EKG 2024: miasta, by się wyróżnić, powinny poszukiwać niszy

2024-05-10 09:46 aktualizacja: 2024-05-10, 10:00
Fot. PAP/S. Leszczyński (1)
Fot. PAP/S. Leszczyński (1)
Każdy z samorządów ma inne uwarunkowania i trzeba się do nich dostosowywać indywidualnie. Nie ma matrycy rozwoju i zmian, która sprawdza się zawsze i wszędzie - zauważyli uczestnicy panelu dyskusyjnego „Miasto, mieszkańcy, rozwój”, który miał miejsce podczas XVI Europejskiego Kongresu Gospodarczego, odbywającego się w Katowicach w dniach 7-9 maja.

Grzegorz Cichy, prezes Unii Miasteczek Polskich, burmistrz gminy i miasta Proszowice, przekonywał, że każdy samorządowiec przy podejmowaniu decyzji powinien posługiwać się uniwersalnym hasłem wyborczym „burmistrz dla ciebie”. Według niego oznacza to, że władza musi być dla mieszkańców i nawiązywać z nimi dobre relacje, ale przede wszystkim poprawiać jakość ich życia. 

„W gminie wiejsko-miejskiej muszę pracować dla całego regionu, dbać, żeby inwestycje rozkładały się pomiędzy miastem a wsiami” - przekonywał Grzegorz Cichy. „Naszym celem jest też przyciągać nowych mieszkańców, zapewnić im żłobek, szkołę, możliwość realizowania pasji: sportowych, kulturalnych, miejsc zakupów” - dodał.

Tadeusz Truskolaski, prezydent Białegostoku, prezes zarządu Unii Metropolii Polskich, zdradził, że przyjął strategię „dobrego rodzica”. Jego zdaniem ojciec powinien działać tak, żeby dzieci tego nie odczuwały. 

„Na poziomie codziennego życia działania władz powinny być niezauważalne - wodociągi, drogi mają być. Ale mieszkańcy powinni zauważać inwestycje. Potrzeby ludzkie są różne, więc warto starać się, żeby było jak najmniej niezadowolonych” - wyjaśniał Tadeusz Truskolaski.

Bogumił Sobula, wiceprezydent Katowic, zwrócił uwagę, że w Polsce nie ma miasta czy gminy, w których nie trzeba było odpracować zapóźnienia infrastrukturalnego. Kiedy już powstały drogi, instalacje, wodociągi, można zacząć myśleć o wyjściu miasta „z ziemi”, o rewitalizacji, inwestycjach.

„Staramy się szukać nisz kulturalnych, inwestycyjnych, kongresowych, bo to pomaga pozyskiwać inwestorów. Zmienia postrzeganie miasta. Taki proces musi potrwać, ale procentuje” - zapewniał Bogumił Sobula.

Uczestnicy dyskusji przyznawali, że Górny Śląsk jest liderem zmian metropolitarnych. Według nich widać efekty wieloletnich prac nad rozwojem regionu.

„Cel rządu to zrównoważony rozwój terenów miejskich. Ale i oddanie samorządom należnego im miejsca i decyzyjności. Wspieramy politykę decentralizacyjną, w której samorząd jest jak najbliżej obywatela” - informował Konrad Wojnarowski, podsekretarz stanu w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej.

Jednym z pomysłów na zbliżenie mieszkańca z otoczeniem jest miasto 15-minutowe. Idea polega na tym, by mieszkańcy takiego miasta mieli dostęp do wszystkich najpotrzebniejszych miejsc w obrębie 15 minut od miejsca zamieszkania. Pierwszym tego typu miastem w Polsce jest Pleszew.

„W porozumienia z ośrodkami naukowymi szukaliśmy koncepcji rozwoju. Zadaliśmy pytanie: czego człowiek potrzebuje do życia? Ustaliliśmy, że to: praca, mieszkanie, edukacja, zdrowie, zajęliśmy się więc podnoszeniem poziomu w tych czterech obszarach” - wyjaśniał Arkadiusz Ptak, burmistrz Pleszewa.

Robert Tomanek, ekspert ds. ESG z Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach, zauważył, że obecnie w skali kraju mówimy o ulepszeniach, a nie o wielkich inwestycjach.

„Dla mieszkańców ważna jest mobilność. Upowszechniając nowe modele pracy, np. rozproszonej, nie możemy zapomnieć o rozwoju mobilności osobistej, czyli o umożliwieniu poruszania się po miastach rowerami czy pieszo” - apelował Robert Tomanek.

Joanna Erbel, dyrektorka ds. protopii, CoopTech Hub, ekspertka w dziedzinie spółdzielczości miejskiej, przekonywała, że mieszkańcy powinni mieć udział we wszystkich decyzjach podejmowanych przez władze samorządowe. Przekonywała, że włodarze powinni wysłuchać każdego głosu, gdyż w ten sposób na wczesnym etapie otrzymują pierwsze sygnały zmian. Podobny model jest realizowany w Płocku.

„Budujemy relacje z mieszkańcami bezpośrednio. Mamy 21 osiedli mieszkaniowych, podczas spotkań staramy się zdefiniować potrzeby mieszkańców. Dzięki temu np. każde osiedle jest skomunikowane ścieżką rowerową z największym zakładem produkcyjnym w mieście i najważniejszymi punktami Płocka” - wyjaśniał Artur Zieliński, zastępca prezydenta Płocka ds. rozwoju i inwestycji.

Uczestnicy panelu byli zgodni, że potrzeby ich miast określa położenie, a wizje rozwoju miast powinny być kontynuowane. Plan nie powinien zmieniać się po kolejnych wyborach.

„Każdy z nas ma inne uwarunkowania i do tego trzeba się dostosowywać indywidualnie. Nie ma matrycy rozwoju i zmian, która sprawdza się zawsze i wszędzie” - stwierdził Arkadiusz Ptak.

Konrad Wojnarowski podsumował dyskusję, zauważając, że najbliższe lata będą dla samorządów kluczowe.

„KPO jest jednorazowy, a zasoby polityki spójności też się wyczerpią. W perspektywie 2034-2040 może będziemy dokładać do unijnego budżetu, dlatego samorządowcy muszą mieć plan rozwoju swoich >>małych ojczyzn<<” - zakończył Konrad Wojnarowski.

Źródło informacji: PAP MediaRoom

Źródło informacji: PAP MediaRoom

Uwaga: Za materiał opublikowany w serwisie PAP MediaRoom odpowiedzialność ponosi – z zastrzeżeniem postanowień art. 42 ust. 2 ustawy prawo prasowe – jego nadawca, wskazany każdorazowo jako „źródło informacji”. Informacje podpisane źródłem „PAP MediaRoom” są opracowywane przez dziennikarzy PAP we współpracy z firmami lub instytucjami – w ramach umów na obsługę medialną.