O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Włoski sąd zgodził się na przekazanie Niemcom Ukraińca podejrzanego o atak na Nord Stream

Sąd apelacyjny w Bolonii zgodził się w poniedziałek na przekazanie niemieckiemu wymiarowi sprawiedliwości obywatela Ukrainy Serhija K., podejrzanego o atak na gazociąg Nord Stream w 2022 r. Obrona zapowiedziała ponowne odwołanie się od decyzji i powołała się na postanowienie polskiego sądu w podobnej sprawie.

Włoska policja (zdjęcie ilustracyjne). Fot. EPA/GIUSEPPE LAMI
Włoska policja (zdjęcie ilustracyjne). Fot. EPA/GIUSEPPE LAMI

49-letni Ukrainiec, były wojskowy, został aresztowany na podstawie europejskiego nakazu zatrzymania w sierpniu koło Rimini, gdzie przebywał z rodziną na wakacjach. Twierdził, że nie miał nic wspólnego z akcją sabotażową i w tamtym czasie przebywał na Ukrainie.

Image
Uszkodzenie gazociągów Nord Stream. Autor: Adam Ziemienowicz
Uszkodzenie gazociągów Nord Stream. Autor: Adam Ziemienowicz

Włoskie sądy kolejnych instancji wydały zgodę na przekazanie mężczyzny Niemcom, które chcą wytoczyć mu proces za uszkodzenie rurociągu. Następnie włoski Sąd Najwyższy (Kasacyjny) zablokował zgodę wydaną wcześniej przez sąd apelacyjny i odesłał sprawę do ponownego rozpatrzenia.

Boloński sąd po raz drugi wyraził zgodę na przekazanie Ukraińca Niemcom, ale adwokat Nicola Canestrini zapowiedział ponowne zaskarżenie tej decyzji we włoskim Sądzie Najwyższym - podała Ansa.

- W postępowaniu doszło do ciężkich naruszeń proceduralnych, które podważają jego legalność i zgodność z zasadami sprawiedliwego procesu - podkreślił Canestrini. W jego ocenie „nie jest przestrzegana zasada wzajemnego zaufania między państwami, czego dowodem jest to, że nie wzięto pod uwagę polskiej decyzji, w której uznano obiektywny immunitet funkcjonalny”.

W ten sposób włoski adwokat odniósł się do ogłoszonej 17 października decyzji Sądu Okręgowego w Warszawie, który odmówił wydania władzom niemieckim obywatela Ukrainy Wołodymyra Żurawlowa, a także uchylił zastosowany wobec niego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania i nakazał jego niezwłoczne zwolnienie. Według sądu, wniosek władz niemieckich o wydanie mężczyzny nie zasługuje na uwzględnienie. Mężczyzna był poszukiwany europejskim nakazem aresztowania jako podejrzany o wysadzenie gazociągu Nord Stream.

Canestrini oświadczył ponadto, że w toku postępowania przed sądem w Bolonii nie zweryfikowano gwarancji procesowych i dotyczących warunków uwięzienia w Niemczech, a także immunitetu funkcjonalnego oraz politycznej natury zarzucanego jego klientowi sabotażu.

- Stawką jest nie tylko los jednego człowieka, ale wiarygodność europejskiego systemu współpracy sądowej - ocenił włoski adwokat.

Podczas poprzedniej, czwartkowej rozprawy przed sądem apelacyjnym w Bolonii Canestrini przedstawił powody sprzeciwu wobec przekazania jego klienta niemieckiemu wymiarowi sprawiedliwości. Wśród nich wymienił „ciężkie warunki przetrzymywania w Niemczech”. Adwokat zaznaczył, że nakłada to na włoski wymiar sprawiedliwości obowiązek zwrócenia się o dodatkowe informacje, także w związku z tym, że Serhij K. nie ma dostępu do akt swojej sprawy w Niemczech mimo powtarzanych próśb o to.

Ponadto prawnik zwrócił uwagę na „charakter polityczny i militarny zarzucanych czynów, które wpisują się w kontekst operacji powiązanych z międzynarodowym konfliktem zbrojnym” - podkreślono w nocie jego kancelarii.

- Kwalifikacja polityczna zachowań przypisywanych obywatelom ukraińskim, którzy sprzeciwili się nielegalnej według prawa międzynarodowego inwazji (Rosji - PAP), umieszcza takie czyny poza polem stosowania europejskiego nakazu aresztowania - argumentował obrońca aresztowanego.

Niemieckie media podały wcześniej, że K. był organizatorem ataku na rosyjsko-niemiecki Nord Stream, a nie - jak sądzono - jednym z jego koordynatorów.

Więcej

Wołodymyr Żurawlew (C) na sali Sądu Okręgowego w Warszawie. Fot. PAP/Rafał Guz
Wołodymyr Żurawlew (C) na sali Sądu Okręgowego w Warszawie. Fot. PAP/Rafał Guz

Dezinformacja w niemieckich mediach po decyzji polskiego sądu ws. Wołodymyra Żurawlowa [ANALIZA]

Według niemieckiej prokuratury Ukrainiec i jego towarzysze do swojej akcji wykorzystali jacht, który wypłynął z portu w Rostocku. Wynajęli go w Niemczech na podstawie fałszywych dokumentów tożsamości i z pomocą pośredników.

Śledczy twierdzą, że nurkowie przyczepili do nitek gazociągu Nord Stream co najmniej cztery ładunki wybuchowe. Później mieli zostać odebrani przez kierowcę i zawiezieni na Ukrainę.

Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)

sw/ akl/ lm/ grg/

Zobacz także

  • Kuchnia włoska. Fot. CookShootsFood/Adobe Stock
    Kuchnia włoska. Fot. CookShootsFood/Adobe Stock

    Kuchnia włoska wyróżniona przez UNESCO. Zapadła decyzja

  • Helikopter (zdjęcie ilustracyjne). Fot. EPA/ALESSANDRO DI MEO
    Helikopter (zdjęcie ilustracyjne). Fot. EPA/ALESSANDRO DI MEO

    W Abruzji trwają poszukiwania zaginionego w górach Polaka

  • Siedziba Sądu Najwyższego Włoch. Fot. EPA/ALESSANDRO DI MEO
    Siedziba Sądu Najwyższego Włoch. Fot. EPA/ALESSANDRO DI MEO

    Włoski Sąd Najwyższy wydał zgodę na przekazanie Niemcom Ukraińca podejrzanego o atak na Nord Stream

  • fot. PAP/EPA/ANSA/Diego Petrussi
    fot. PAP/EPA/ANSA/Diego Petrussi

    We Włoszech w wyniku powodzi zeszła lawina błotna. Jedna osoba nie żyje, jedna jest poszukiwana

Serwisy ogólnodostępne PAP