Zbigniew Ziobro: będę obserwował prace sejmowej komisji regulaminowej
Zbigniew Ziobro, były minister sprawiedliwości i poseł PiS, poinformował w czwartek, że będzie obserwował prace sejmowej komisji regulaminowej, która zajmie się wnioskiem ws. uchylenia mu immunitetu. Polityk wziął udział w konferencji, która - według transmitujących ją stacji - odbyła się w Budapeszcie.
W czwartek sejmowa komisja Regulaminowa, Spraw Poselskich i Immunitetowych ma zająć się wnioskiem prokuratury o wyrażenie zgody przez Sejm na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej oraz zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie Ziobry. Ze sprawozdaniem komisji ws. wniosku prokuratury Sejm ma zapoznać się w czwartek o godz. 23.30. Decyzję ws. immunitetu Ziobry Sejm ma podjąć w piątek wieczorem, w bloku głosowań.
Ziobro ocenił, że zarzuty, które próbuje się mu postawić, są „fałszywe, nieprawdziwe i całkowicie absurdalne”.
Konferencja Ziobry wyemitowały stacje Republika i wPolsce24, informując, że odbywa się w Budapeszcie. Były minister sprawiedliwości rozpoczął konferencję od oskarżenia premiera Donalda Tuska o prowadzenie „zemsty, która przeszła w kolejną fazę”. — Można powiedzieć, że Donald Tusk ma powody do zemsty. Jako prokurator generalny nadzorowałem liczne postępowania, w których członkowie jego partii pojawiali się w charakterze osób podejrzewanych o popełnienie bardzo poważnych przestępstw. Wystarczy wspomnieć Sławomira Nowaka — powiedział Ziobro.
Ziobro: będę uczestniczył, obserwując i słuchając prac komisji regulaminowej
- Postanowiłem spotkać się z państwem w dniu dzisiejszym, zanim doszło do prac komisji regulaminowej, aby zapowiedzieć swój aktywny udział w tym procesie. Będę uczestniczył, obserwując i słuchając prac komisji regulaminowej, która poświęcona jest wnioskowi związanemu z dążeniem do uchylenia mi immunitetu, postawienia przed sądem i aresztowaniem - oznajmił poseł.
Ziobro mówił o sprawach, w których kierowana przez niego prokuratura stawiała lub chciała postawić zarzuty osobom z otoczenia obecnego premiera. Polityk wymienił Sławomira Nowaka, Romana Giertycha oraz Tomasza Grodzkiego. - Donald Tusk otoczony jest ludźmi, o których można śmiało powiedzieć, używając języka potocznego, że są złodziejami - przekonywał.
Jak dodał, z wiarygodnych źródeł wie, że po powrocie do kraju miałby zostać aresztowany. - Zbagatelizowałbym te doniesienia, gdybyśmy funkcjonowali w państwie prawa - oznajmił.
- Uzyskałem informacje, że elementem spektaklu, który Donald Tusk konsekwentnie realizuje, nie zważając na zapisy prawa, miało być moje zatrzymanie po powrocie do kraju i co najmniej utrudnienie mi, jeśli nie uniemożliwienie, skorzystania z prawa do zajęcia stanowiska wobec absurdalnych zarzutów, zawartych we wniosku o uchylenie immunitetu - powiedział Ziobro. Zapewnił, że po czwartkowym posiedzeniu sejmowej komisji regulaminowej szczegółowo odniesie się do stwierdzeń, które padną w jego trakcie.
Pytany o to, czy przyjedzie do Polski, odpowiedział, że wszystkie informacje będzie przekazywał we „właściwym czasie”. - Donald Tusk chciałby znać wszystkie moje plany. Ja nie zamierzam wpisywać się w jego scenariusz i pomagać jego przestępczej szajce w tym, co zamierzają. Może być pewien jednego - że będę walczył o prawdę i nie pozwolę sobie zamknąć ust w drodze przestępczych działań - zadeklarował poseł PiS.
- Tak, to prawda, miałem wykupiony bilet i miałem wracać do Polski, natomiast uzyskałem informację, że w sposób przestępczy ma być zorganizowana kolejna prowokacja, związana z zatrzymaniem mnie rzekomo pod pretekstem jakiegoś działania, innego rodzaju uczynku czy zaraz po, w oparciu o jakieś fałszywe zeznania - powiedział Ziobro.
B. szef MS: działalność polityczna to też czas trudnych prób”
Ziobro podkreślił, że jest politykiem i musi liczyć się z tym, że działalność polityczna „to też czas trudnych prób”. Dodał jednocześnie, że zamierza dbać o swoje zdrowie.- Miałem też wyznaczone, muszę to przemyśleć w tej chwili, wizyty kolejne w klinice związane właśnie z opieką onkologiczną między innymi 12 listopada w klinice w Belgii - podkreślił polityk.
Jak dodał, nie sądzi, żeby obecnie rządzący martwili się o jego stan zdrowia. - Pamiętam jak kpili sobie, szydzili z mojej choroby kwestionując ją w ramach propagandy jaką uprawiali przedstawiając, że rzekomo wymyślam nowotwór złośliwy - mówił b. szef MS.
Ziobro stwierdził też, że nie ma racjonalnych podstaw do tego, aby stawiać mu zarzuty.
Według Telewizji Republika w czwartek Ziobro przebywał w Polsko-Węgierskim Instytucie Wolności. Na czele Instytutu, który został powołany w kwietniu br. stanął b. wiceszef MS, poseł PiS Marcin Romanowski podejrzany w śledztwie dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości.
Ziobro uczestniczył 27 października w dyskusji, która towarzyszyła zorganizowanemu w Budapeszcie pokazowi filmu dokumentalnego „Przejęcie” w reżyserii Marcina Tulickiego. Film ten ma obrazować „demontaż rządów prawa i przejęcie instytucji państwa i mediów” przez rząd Donalda Tuska. 30 października w stolicy Węgier spotkał się z premierem tego kraju Viktorem Orbanem. Według relacji stacji Republika i wPolsce24, poseł PiS wciąż przebywa w Budapeszcie. Od grudnia 2024 r. znajduje się tam także były wiceszef resortu sprawiedliwości Marcin Romanowski, wobec którego wydano decyzję o aresztowaniu.
Prokuratura chce zarzucić byłemu szefowi MS, że kierował zorganizowaną grupą przestępczą oraz wykorzystywał swoje stanowisko do działań o charakterze przestępczym. Ziobro miał popełnić 26 przestępstw, m.in. wydawać swoim podwładnym polecenia łamania prawa, by zapewnić wybranym podmiotom dotacje z Funduszu Sprawiedliwości, ingerować w przygotowanie ofert konkursowych i dopuszczać do przyznawania środków nieuprawnionym podmiotom.
Z Budapesztu Jakub Bawołek (PAP)
jbw/ rtt/ ero/ pab/ par/ lm/gn/