minął prawie dzień, a Rosja wciąż nie przedstawiła żadnych wiarygodnych dowodów na swoje oskarżenia o rzekomy atak na rezydencję Putina ze strony Ukrainy. I nie przedstawi. Bo takich dowodów nie ma. Żaden taki atak nie miał miejsca” – napisał minister na platformie X.
Almost a day passed and Russia still hasn’t provided any plausible evidence to its accusations of Ukraine’s alleged “attack on Putin’s residence.” And they won’t. Because there’s none. No such attack happened.
We were disappointed and concerned to see the statements by Emirati,…— Andrii Sybiha 🇺🇦 (@andrii_sybiha) December 30, 2025
Sybiha zaznaczył, że Kijów z rozczarowaniem i niepokojem przyjął oświadczenia Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Indii i Pakistanu, które - jak napisał - wyraziły „obawy w związku z atakiem, który nie miał miejsca”. „Jest to jeszcze bardziej zaskakujące, gdy weźmie się pod uwagę fakt, że żadne z tych trzech państw nie wydało oficjalnego oświadczenia, gdy 7 września 2025 r. prawdziwy rosyjski pocisk uderzył w prawdziwy budynek ukraińskiego rządu” – podkreślił.
Szef ukraińskiego MSZ ocenił, że fałszywe oskarżenia są sztandarową taktyką Rosji. „Rosja twierdziła na przykład, że nie zaatakuje Ukrainy na początku 2022 roku. Często oskarża też innych o to, co sama planuje. Jej słów nigdy nie należy brać za dobrą monetę” – wyjaśnił.
Sybiha zaapelował do innych państw o odpowiedzialność i powstrzymanie się od komentowania niepotwierdzonych oskarżeń, gdyż „podważa to konstruktywny proces pokojowy, który ostatnio się rozwija”.
W poniedziałek MSZ Rosji zapowiedziało odpowiedź na rzekomą próbę ukraińskiego ataku na rezydencję Putina. „Będzie odpowiedź” – powiedziała rzeczniczka rosyjskiego resortu dyplomacji Maria Zacharowa, cytowana przez rosyjskie media.
Rosyjska dyplomacja podała wcześniej, że Ukraina próbowała zaatakować dronami rezydencję Putina w obwodzie nowogrodzkim. Według szefa MSZ w Moskwie Siergieja Ławrowa Ukraińcy użyli 91 dronów, z których wszystkie zostały zestrzelone. Dodał, że w ataku nikt nie ucierpiał, a bezzałogowce nie wyrządziły szkód.
Tymczasem ministerstwo obrony Rosji poinformowało w poniedziałek rano, że nad całym krajem strącono bądź zniszczono 89 dronów, w tym 18 nad obwodem nowogrodzkim.
Kreml, powołując się na domniemaną próbę ataku na rezydencję, zagroził zmianą stanowiska w trwających rozmowach na temat zakończenia wojny przeciw Ukrainie.
Sprawę skomentował w poniedziałek prezydent USA Donald Trump, mówiąc, że Putin poinformował go o rzekomym ukraińskim ataku, przez co Trump był „bardzo zły”. Przyznał jednak, że możliwe, że do ataku w ogóle nie doszło.
Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)
jjk/ akl/ grg/