W Belgradzie ujęto organizatora ataku na policjantów w Kosowie, w którym zginęły 4 osoby
We wtorek w Belgradzie zatrzymano Milana Radoiczicia, byłego wiceprzewodniczącego największej partii politycznej kosowskich Serbów, który wziął na siebie odpowiedzialność za ostatni atak terrorystyczny w Kosowie, w którym zginęły cztery osoby - poinformowało ministerstwo spraw wewnętrznych Serbii.
Policja przeszukała we wtorek mieszkanie Radoiczicia, a on sam został przewieziony do budynku prokuratury w stolicy Serbii. Zostanie tam zatrzymany na 48 godzin. W komunikacie serbskiego ministerstwa nie podano stawianych mu zarzutów.
Były wiceprzewodniczący Serbskiej Listy wziął na siebie wcześniej odpowiedzialność za organizację ataku serbskich napastników na kosowskich policjantów we wsi Banjska na północy Kosowa. W wymianie ognia zginęło troje napastników i jeden policjant; dwa dni po tym wydarzeniu w Serbii ogłoszono dzień żałoby po śmierci napastników.
Radoiczić złożył rezygnację ze stanowiska wiceprzewodniczącego wspieranej przez Belgrad największej partii kosowskich Serbów i zapewnił, że nie miał w kwestii organizacji ataku pomocy władz Belgradu ani nie poinformował ich o swoich zamiarach. Dodał, że jego motywacją było "zachęcenie narodu do oporu wobec reżimu Albina Kurtiego (premiera Kosowa - PAP)".
Władze Kosowa oskarżyły Serbię o przygotowywanie aneksji północnej części kraju, zamieszkiwanej w większości przez kosowskich Serbów; strona serbska zarzutom zaprzeczyła. (PAP)
sma/