Wysadzenie Nord Stream. Jest decyzja sądu ws. przedłużenia aresztu dla podejrzanego
Sąd nie uwzględnił wniosku prokuratora w całości i znacząco ograniczył stosowanie tymczasowego aresztowania od wnioskowanych 100 dni na dni 40 od dnia zatrzymania. Ten okres kończy się 9 listopada o godzinie 7.40 - powiedziała w poniedziałek rzecznik Sądu Okręgowego w Warszawie sędzia Anna Ptaszek.
Wyjaśniła, że 40-dniowy areszt dla Wołodymyra Ż. wynika z czasu, w jakim powinna zakończyć się sprawa w pierwszej instancji.
W poniedziałek warszawski sąd okręgowy przedłużył do 40 dni areszt dla podejrzanego o wysadzenie Nord Stream Wołodymyra Ż. Wcześniej został on aresztowany na siedem dni. Mężczyzna był poszukiwany europejskim nakazem aresztowania wydanym przez niemieckie służby.
Prokuratura wnioskowała o przedłużenie aresztu do 100 dni. Sędzia Ptaszek wyjaśniła, że w ciągu 100 dni, o które wnioskowała prokuratura, sprawa powinna się zamknąć w dwóch instancjach.
Podstawą do przedłużenia tymczasowego aresztowania są przepisy wiążące Polskę w zakresie europejskiego nakazu aresztowania
Jak dodała, sąd uznał, że ścigany ma wprawdzie na terenie Polski miejsce zamieszkania, jednakże czynności wykonywane, szczególnie w ubiegłym roku, dotyczące europejskiego nakazu zatrzymania i europejskiego nakazu dochodzeniowego, wykazały, że ściganego nie było na miejscu. - W związku z tym sąd przyjął, że istnieje obawa ukrywania się mężczyzny i ucieczki - powiedziała sędzia.
Wskazała, że Wołodymyr Ż. ma dwa paszporty. Pomimo zadeklarowania przez jego obrońcę, że złoży on na ręce sądu oba paszporty, sąd uznał, że nie jest to okoliczność wystarczająca, żeby nie uznać, przynajmniej częściowo, wniosku prokuratury.
Mężczyzna był poszukiwany europejskim nakazem aresztowania wydanym przez Federalny Trybunał Sprawiedliwości w Karlsruhe w związku z podejrzeniem sabotażu konstytucyjnego, zniszczeniem mienia oraz zniszczeniem rurociągu Nord Stream 2.
W środę warszawski sąd okręgowy zastosował wobec obywatela Ukrainy siedmiodniowy areszt.
Do zniszczenia trzech z czterech nitek Nord Stream 1 i Nord Stream 2, przeznaczonych do transportu gazu ziemnego z Rosji do Niemiec, doszło 26 września 2022 roku (ponad siedem miesięcy po wybuchu pełnoskalowej rosyjskiej agresji na Ukrainę) na głębokości około 80 metrów, na dnie Morza Bałtyckiego.
49-letni Ukrainiec twierdzi, że nie miał nic wspólnego z atakiem i że w czasie, gdy do niego doszło, przebywał w Ukrainie.
mas/ akuz/ jann/ sma/