O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Ekspert o nowej funkcji na platformie X: rozwiązanie na krótką metę

Funkcję, która pozwala sprawdzić kraj lub region pochodzenia użytkowników na X, można bardzo łatwo obejść – powiedział PAP Łukasz Lamża, dziennikarz naukowy i pracownik Uniwersytetu Jagiellońskiego. Dla mnie od dawna większość treści w internecie jest z góry podejrzana - zaznaczył.

Logo platformy X. Fot. EPA/ETIENNE LAURENT
Logo platformy X. Fot. EPA/ETIENNE LAURENT

Wszystko, co widzimy w mediach społecznościowych, może być wygenerowane przez boty, troli lub być zupełnie fikcyjne – podkreślił Lamża, który jest członkiem Centrum Kopernika Badań Interdyscyplinarnych UJ.

W weekend na platformie X wprowadzono nową funkcję, pozwalającą sprawdzić kraj lub region pochodzenia użytkowników. Funkcjonalność znajduje się w zakładce z informacjami o koncie, widocznej na każdym profilu. Po ujawnieniu lokalizacji kilkadziesiąt popularnych kont zostało oskarżonych o wprowadzanie internautów w błąd. Okazało się m.in., że wiele kont wspierających prezydenta USA Donalda Trumpa i powiązane z nimi osoby prowadzone jest przez użytkowników spoza Stanów Zjednoczonych. Podobnie wiele kont przedstawiających się jako patriotyczne lub ultraprawicowe w Polsce w informacji o lokalizacji ma wpisaną np. Holandię czy Białoruś.

Łukasz Lamża zwrócił uwagę, że choć wprowadzenie takiej funkcjonalności może pomóc zwiększyć poziom świadomości użytkowników na platformie X, to jest to rozwiązanie na krótką metę.

Dobrze, że mamy taką funkcjonalność, ale można ją bardzo łatwo obejść. Jest taka znana zasada: jeżeli pojawia się rakieta, to pojawi się antyrakieta, a później anty-antyrakieta. Stosunkowo łatwo można tak zaprogramować konto, by mimo, że zostało stworzone w Nigerii, będzie się prezentować jako pochodzące z Polski lub Stanów Zjednoczonych. To jest tylko kwestia odpowiedniego programu.

Łukasz Lamża

Lamża dodał, że nie jest dla niego zaskoczeniem, jak wiele kont okazało się pochodzić z innych krajów, niż te, które wcześniej deklarowali użytkownicy. - Szczerze mówiąc, ktokolwiek śledzi w miarę uważnie to, co się dzieje w mediach społecznościowych od ładnych kilku lat, nie powinien być zaskoczony. Dla mnie od dawna większość treści w internecie jest z góry podejrzana.

Według jego obserwacji poziom świadomości internautów wzrasta w ostatnich latach. Potwierdza to m.in. raport #RegionyNEXERY2025 „Cyfrowy most pokoleniowy oczami Polaków w różnym wieku”, zrealizowany przez K+Research dla firmy Nexera. Z badania przeprowadzonego w czerwcu br. wynika, że Polacy coraz mniej ufają internetowi jako wiarygodnemu źródłu informacji, niezależnie od wieku. Jednocześnie, jak podkreślili autorzy raportu, wielu badanym trudno jest jednoznacznie ocenić, czy internet jest narzędziem godnym zaufania – najczęściej wskazywaną odpowiedzią w skali od 1 do 6 była środkowa „3”.

Lamża porównał obecny poziom wiarygodności informacji w internecie z wiarygodnością pierwszych reklam w prasie, telewizji i radiu. - Wiele lat temu w telewizji potrafił pojawić się człowiek, przedstawić jako nauczyciel i powiedzieć, że wszystkim swoim uczniom poleca żelki z witaminą C. I na szczęście wszyscy się szybko nauczyliśmy, że to nie jest prawdziwy nauczyciel, tylko postać fikcyjna, która ma produkt do sprzedania. I tak samo musimy się nauczyć, że każda osoba w internecie, której nie znamy osobiście, może nie być prawdziwa, tylko np. stworzona do celów propagandowych - wyjaśnił.

Więcej

Mężczyzna z telefonem (zdjęcie ilustracyjne). Fot. EPA/SAMIULLAH POPAL
Mężczyzna z telefonem (zdjęcie ilustracyjne). Fot. EPA/SAMIULLAH POPAL

Jak krótkie, prowokacyjne treści w sieci zmieniają myślenie i służą dezinformacji [ANALIZA]

Jak dodał, w idealnych warunkach każdy internauta powinien być w stanie szybko się zorientować, ile niewiarygodnych informacji jest dostępnych w internecie i być sceptycznym wobec każdej publikacji. Jednak, jak zaznaczył Lamża, problem polega także na tym, że na tych samych portalach, na których można przeczytać wpisy fikcyjnych osób, widoczne są też prawdziwe wpisy znajomych i członków rodziny.

To tak, jakby obok pana z telewizji, który udaje tego nauczyciela, stał też nasz przyjaciel. I wtedy wszystko zlewa się w jedną, ciężką do rozgraniczenia zupę informacyjną, z której coraz trudniej jest wyłowić to, co jest prawdą, a co nie.

Łukasz Lamża

Pytany o najlepsze sposoby walki z dezinformacją Lamża zaznaczył, że jedynym rozwiązaniem docelowym jest ciągłe przypominanie, że to, co się dzieje w mediach społecznościowych i w internecie, to nie jest rzeczywistość.

- Rzeczywistość jest wokół nas, rzeczywistość to są nasi przyjaciele, nasi sąsiedzi, nasi współpracownicy, nasza rodzina. To jest rzeczywiste, to jest prawdziwe, a wszystko, co jest w mediach społecznościowych jest w większym czy mniejszym stopniu fikcją. I im szybciej sobie to przyswoimy, tym lepiej - podkreślił. (PAP)

agg/ bst/ ktl/ grg/

Zobacz także

  • Chińska armia (zdjęcie ilustracyjne). Fot. EPA/ZHOU CHAO
    Chińska armia (zdjęcie ilustracyjne). Fot. EPA/ZHOU CHAO

    Chińska propaganda i dezinformacja są w Polsce lekceważone

  • Donald Trump, fot. PAP/EPA/EPA POOL/WILL OLIVER / POOL
    Donald Trump, fot. PAP/EPA/EPA POOL/WILL OLIVER / POOL

    Ciąg dalszy napięć na linii USA-Wenezuela. Trump udostępnił fałszywy wpis ws. Maduro

  • Szefowa działu medialnego w Parlamencie Europejskim Raffaella De Marte (L) oraz zastępczyni Dyrektora Generalnego Ukrinform Nataliia Kostina (P). Fot. PAP/Radek Pietruszka
    Szefowa działu medialnego w Parlamencie Europejskim Raffaella De Marte (L) oraz zastępczyni Dyrektora Generalnego Ukrinform Nataliia Kostina (P). Fot. PAP/Radek Pietruszka

    Eksperci: media i instytucje powinny działać wspólnie przeciwko dezinformacji

  • Chat GPT (zdjęcie ilustracyjne). Fot. EPA/ETIENNE LAURENT
    Chat GPT (zdjęcie ilustracyjne). Fot. EPA/ETIENNE LAURENT

    Raport: młodzi coraz częściej weryfikują informacje za pomocą chata GPT i uznają, że podaje prawdę

Serwisy ogólnodostępne PAP