Co dalej z rządowym projektem o przeciwdziałaniu alkoholizmowi? Minister zdrowia zabrała głos
Rządowy projekt ustawy o przeciwdziałaniu alkoholizmowi zostanie ponownie skierowany do konsultacji publicznych - poinformowała w środę w Sejmie wiceminister zdrowia Katarzyna Kęcka. Prawdopodobnie nastąpi to w przyszłym tygodniu - dodała.
W środę w Sejmie odbyła się dyskusja wokół informacji w sprawie działań podejmowanych przez Ministerstwo Zdrowia w 2025 r. nakierowanych na zmianę przepisów ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, zmierzających do wyeliminowania z handlu tzw. alkotubek, sprzedaży napojów alkoholowych na stacjach paliw i wprowadzenia zakazu promocji i reklamy napojów alkoholowych.
Inicjatorem debaty był Klub Parlamentarny Lewicy, który pod koniec września złożył projekt ustawy ograniczającej dostęp do alkoholu i przeciwdziałającej jego promocji. Propozycja posłów przewiduje m.in.: całkowity zakaz reklamy i promocji wszystkich napojów alkoholowych, w tym piwa; zakaz sprzedaży alkoholu na stacjach paliw, w zakładach leczniczych oraz w godzinach nocnych na terenie całego kraju w godz. 22-6 rano (z możliwością wydłużenia tego czasu przez gminę na godz. 21-9); wprowadzenie obowiązku weryfikacji wieku przy zakupie; zakaz sprzedaży alkoholu poniżej sumy podatku akcyzowego i VAT; uregulowanie sprzedaży internetowej wyłącznie z odbiorem osobistym po okazaniu dokumentu tożsamości.
Swoją propozycję poszerzenia zakazów przygotowali też posłowie Polski 2050.
Jednocześnie na dalsze prace legislacyjne czeka przekazany w marcu br. projekt resortu zdrowia w sprawie zmian w ustawie o przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Projekt MZ przewiduje ponadto zakaz promocji piwa, w tym przez upusty, rabaty, pakiety i programy lojalnościowe, gry losowe, nagrody – obecnie zakazana jest reklama i promocja napojów alkoholowych z wyjątkiem piwa. Kary za nielegalną reklamę i promocję napojów alkoholowych miałyby zostać podniesione. Po zmianach minimalna wysokość grzywny wyniesie 20 tys. zł, a maksymalna – 750 tys. zł. Ponadto możliwa byłaby kara ograniczenia wolności. Obecne sankcje to grzywna od 10 tys. do 500 tys. zł.
- Alkohol w Polsce przyczynia się do ponad 56 tys. zgonów rocznie w Polsce. Masowe nadużywanie alkoholu odbija się nie tylko na zdrowiu publicznym, ale też na poziomie bezpieczeństwa na ulicach i w naszych domach. Mimo tego wciąż słyszymy stwierdzenia, że państwo nie powinno ograniczać nam wolności. A gdzie nasza wolność od przemocy, od pijanych kierowców, od burd na ulicach? To nie jest kwestia wolności, ale uległości wobec alkoholowego lobby. Lewica mówi jasno - czas skończyć w przywilejami branży alkoholowej - powiedziała posłanka Lewicy Joanna Wicha.
- Gdzie jeszcze mamy szukać sojuszników? Mamy odpartyjnione Ministerstwo Zdrowia, tym bardziej zasadne jest pytanie, po której stronie stoi resort? Czy pani minister i pani współpracownicy macie dość odwagi ograniczyć całodobową sprzedaż alkoholu, zakazać tego zabójcy na stacjach benzynowych? - dodała.
Wiceszefowa MZ Katarzyna Kęcka, która odpowiada w resorcie za zdrowie publiczne, przekonywała posłów, że prace nad rządowym projektem są złożone. - Celem jest wypracowanie rozwiązań, które w praktyce będą skuteczne i trwałe, z tego względu prace mają charakter wieloetapowy - powiedziała.
Poinformowała, że konsultacjami projektu było zainteresowanych wiele podmiotów. - Wpłynęła znaczna liczba uwag, w tym o charakterze rozszerzającym zakazy - poinformowała. Zgłoszono m.in. wnioski o zakaz sprzedaży na stacjach paliw i w podmiotach leczniczych oraz handel nim poniżej kwoty należnych podatków.
Posłanka Wicha dopytywała wiceszefową MZ, kiedy projekt resortu trafi do Sejmu i będzie mogła zająć się nim komisja zdrowia. - Projekt jest przed ponownym skierowaniem do konsultacji publicznych. Prawdopodobnie nastąpi to w przyszłym tygodniu - poinformowała wiceminister Kęcka.
- Pani minister powiedziała, że do projektu zgłoszono wiele uwag. I co z tymi uwagami? Nic. Mam nadzieję, że ten projekt nie skończy jak propozycja Rafała Trzaskowskiego - powiedziała Józefa Szczurek-Żelazko, posłanka PiS, nawiązując do starań prezydenta Warszawy o wprowadzenie nocnej prohibicji w całej stolicy, co się nie powiodło.
Witold Tumanowicz z Konfederacji przyznał, że alkoholizm jest poważną chorobą, ale dorośli ludzie wiedzą, co robią i nie można ich traktować „jak dzieci”. - Uważacie, że rozwiązaniem tego problemu będą kolejne zakazy. A one uderzają w zwykłych obywateli, a nie w alkoholików, którzy jak będą zdeterminowani, to alkohol zdobędą - stwierdził. - Dorośli mają prawo do decydowania o tym, co i kiedy chcą wypić - dodał.
Ripostowała mu Małgorzata Kołodziejczak z Koalicji Obywatelskiej. - Rocznie wydajemy 17 mld zł na wódkę, prawie 23 mld zł na piwo. Poseł Konfederacji powiedział, że to sprawa kupującego. Nie, ponieważ 186 mld zł wydajemy jako społeczeństwo z tytułu różnych zjawisk spowodowanych spożyciem alkoholu, bez kosztów leczenia - stwierdziła.
W Polsce jest od 600 do 800 tys. osób uzależnionych od alkoholu, a około 3 mln pije nadmiernie i szkodliwie. Według Światowej Organizacji Zdrowia, alkohol znajduje się na drugim miejscu w Europie wśród najistotniejszych czynników ryzyka dla zdrowia populacji. Szacuje się, że 2 do 4 proc. wszystkich przypadków nowotworów spowodowanych jest pośrednio lub bezpośrednio przez alkohol. Regularne picie alkoholu zwiększa ryzyko wystąpienia raka jamy ustnej, gardła, przełyku, krtani, wątroby i piersi u kobiet. (PAP)
akar/ agz/ kp/