O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Valérie Donzelli o „À pied d’oeuvre”: chciałam opowiedzieć o kimś poszukującym sensu życia

Bardzo chciałam opowiedzieć o kimś poszukującym sensu życia. Uznałam, że utwór Francka Courtèsa to wspaniały punkt wyjścia - powiedziała PAP Valérie Donzelli. Zrealizowaną przez nią adaptację książki „À pied d’oeuvre” pokazano w konkursie głównym 82. festiwalu w Wenecji.

Valérie Donzelli Fot. PAP/EPA/RICCARDO ANTIMIANI
Valérie Donzelli Fot. PAP/EPA/RICCARDO ANTIMIANI

Paul (w tej roli Bastien Bouillon) jest dobrze prosperującym paryskim fotografem, który decyduje się poświęcić wygodne życie na rzecz swojej największej pasji – pisania. Mężczyzna ma już na koncie kilka utworów, które zostały pozytywnie przyjęte przez krytyków, ale nie odniosły sukcesu komercyjnego. Teraz pochłania go praca nad kolejną książką. Jednak środki na życie w pewnym momencie się kończą, a nic nie wskazuje na to, by wydawnictwo przyjęło tekst Paula. Zdesperowany bohater wyprzedaje, co może – aparaty fotograficzne, skuter, rodową biżuterię. W końcu z pomocą AI tworzy ogłoszenie, w którym oferuje klientom usługi remontowe, ogrodnicze i porządkowe. W ciągu dnia pracuje fizycznie, a wieczorami pisze w zatęchłej, ciasnej piwnicy. Wciąż ledwo wiąże koniec z końcem. Otoczenie nie może się nadziwić jego wyborom. Ojciec Paula uważa, że dojrzałemu mężczyźnie nie przystoi takie postępowanie. Jego zdaniem syn powinien myśleć w pierwszej kolejności o dobru swoich dorastających dzieci. Jednak Paul odczuwa bardzo silną potrzebę życia zgodnie z tym, co mu w duszy gra.

Więcej

 Amer Hlehel, Clara Khoury, Kaouther Ben Hania, Motaz Malhees i Saja Kilani Fot. PAP/EPA/RICCARDO ANTIMIANI
Amer Hlehel, Clara Khoury, Kaouther Ben Hania, Motaz Malhees i Saja Kilani Fot. PAP/EPA/RICCARDO ANTIMIANI

Kaouther Ben Hania o „The Voice of Hind Rajab”: realizacja tego filmu była moralnym obowiązkiem

Film jest adaptacją autobiograficznej książki „À pied d’oeuvre” Francka Courtèsa. Donzelli była poruszona jego odwagą i determinacją w dążeniu do celu. – To tekst o mężczyźnie, który próbuje utrzymać się z działalności kreatywnej w społeczeństwie takim jak nasze, w którym praca podlega w coraz większym stopniu automatyzacji, a relacje międzyludzkie – rozluźnieniu. Bardzo chciałam opowiedzieć o kimś poszukującym sensu życia. Uznałam, że utwór Courtèsa będzie wspaniałym punktem wyjścia. Jest świetnie napisany, dzięki czemu mogliśmy zachować wiele fragmentów. Oczywiście, niektóre sceny wymyśliłam ze współscenarzystą Gillesem Marchandem. Muszę przyznać, że dobrze się bawiliśmy, pisząc dialogi i modyfikując narrację. Dopisaliśmy np. wszystkie sceny, w których Paul rozmawia z wydawczynią. To było dość trudne zadanie. Kobieta dystansuje się od bohatera, co prawdopodobnie stanowi jej mechanizm obronny. Nie jest łatwo powiedzieć pisarzowi, że książka, którą napisał, nie jest dobra i nie zainteresuje czytelników – powiedziała PAP.

Więcej

Kathryn Bigelow Fot. PAP/EPA/RICCARDO ANTIMIANI
Kathryn Bigelow Fot. PAP/EPA/RICCARDO ANTIMIANI

Kathryn Bigelow o „Domu pełnym dynamitu”: chciałam zainicjować dyskusję o broni atomowej

Layout strony internetowej, na której Paul z pomocą sztucznej inteligencji zamieszcza ogłoszenie, twórcy filmu stworzyli od zera. – Inspirowaliśmy się prawdziwymi serwisami tego typu. Kilka z ich ma naprawdę brzydkie animacje. Wyglądają tak nieestetycznie, że wystarczyło je odwzorować. Są paskudne nie tylko pod względem graficznym, ale też systemu oceny pracowników, punktacji, jaką przydzielają im inni użytkownicy strony. Niektóre komentarze są bardzo negatywne, a przecież dotyczą prawdziwych ludzi świadczących różne usługi – zwróciła uwagę reżyserka.

Pytana, czy sama poszłaby na kompromis, by spełnić swoje artystyczne plany, Donzelli odparła, że na szczęście nigdy nie musiała. – Jestem wierna sobie i swojej pracy. Mój poprzedni obraz odniósł spory sukces, co otworzyło mi drogę do realizacji „À pied d’oeuvre”. Jednak nadal jest to kameralne, skromne kino. Nie mam szczegółowego planu kariery ani ambitnych marzeń, które chciałabym spełnić za wszelką cenę. Cieszę się za każdym razem, gdy otrzymuję przepustkę, by zrobić następny film. Jedyną rzeczą, którą zdecydowanie nie chciałabym się zajmować, jest reklama. Po prostu tego nie potrafię. Próbowałam raz lub dwa i za każdym razem wypadałam fatalnie, wszystkich zawodziłam. Dlatego tak bardzo dbam o swoją wolność artystyczną – podkreśliła.

Więcej

Indya Moore, Jim Jarmusch i Luka Sabbat Fot. PAP/EPA/RICCARDO ANTIMIANI
Indya Moore, Jim Jarmusch i Luka Sabbat Fot. PAP/EPA/RICCARDO ANTIMIANI

Festiwal w Wenecji. „Father, Mother, Sister, Brother” i „Ostatni wiking”, czyli różne spojrzenia na rodzinę

Po chwili dodała, że czasami warto iść na ustępstwa. Ale tylko pod warunkiem, że można zachować przestrzeń swobody. – Kiedy Paul dokonuje życiowej zmiany i osiąga równowagę, może poczuć się komfortowo i porzucić wszelkie kompromisy. Ja zaczynałam od aktorstwa. Na początku nie grałam zbyt często, a jeśli już to małe role. Wtedy nie przyznawałam się, że jestem aktorką. Ilekroć ktoś pytał, czym się zajmuję, odpowiadałam, że piekę ciasta – wspomniała.

Również Bouillon na początku swojej drogi zawodowej miał poczucie, że nie powinien tytułować się mianem aktora. – To się zmieniło, kiedy zacząłem występować w teatrze. Nareszcie poczułem się uprawniony do tego, by mówić, czym się zajmuję. Wiem, że społeczeństwo przywiązuje do tej kwestii sporą wagę. Wszystkich interesuje, jaki zawód wykonują inni. I niekoniecznie oznacza to chęć szufladkowania ludzi. Czasami jest to podyktowane zwykłą ciekawością. Sam też lubię dowiedzieć się, skąd pochodzą osoby, które spotykam, ile mają lat, co robią w życiu. To ludzka rzecz – stwierdził.

Dla Bouillona aktorstwo to sposób, by zbliżyć się do postaci, które często są odległe charakterologicznie od niego. – Oczywiście, wszystko zaczyna się od scenariusza. Ale spotkanie z reżyserem też jest bardzo ważne. Występowałem w poprzednich filmach Valérie i wiedziałem, że mamy podobne poglądy, dążymy do tego samego celu. Jeśli wytyczy się wspólnie ścieżkę, łatwiej jest pracować ramię w ramię – powiedział.

Więcej

Olivier Assayas Fot. PAP/EPA/ETTORE FERRARI
Olivier Assayas Fot. PAP/EPA/ETTORE FERRARI

Olivier Assayas: „The Wizard of the Kremlin” to rzecz o korzeniach współczesnej polityki

Donzelli przyznała, że twórcom mającym doświadczenie aktorskie trudno jest reżyserować innych aktorów. – Praca reżysera polega w sporej mierze na oddaleniu się od aktorów, zaufaniu im, pozostawieniu przestrzeni, by mogli wykonać swoje zadanie najlepiej jak to możliwe. Wiele zależy od obsady. Dobrze, gdy mamy pewność, że dokonaliśmy właściwego wyboru. Do tego filmu postanowiłam zaangażować aktorów, z którymi już kiedyś pracowałam. Bastien był jednym z nich. Wiedziałam, że jego sposób gry jest bardzo dyskretny, subtelny. Nie wiem, czy pracowało mu się ze mną inaczej przez to, że jestem aktorką. Sądzę, że zawsze jest to kwestia patrzenia w tym samym kierunku – oceniła.

82. festiwal w Wenecji

O Złotego Lwa stara się 21 obrazów, wśród nich także „Bugonia” Yorgosa Lanthimosa, „Below the Clouds” Gianfranco Rosiego i „Girl” Shu Qi. Rozstrzygnięcie konkursu głównego nastąpi w sobotę. O tym, do kogo trafi statuetka, zadecyduje jury w składzie: amerykański reżyser i scenarzysta Alexander Payne (przewodniczący), francuski reżyser i scenarzysta Stéphane Brizé, włoska reżyserka i scenarzystka Maura Delpero, rumuński reżyser, scenarzysta i producent Cristian Mungiu, irański reżyser i scenarzysta Mohammad Rasoulof, brazylijska aktorka i scenarzystka Fernanda Torres oraz chińska aktorka Zhao Tao.

Z Wenecji Daria Porycka (PAP)

dap/ wj/ ał/

Zobacz także

  • Tereza Nvotova Fot. PAP/EPA/URS FLUEELER
    Tereza Nvotova Fot. PAP/EPA/URS FLUEELER
    Specjalnie dla PAP

    Tereza Nvotova o filmie „Ojciec": chciałam pokazać, jak bardzo jesteśmy krusi

  •  Amer Hlehel, Clara Khoury, Kaouther Ben Hania, Motaz Malhees i Saja Kilani Fot. PAP/EPA/RICCARDO ANTIMIANI
    Amer Hlehel, Clara Khoury, Kaouther Ben Hania, Motaz Malhees i Saja Kilani Fot. PAP/EPA/RICCARDO ANTIMIANI

    Kaouther Ben Hania o „The Voice of Hind Rajab”: realizacja tego filmu była moralnym obowiązkiem

  • Kathryn Bigelow Fot. PAP/EPA/RICCARDO ANTIMIANI
    Kathryn Bigelow Fot. PAP/EPA/RICCARDO ANTIMIANI

    Kathryn Bigelow o „Domu pełnym dynamitu”: chciałam zainicjować dyskusję o broni atomowej

  • Indya Moore, Jim Jarmusch i Luka Sabbat Fot. PAP/EPA/RICCARDO ANTIMIANI
    Indya Moore, Jim Jarmusch i Luka Sabbat Fot. PAP/EPA/RICCARDO ANTIMIANI

    Festiwal w Wenecji. „Father, Mother, Sister, Brother” i „Ostatni wiking”, czyli różne spojrzenia na rodzinę

Serwisy ogólnodostępne PAP