Prezydent Nawrocki zabrał głos w sprawie Żurawlowa. "Dobrze się stało"
Dobrze się stało, że Wołodymyr Żurawlow zostaje w Polsce - uważa prezydent Karol Nawrocki. Zgadzam się z tym, że po stronie niemieckiej mógłby nie czekać go sprawiedliwy proces, że argumenty biznesowe czy ekonomiczne wzięłyby górę nad zdrowym rozsądkiem - dodał.
Sąd Okręgowy w Warszawie odmówił w piątek wydania władzom niemieckim Wołodymyra Żurawlowa, a także uchylił mu areszt i nakazał niezwłoczne zwolnienie. Mężczyzna był poszukiwany europejskim nakazem aresztowania jako podejrzany o wysadzenie gazociągu Nord Stream.
Prezydent zapytany o tę sprawę na poniedziałkowej konferencji prasowej na Litwie powiedział, że to bardzo dobrze, że Żurawlow zostaje w Polsce.
Zgadzam się z tym, że po stronie niemieckiej mógłby nie czekać go sprawiedliwy proces, bowiem pamiętam, że Nord Stream II było przedsięwzięciem, które miało dawać zyski państwu niemieckiemu i wówczas nie było ważne to, że Rosja zbroi się do wojny za sprawą miliardowych zysków z tej transakcji
Dodał, że „nie można karać za to obywatela Ukrainy, że w czasie gdy jego państwo jest demolowane przez Władimira Putina, angażuje się w tego typu działania”.
Biorąc pod uwagę interesy państwa niemieckiego w kontekście Nord Stream II można zakładać, zresztą tak też brzmiała część sentencji wyroku, że tam argumenty biznesowe, czy ekonomiczne wzięłyby górę nad zdrowym rozsądkiem
Do zniszczenia trzech z czterech nitek Nord Stream 1 i Nord Stream 2, przeznaczonych do transportu gazu ziemnego z Rosji do Niemiec, doszło 26 września 2022 roku (ponad siedem miesięcy po wybuchu pełnoskalowej wojny Rosji przeciwko Ukrainie) na głębokości około 80 metrów, na dnie Morza Bałtyckiego. 49-letni Żurawlow twierdzi, że nie miał nic wspólnego z atakiem, i że w czasie, gdy do niego doszło, przebywał w Ukrainie. (PAP)
ero/ mok/ js/ sma/