Kongres590: lobbing jest niezbędny, aby prawodawcy rozumieli biznes

2019-10-11 10:07 aktualizacja: 2019-10-11, 10:09
PAP/S. Leszczyński (1)
PAP/S. Leszczyński (1)
Instytucje stanowiące prawo w Polsce czy w Unii Europejskiej powinny rozmawiać z przedsiębiorcami, aby lepiej zrozumieć ich rzeczywiste problemy i potrzeby oraz modele biznesowe. Z kolei polskie małe i średnie firmy muszą się integrować, aby prowadzić skuteczny lobbing i dialog z ustawodawcą czy nawet z polskimi urzędnikami w UE - podkreślali uczestnicy debaty podczas Kongresu 590 w Jasionce (7-8 października 2019 roku).

Według dyrektora Departamentu Analiz Regulacyjnych KGHM Polska Miedź, Radosława Żydoka, żyjemy w rzeczywistości coraz mocniej kształtowanej przez prawo, co wymaga zrozumienia pomiędzy przedsiębiorcami a prawodawcami.

„Tempo zmian powoduje, że mamy coraz mniej czasu na przygotowanie legislacji. Dlatego musimy wzajemnie tłumaczyć sobie swoje potrzeby” - mówił Radosław Żydok, podkreślając konieczność prowadzenia przez firmy działań w zakresie Public Affairs.

Według dyrektora generalnego Polskiej Izby Handlu, Macieja Ptaszyńskiego, wśród małych i średnich firm w Polsce, świadomość tego, czym jest dialog z regulatorem, rodzi się w sytuacji poważnych zmian w prawie, kiedy konieczne jest podejmowanie szybkiej interwencji

Jak mówił, momentem przełomowym w Polsce było wprowadzenie podatku handlowego, które pobudziło przedsiębiorców do konsultacji z ustawodawcami. Zdaniem Ptaszyńskiego, kluczową rolę w procesie komunikacji odegrał wtedy Parlamentarny Zespół na rzecz Wspierania Przedsiębiorczości i Patriotyzmu Ekonomicznego. Cenna okazała się też pomoc Ministerstwa Finansów.

„Dochodziło do sytuacji, że decydenci nie znali wszystkich modeli biznesowych i terminów, stąd edukacja obu stron jest konieczna. Możliwość nawiązania otwartego dialogu z sektorem publicznym jest ważna dla firm prowadzących działalność w Polsce” - podsumował Maciej Ptaszyński.

Jak powiedziała dyrektor Public Affairs w Allegro.pl Marta Mikliszańska, często małe i średnie firmy nie mają zasobów czasowych i personalnych, aby brać udział w dyskusji z sektorem publicznym. Dlatego też jej firma bierze na siebie rolę rzecznika w dialogu z decydentami w imieniu podmiotów prowadzących działalność na platformie sprzedażowej.

„Istota Public Affairs zmienia się. Obecnie liczy się budowanie trwałych relacji z sektorem publicznym, edukacja oraz komunikowanie potrzeb mniejszych firm” - dodała.

Wiceminister finansów i Główny Rzecznik Dyscypliny Finansów Publicznych Leszek Skiba, wskazywał na ważną rolę jaką odgrywają przedsiębiorcy w procesie zmian legislacyjnych. „To często od biznesu wychodzi konkretna inicjatywa wpływająca na poprawę warunków prowadzenia działalności” - podkreślił.

Prezes Business & Science Poland - organizacji reprezentującej polskie interesy w Unii Europejskiej - Tomasz Chmal podkreślił, że 75 proc. polskiego prawa tworzone jest w Brukseli. Tymczasem na 12 tys. lobbystów zarejestrowanych w Parlamencie Europejskim i Komisji Europejskiej jedynie około 200 (czyli niecałe 2 proc.) to polskie organizacje.

Jak zauważył, w ostatnim czasie najważniejsze spółki skarbu państwa zwiększają swoją obecność w Brukseli.

Zdaniem Tomasza Chmala, kluczowe jest reagowanie na proponowane zmiany na możliwie wczesnym etapie i niskim poziomie urzędniczym. Tymczasem polskie firmy z reguły zbyt późno włączają się w te procesy. Jego zdaniem poważny deficyt stanowi brak aktywności polskich przedsiębiorców w kontaktach z polskimi urzędnikami unijnymi. „Żeby mieć wpływ na to co się dzieje, trzeba zabierać głos” - przekonywał Tomasz Chmal.

„Musimy również zmienić podejście polskiej nauki do obecności w Brukseli. W obliczu nowej perspektywy budżetowej, kluczowa będzie umiejętność formułowania własnych oczekiwań i optymalnego wykorzystania środków. Zależy nam na tym, żeby budować mosty między polską nauką i polskim biznesem a biznesem i instytucjami europejskimi” - mówił szef Business & Science Poland.

„Unia Europejska jest specyficzna pod kątem tolerancji lobbingowej. Tam jest to całkowicie legalne i transparentne, a wręcz wymagane. Głos organizacji branżowych jest brany pod uwagę podczas negocjacji” - podkreślał Radosław Żydok z KGHM.

„Polskie firmy jeszcze się tej Brukseli trochę boją. Tymczasem unijni urzędnicy sami wskazują osoby decyzyjne w procesach i zazwyczaj jest ich niewiele. Gdy się takie osoby zna, można mieć większy wpływ na kształt regulacji” - tłumaczył Tomasz Chmal.

Radosław Żydok zwracał uwagę w dyskusji, że obecnie „mierzymy się z dwoma mega trendami regulacyjnymi: polityką klimatyczną i gospodarką obiegu zamkniętego”. Według niego, trendy te zaczynają kształtować światowy podział pracy. „Inwestycje podążają tam, gdzie tych regulacji jest mniej albo gdzie są one lżejsze” - zaznaczył.

Jak zapewniała Marta Mikliszańska, regulatorzy chcą wiedzieć, z czym zmagają się firmy europejskie. „Jako Allegro od 3 lat działamy w Brukseli w ramach stowarzyszenia European Tech Alliance, zrzeszającego europejskie firmy technologiczne. Zauważamy, że oprócz polityki klimatycznej polityka cyfrowa będzie kolejnym przedmiotem decyzji unijnych urzędników” - zaznaczyła.

„W Public Affairs najwięcej dzieje się na poziomie samorządów. To tam trzeba budować największą świadomość i edukować o roli komunikacji małe i średnie firmy lokalne” - mówił Kamil Orzeł, członek zarządu Fundacji Republikańskiej.

Źródło informacji: Centrum Prasowe PAP

 

Źródło informacji: Centrum Prasowe PAP