O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Nie będzie odwołania. Minister Żurek komentuje decyzję sądu w sprawie Wołodymyra Żurawlowa

Waldemar Żurek poinformował, że „strona polska” nie będzie składać odwołania od decyzji warszawskiego sądu, który odmówił wydania do Niemiec Wołodymyra Żurawlowa – podejrzewanego o udział w wysadzeniu Nord Stream. Jego obrona przekazała, że przyjmuje tę informację z zadowoleniem.

Fot. PAP/Rafał Guz/Piotr Polak
Fot. PAP/Rafał Guz/Piotr Polak

Jak przekazał reprezentujący Wołodymyra Żurawlowa, mec. Tymoteusz Paprocki, obrona z zadowoleniem przyjęła informację, iż Prokuratura Okręgowa w Warszawie nie wniesie zażalenia w sprawie jego klienta.

– Cieszymy się, że argumenty podniesione przez obronę oraz wskazane przez sąd przekonały Prokuraturę Okręgową w Warszawie do zakończenia sprawy na etapie pierwszej instancji – podkreślił mec. Paprocki.

Image
Uszkodzenie gazociągów Nord Stream. Autor: Adam Ziemienowicz
Uszkodzenie gazociągów Nord Stream. Autor: Adam Ziemienowicz

Zauważył jednak, że Europejski Nakaz Aresztowania wystawiony za jego klientem nadal jest aktywny w innych krajach europejskich. – O dalszych krokach w tej sprawie obrona będzie informować – zaznaczył mec. Paprocki.

Wcześniej szef resortu sprawiedliwości i prokurator generalny Waldemar Żurek podczas poniedziałkowej konferencji prasowej został zapytany, co sądzi o decyzji warszawskiego sądu okręgowego, który odmówił wydania do Niemiec Wołodymyra Żurawlowa – podejrzewanego o udział w wysadzeniu gazociągu Nord Stream.

Decyzja niezawisłego sądu bardzo nas cieszy – podkreślił minister sprawiedliwości. Jednocześnie potwierdził, że „strona polska” nie zamierza wnosić odwołania od decyzji sądu. Jak podkreślił, Polska dochowała wszelkich formalności, a decyzja sądu jest niezależna.

Żurek wskazał, że orzeczenie ma charakter wyjątkowy, choć mieści się w granicach prawa europejskiego. Jak podkreślił, w ramach wspólnej przestrzeni prawnej Unii Europejskiej obowiązuje mechanizm europejskiego nakazu aresztowania, w którym decyzję o wydaniu osoby zawsze podejmuje sąd, po analizie przesłanek formalnych i merytorycznych.

Minister zaznaczył, że w Polsce rzeczywiście prowadzone było postępowanie dotyczące wysadzenia gazociągu, jednak wobec zatrzymanego nie przedstawiono żadnych zarzutów, ponieważ – jak stwierdził – nie istniały żadne dowody jego winy.

Odnosząc się do uzasadnienia sądu, Żurek zwrócił uwagę, że rozstrzygnięcie zostało oparte na przesłankach prawnych i politycznym kontekście wojny. Jak przypomniał, sąd wskazał, iż Ukraina jako państwo napadnięte przez Rosję ma prawo do obrony, także w formach działań wymierzonych w infrastrukturę gospodarczą agresora.

Więcej

Wołodymyr Żurawlew (2P) oraz jego pełnomocnik Tymoteusz Paprocki (L) na sali Sądu Okręgowego w Warszawie. Fot. PAP/Rafał Guz
Wołodymyr Żurawlew (2P) oraz jego pełnomocnik Tymoteusz Paprocki (L) na sali Sądu Okręgowego w Warszawie. Fot. PAP/Rafał Guz

Prof. Piotr Kruszyński: decyzja sądu w sprawie Wołodymyra Żurawlowa to precedens

Minister podkreślił, że „nie możemy karać kogoś, kto broni swojej ojczyzny w różnych formach”. Zaznaczył, że gazociąg Nord Stream był elementem rosyjskiej gospodarki wspierającej machinę wojenną, a Polska od początku sprzeciwiała się tej inwestycji. Jak dodał, Ukraina walczy dziś nie tylko w obronie własnych granic, lecz również bezpieczeństwa całej Europy.

Sprawa wysadzenia Nord Stream

Federalny Trybunał Sprawiedliwości w Karlsruhe wydał za Żurawlowem europejski nakaz aresztowania w związku z podejrzeniem sabotażu konstytucyjnego, zniszczeniem mienia oraz zniszczeniem rurociągu Nord Stream 2. Zatrzymano go w Polsce 30 września w Pruszkowie, gdzie mieszka. 49-letni Żurawlow twierdzi, że nie miał nic wspólnego z atakiem i że w czasie, gdy do niego doszło, przebywał w Ukrainie.

Według niemieckiej prokuratury Ukrainiec i jego towarzysze do swojej akcji wykorzystali jacht, który wypłynął z portu w Rostocku. Wynajęli go w Niemczech na podstawie fałszywych dokumentów tożsamości i z pomocą pośredników. Śledczy twierdzą, że nurkowie przyczepili do nitek gazociągu Nord Stream co najmniej cztery ładunki wybuchowe. Później mieli zostać odebrani przez kierowcę i zawiezieni na Ukrainę.

Więcej

Wołodymyr Żurawlew na sali Sądu Okręgowego w Warszawie. Fot. PAP/Rafał Guz
Wołodymyr Żurawlew na sali Sądu Okręgowego w Warszawie. Fot. PAP/Rafał Guz

Prezydent Nawrocki zabrał głos w sprawie Żurawlowa. "Dobrze się stało"

Do zniszczenia trzech z czterech nitek Nord Stream 1 i Nord Stream 2, przeznaczonych do transportu gazu ziemnego z Rosji do Niemiec, doszło 26 września 2022 r. (ponad siedem miesięcy po wybuchu pełnoskalowej rosyjskiej agresji na Ukrainę) na głębokości około 80 metrów, na dnie Morza Bałtyckiego.

Decyzja sądu

W piątek warszawski sąd odmówił wydania Niemcom Wołodymyra Żurawlowa; zwolnił go też z aresztu, w którym przebywał od zatrzymania.

Orzekający w sprawie sędzia Dariusz Łubowski mówił w uzasadnieniu, że – nie przesądzając, czy Ukrainiec dokonał tego czynu, czy nie – działania te nie były bezprawne. Przeciwnie – uzasadnione, racjonalne i sprawiedliwe, ponieważ ataki na infrastrukturę krytyczną agresora podejmowane przez siły zbrojne i siły specjalne w trakcie wojny nie są sabotażem, lecz aktem dywersji, które w żadnym razie przestępstwami być nie mogą.

Wskazał, że czyn ten został dokonany w czasie trwającej od 2014 r. „krwawej i ludobójczej napaści Rosji na Ukrainę” i uzasadniał, że może być on przypisany jedynie państwu – ewentualnie państwu ukraińskiemu – i tylko to państwo może za niego ponieść odpowiedzialność. (PAP)

wdz/ par/ mhr/ ał/

Zobacz także

  • Waldemar Żurek. Fot. PAP/Marcin Obara
    Waldemar Żurek. Fot. PAP/Marcin Obara

    Żurek: nie wykluczam, że partie namawiające do przemocy będą delegalizowane

  • Waldemar Żurek. Fot. PAP/Albert Zawada
    Waldemar Żurek. Fot. PAP/Albert Zawada

    Prokurator Generalny powołał specjalny zespół śledczy ds. zbadania aktów dywersji na kolei

  • Waldemar Żurek i Zbigniew Ziobro Fot. PAP/Jakub Kaczmarczyk/Art Service
    Waldemar Żurek i Zbigniew Ziobro Fot. PAP/Jakub Kaczmarczyk/Art Service

    Żurek o Ziobrze: to nie osoba podejrzewana decyduje o tym, gdzie może być przesłuchiwana

  • Władysław Kosiniak-Kamysz. Fot. PAP/Paweł Supernak
    Władysław Kosiniak-Kamysz. Fot. PAP/Paweł Supernak

    Kosiniak-Kamysz: Konflikt ze strony prezydenta z ministrem sprawiedliwości się pogłębia

Serwisy ogólnodostępne PAP