Trwają rozmowy koalicyjne. Są konkrety odnośnie umowy koalicyjnej i protokołu rozbieżności
Rozmowy programowe w gronie KO, Trzeciej Drogi i Nowej Lewicy idą bardzo dobrze, mamy ambitny cel, żeby w tym tygodniu te prace zakończyć. Protokół rozbieżności to ok. 10 punktów, m.in. kwestia legalnej aborcji - powiedział w czwartek sekretarz klubu Lewicy Dariusz Wieczorek.
Wieczorek powiedział dziennikarzom, że rozmowy programowe między partami, które mają stworzyć większość w Sejmie nowej kadencji przebiegają pomyślnie.
"Rozmowy idą bardzo dobrze, mówię o tych rozmowach programowych. Dzisiaj kolejne spotkanie, mamy ambitny cel, żeby w tym tygodniu te prace zakończyć i przedstawić ten dokument liderom do ostatecznej akceptacji, a później do akceptacji wszystkich ugrupowań koalicyjnych" - powiedział Wieczorek.
Wyjaśnił, że koalicja musi być zatwierdzona również przez organy statutowe partii.
Dziennikarze pytali, jak duży jest protokół rozbieżności, jeśli chodzi o postulaty konkretnych partii. "Jeżeli chodzi o protokół rozbieżności, on jest bardzo krótki z tego względu, że to są punkty i tych punktów w sumie jest około 10, z tego, co pamiętam" - przekazał polityk Lewicy.
Wskazał, że te rozbieżności dotyczą m.in. legalnej aborcji. Jak mówił, budzi to "duże obawy" szczególnie ze strony partnerów z Trzeciej Drogi. "To są rzeczy, które po prostu z pełną świadomością wiemy, że nie mogą się znaleźć w takiej umowie programowej, bo w umowie programowej mogą się znaleźć tylko rzeczy, które wszystkie trzy partie akceptują" - podkreślił.
Dopytywany, w których obszarach partie osiągnęły porozumienie wymienił: podwyżki dla sfery budżetowej, kwestie dot. wymiaru sprawiedliwości, środków z KPO, kwestie dot. konieczności reformy oświaty i ochrony zdrowia.
"Proszę się nie spodziewać, że w takich dokumentach znajdą się jakieś konkretne rzeczy i konkretne ustawy, to są już zdania dla nowego rządu i dla ministrów. Naszą rolą jest wskazanie kierunku, na którym szczególnie tej koalicji zależy" - zaznaczył.
Dodał, że liderzy często się spotykają i w ich gestii są takie sprawy jak obsada stanowisk, czy omówienie propozycji rotacyjnego sprawowania funkcji marszałka Sejmu.
Gawkowski: rozmowy koalicyjne w czwartek i piątek; ogłoszenie umowy koalicyjnej - być może w przyszłym tygodniu
"Rozmowy koalicyjne idą dzisiaj dobrze i wszystko wskazuje na to, że jeszcze przed 13 listopada będzie można powiedzieć: panie prezydencie, jesteśmy gotowi nie tylko na poziomie zapowiedzi, ale też umowy koalicyjnej" - powiedział w TVN24 Gawkowski.
Pytany, na ile to będzie konkretna umowa, odpowiedział: "Na pewno nie będzie ona konkretna z takim kalendarium mówiącym, że np. 27 października 2024 roku wszystkie ustawy są zrobione".
"Nie będzie tak, bo nie wiadomo, jak wygląda system finansów publicznych, nie wiadomo, kiedy będą środki z KPO. Ja wierzę, że szybko - obstawiam, że to będzie jeszcze ten rok i zaraz po zaprzysiężeniu rządu zaczną spływać pierwsze zaliczki i wtedy będzie można na przykład politykę społeczną do tego też dopasować" - podkreślił.
"Jest jedno zobowiązanie, co do którego wszyscy się zgodzili - to znaczy: nie będzie żadnego cięcia po tym, co PiS zrobiło w polityce społecznej" - poinformował.
Dopytywany, o co toczą się spory podczas koalicyjnych spotkań, mówił że dotyczą one kształtu realizowanych wspólnie działań. "Czyli jak na przykład powinna wyglądać polityka społeczna przez cztery lata, tzn. czy pierwsze dwa lata (będą) mocniejsze czy drugie dwa lata mocniejsze" - powiedział.
Pytany czy w umowie znajdą się zapisy dotyczące dekryminalizacji aborcji powiedział, że "pokaże to najbliższy tydzień, są rozmowy". Dopytywany o związki partnerskie w umowie zapewnił, że "to podstawa, co do tego się wszyscy zgadzamy".
Poinformował, że w czwartek i piątek zaplanowane są jeszcze rozmowy koalicyjne i spotkanie liderów. "Myślę, że to już końcówka" - dodał.
"Być może (umowa) będzie ogłoszona w przyszłym tygodniu, żeby zdążyć z presją prezydencką" - poinformował. Chodzi o to - jak mówił - by przed 13 listopada pokazać prezydentowi, że jest 248 mandatów na stole i jest umowa, a nie tylko deklaracja wskazująca że jest kandydat na premiera.
Gawkowski: rotacyjność marszałka Sejmu to dobra koncepcja dla Polski i dla stabilności Sejmu
Rotacyjny system pełnienia funkcji marszałka Sejmu to dobra koncepcja dla Polski i dla stabilności Sejmu w partiach koalicyjnych. Powinno być dwóch marszałków Sejmu, bo są dwie formacje, które współpracują z PO, a ta będzie miała swojego premiera - podkreślił w TVN24 szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski.
"Dzisiaj kluczową sprawą jest dopięcie spraw prezydium Sejmu, to znaczy wybór marszałka Sejmu" - powiedział Gawkowski.
Pytany, na ile Lewica jest pogodzona z tym, że lider Polski 2050 Szymon Hołownia 13 listopada zostanie marszałkiem Sejmu, odpowiedział że "jest mocno pogodzona, podobnie jak z tym, że w tej kadencji parlamentu (współprzewodniczący Nowej Lewicy) Włodzimierz Czarzasty też będzie marszałkiem Sejmu".
Dopytywany, czy Lewica stawia zatem na rotacyjny system marszałka, powiedział że "życzy Włodkowi Czarzastemu, żeby został marszałkiem Sejmu".
"Patrzyłem przez 4 lata na jego pracę jako wicemarszałka (Sejmu) i trudne decyzje, które musiał podejmować w trudnym prezydium Sejmu, gdzie kierowało PiS. Dlatego uważam, że z takim doświadczeniem po 4 latach, po trudnych decyzjach, ale też odpowiedzialności, którą brał często na siebie w trudnych debatach, jego miejsce jako marszałka Sejmu, to jest wiarygodność dla tego Sejmu" - podkreślił.
Pytany, czy jest dzisiaj uzgodnione koalicyjnie, że 13 listopada 2023 roku marszałkiem Sejmu zostanie Hołownia, a w listopadzie 2025 roku - Czarzasty, odpowiedział: "chciałbym, żeby tak było, ale nie ma nic jeszcze podpisanego, nic zamkniętego". "Toczą się rozmowy, jest duże prawdopodobieństwo" - przyznał.
"W tej sprawie ostateczny głos ma Włodek Czarzasty, bo jest liderem dużej frakcji parlamentarnej, ale jednocześnie wicemarszałkiem. Ja uważam, że koncepcja rotacyjna jest dobrą koncepcją dla Polski i dla stabilności Sejmu w partiach koalicyjnych" - stwierdził.
Dodał, że "powinno być dwóch marszałków (Sejmu), bo są dwie formacje, które współpracują z PO, która będzie miała swojego".
Gawkowski był tez pytany o to, czy Lewica zgadza się, by marszałkiem Senatu była przedstawicielka KO. "Zgadzamy się, ale myślę że też w umowie koalicyjnej będą różnego rodzaju warianty" - powiedział. Dopytywany, czy w grę wchodzi również rotacyjność marszałka Senatu, powiedział: "być może tak, być może nie".
Prezydent Andrzej Duda wyznaczył termin inauguracyjnego posiedzenia Sejmu na 13 listopada. Podsumowując w ub. tygodniu konsultacje z komitetami wyborczymi, Andrzej Duda przekazał, że są dwie grupy polityczne, które twierdzą, że mają większość parlamentarną i mają kandydata na premiera. Kandydatem Zjednoczonej Prawicy na premiera jest Mateusz Morawiecki, a kandydatem KO, Trzeciej Drogi i Lewicy - jest Donald Tusk.
W wyborach do Sejmu, które odbyły się 15 października, Prawo i Sprawiedliwość zdobyło 194 mandaty, KO - 157, Trzecia Droga (Polska 2050 i PSL) - 65, Nowa Lewica - 26 (w sumie te trzy komitety uzyskały 248 mandatów), a Konfederacja - 18. (PAP)
Autorzy: Agata Zbieg, Karol Kostrzewa
kgr/