Druga zagraniczna podróż prezydenta USA. Trump przybył do Arabii Saudyjskiej
Prezydent USA Donald Trump przybył we wtorek do stolicy Arabii Saudyjskiej Rijadu, rozpoczynając czterodniową podróż po krajach regionu Zatoki Perskiej. Głównymi tematami rozmów Trumpa będą wielomiliardowe kontrakty, kwestie bezpieczeństwa i polityka regionalna - podała agencja Reutera.
Trumpowi towarzyszą sekretarz stanu USA Marco Rubio, szef Pentagonu Pete Hegseth, doradca prezydenta i prezes Tesli Elon Musk oraz inni przedstawiciele biznesu, w tym prezes BlackRock Larry Fink i szefowa Citigroup Jane Fraser.
To druga zagraniczna podróż Trumpa w czasie jego drugiej kadencji. W kwietniu przyleciał do Rzymu na pogrzeb papieża Franciszka. Po Arabii Saudyjskiej uda się do Kataru i Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Prezydent sygnalizował też wyjazd do Turcji, gdzie miałby wziąć udział w ewentualnych rozmowach pokojowych przywódców Rosji i Ukrainy.
Pakiet uzbrojenia o wartości ponad 100 mld dolarów
Podczas pobytu w Rijadzie Trump prawdopodobnie zaoferuje Arabii Saudyjskiej pakiet uzbrojenia o wartości ponad 100 mld dolarów - podał Reuters. W styczniu następca saudyjskiego tronu Mohammed bin Salman ogłosił, że jego kraj ma zamiar zainwestować w amerykańską gospodarkę 600 mld dolarów w ciągu czterech lat. Trump przyznał, że chciałby, by ta kwota wzrosła do biliona dolarów.
Amerykański prezydent ma w środę wziąć udział w szczycie przywódców państw arabskich w Rijadzie. Według mediów arabskich w spotkaniu będą uczestniczyć m.in. prezydenci Libanu, Autonomii Palestyńskiej i Syrii: Joseph Aoun, Mahmud Abbas i Ahmed al-Szara.
Zdaniem władz saudyjskich "energia pozostaje kamieniem węgielnym naszych relacji" z USA. Trzy arabskie monarchie, które odwiedzi Trump, należą do najbogatszych państw świata dzięki bogatym zasobom ropy i gazu; są też kluczowymi sojusznikami Ameryki w regionie.
Oczekuje się, że Trump podczas podróży po Bliskim Wschodzie poruszy też tematy relacji państw arabskich z Izraelem, zniesienia nałożonych za czasów reżimu Asadów sankcji na Syrię czy negocjacji z Iranem w sprawie programu nuklearnego tego państwa. (PAP)
jbw/ ap/gn/