O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Wysadzenie Nord Stream. Sąd: siedmiodniowy areszt nie musi skutkować dalszą izolacją czy wydaniem Wołodymyra Z.

Sąd uwzględnił wniosek prokuratury dotyczący tymczasowego aresztowania na 7 dni Wołodymyra Z. - poinformowała w środę sędzia Sądu Okręgowego Anna Wielgolewska. Mężczyzna podejrzany jest o wysadzenie gazociągu Nord Stream.

Zdjęcie ilustracyjne. Fot. PAP/Wojtek Jargiło
Zdjęcie ilustracyjne. Fot. PAP/Wojtek Jargiło

Sędzia uzasadniała decyzję obawą matactwa, zwłaszcza że podczas realizacji w 2024 roku europejskiego nakazu dochodzeniowego i europejskiego nakazu aresztowania, mężczyzny nie było w miejscu zamieszkania i nie udało się ustalić miejsca jego pobytu. Dodała też, że mężczyzna posługuje się dwoma paszportami i może łatwo opuścić terytorium RP jak i innego państwa strefy Schengen, i skutecznie się ukrywać.

Kolejnym argumentem, jak zaznaczyła sędzia, jest wysoka kara za zarzucany mu czyn.

- Ani poręczenia osobiste (...) jak również deklaracja poręczenia majątkowego, czy dozór policji, nie będą wystarczającymi środkami zapewniającymi sprawność i prawidłowość przeprowadzenia procedury przeprowadzanie ENA - powiedziała sędzia Wielgolewska.

Podkreśliła też, że decyzja ta nie musi skutkować dalszą izolacją czy wydaniem podejrzanego o wysadzenie gazociągu Nord Stream.

Stosowanie tymczasowego aresztu na wstępnym, siedmiodniowym etapie jest niezbędne, ale nie musi skutkować dalszą izolacją ściganego czy też jego wydaniem, jeśli ujawnią się okoliczności przewidziane choćby w art. 607 KPK - powiedziała sędzia Wielgolewska. Zaznaczyła, że takowe okoliczności wynikają z akt sprawy i były sygnalizowane przez prokuratura.

Sędzia Wielgolewska: specjalna jednostka na terenie Polski prowadzi w tej sprawie postępowanie

Dodała, że specjalna jednostka na terenie Polski prowadzi w tej sprawie postępowanie. - A zatem może to być przeszkoda do wydania podejrzanego - zaznaczyła.

Więcej

Nord Stream, wyciek gazu. Fot. PAP/Newscom/DANISH DEFENCE
Nord Stream, wyciek gazu. Fot. PAP/Newscom/DANISH DEFENCE

Wysadzenie Nord Stream. Niemcy domagają się od Polski wydania podejrzanego. Prok. Skiba: o ewentualnym wydaniu mężczyzny zdecyduje sąd

- Na tym etapie postępowania sąd nie ma prawa i nie ocenia kwestii związanych z sytuacja geopolityczną, czy też z sabotażem konstytucyjnym - podkreśliła.

Postanowienie może zostać zaskarżone w terminie 7 dni do Sądu Apelacyjnego w Warszawie za pośrednictwem Sądu Okręgowego.

- Trudno zgodzić się z tym rozstrzygnięciem. Niezależnie od tego czy strona niemiecka formalnie spełniła warunku, czy nie - skomentował decyzję reprezentujący Wołodymyra Z. adwokat Tymoteusz Paprocki. Podkreślił, że nawet imię i nazwisko jego klienta było zapisane z błędami.

Zaznaczył, że jego klient mieszka w Polsce od 3,5 roku i mówienie, że istnieje obawa matactwa czy ucieczki, jest według niego nieprzekonywujące.

- Jeśli ktoś jest pozbawiony wolności, to musi być do tego uzasadnienie i argumenty, których według mnie, brakuje - powiedział. Dodał, że w najbliższym czasie będzie składał zażalenie na postanowienie sądu.

Wołodymyr Z. jest poszukiwany europejskim nakazem aresztowania, wydanym przez Federalny Trybunał Sprawiedliwości w Karlsruhe, w związku z podejrzeniem sabotażu konstytucyjnego, zniszczeniem mienia oraz zniszczeniem rurociągu Nord Stream 2.

O ewentualnym wydaniu Niemcom mężczyzny również będzie decydował sąd, który wcześniej musi zapoznać się z dokumentacją. Ma na to 100 dni.

Do zniszczenia trzech z czterech nitek Nord Stream 1 i Nord Stream 2, przeznaczonych do transportu gazu ziemnego z Rosji do Niemiec, doszło 26 września 2022 roku (ponad siedem miesięcy po wybuchu pełnoskalowej rosyjskiej agresji na Ukrainę) na głębokości około 80 metrów, na dnie Bałtyku. Według niemieckiej prokuratury osoby odpowiedzialne za zniszczenie gazociągu skorzystały z jachtu, który wypłynął z portu w Rostocku. Łódź mieli wynająć od niemieckiej firmy na podstawie fałszywych dokumentów tożsamości i z pomocą pośredników. Według śledczych nurkowie przymocowali do nitek rurociągów co najmniej cztery ładunki wybuchowe, a po akcji zostali odebrani przez kierowcę i zawiezieni do Ukrainy.(PAP)

mas/ ef/ jann/ mhr/sma/gn/

Zobacz także

  • Fot. PAP/Rafał Guz/Piotr Polak
    Fot. PAP/Rafał Guz/Piotr Polak

    Nie będzie odwołania. Minister Żurek komentuje decyzję sądu w sprawie Wołodymyra Żurawlowa

  • Wołodymyr Żurawlew na sali Sądu Okręgowego w Warszawie. Fot. PAP/Rafał Guz
    Wołodymyr Żurawlew na sali Sądu Okręgowego w Warszawie. Fot. PAP/Rafał Guz

    Prezydent Nawrocki zabrał głos w sprawie Żurawlowa. "Dobrze się stało"

  • Posiedzenie w Sądzie Okręgowym w Warszawie Fot. PAP/Rafał Guz
    Posiedzenie w Sądzie Okręgowym w Warszawie Fot. PAP/Rafał Guz

    Sąd zdecydował w sprawie podejrzanego o wysadzenie Nord Stream

  • Pełnomocnik obwinionego mec. Tymoteusz Paprocki. Fot. PAP/Marcin Obara
    Pełnomocnik obwinionego mec. Tymoteusz Paprocki. Fot. PAP/Marcin Obara

    Wysadzenie Nord Stream. Dziś posiedzenie ws. ekstradycji Wołodymyra Ż.

Serwisy ogólnodostępne PAP