Europoseł Kobosko: Rosja nie chce zakończyć wojny, więc stawia warunki nie do zaakceptowania
Rosja wcale nie chce zakończyć wojny przeciwko Ukrainie i dlatego stawia warunki, które są absolutnie nie do zaakceptowania przez samą Ukrainę, przez Europę, ale także przez USA - powiedział PAP w Waszyngtonie europoseł Polski 2050 Michał Kobosko.
Polityk składa wizytę w Waszyngtonie w ramach delegacji liberalnej grupy w Parlamencie Europejskim, Renew Europe. W rozmowie z PAP europoseł zaznaczył, że wizyta ma „pozwolić lepiej zrozumieć myślenie sił, które dominują w Waszyngtonie, i z drugiej strony ma przedstawić punkt widzenia Europy”.
Delegacja spotyka się z Republikanami i z Demokratami w Kongresie, a także z przedstawicielami Departamentu Stanu, Biura ds. Handlu i ośrodków analitycznych. - Nie mieliśmy spotkań z MAGA (Make America Great Again, czyli ruchu zwolenników prezydenta Donalda Trumpa - PAP). Złożyliśmy wiele zaproszeń, ale nie byli zainteresowani tym razem spotkaniami z nami. Mówię tutaj i o kongresmenach, i o think tankach - poinformował Kobosko.
- Administracja prezydenta Trumpa robi rzeczy, których do końca nie rozumiemy, które nas niepokoją. Przyjechaliśmy tutaj jako siła polityczna, która bardzo wierzy w moc więzi transatlantyckich i uważamy, że jest to wartość ponadczasowa - dodał. Wyraził przekonanie, że Europa nie powinna być postrzegana przez administrację Trumpa „jako rywal czy jakiegoś rodzaju konkurencja”. - Oczywiście konkurencja światowa zawsze występuje, ale prawdziwi rywale i wrogowie są gdzie indziej - zaznaczył.
Delegacja PE chce przekazać administracji USA, że Putin jest zagrożeniem dla pokoju w Europie i na świecie – powiedział Kobosko. Ocenił też, że „dzisiaj decyduje się bezpieczeństwo Europy na długie lata”.
W rozmowie z PAP europoseł przyznał, że nie jest zaskoczony tym, że po wtorkowym spotkaniu delegacji USA z Władimirem Putinem Kreml oświadczył, iż rozmowy nie przyniosły „kompromisu” w sprawie Ukrainy. Jak dodał, dla Kremla kompromisem byłaby sytuacja, w której uznane zostaną „wszystkie rosyjskie argumenty i wszystkie żądania, przedstawione w tzw. 28-punktowym planie pokojowym, który nie był żadnym planem pokojowym i na pewno nie powstał w Białym Domu”. W ocenie polityka „plan był napisany w Moskwie i jego różnego rodzaju punkty, i te dotyczące Ukrainy, ale dotyczące całej Europy czy Polski bezpośrednio, absolutnie dla nas są nie do zaakceptowania”.
"Strona rosyjska wcale tej wojny zakończyć nie chce i dlatego stawia warunki, które są absolutnie nie do zaakceptowania przez samą Ukrainę, przez Europę i myślę, że także przez USA".
Kobosko zwrócił uwagę, że administracja Trumpa częściej uznaje rację strony rosyjskiej niż strony ukraińskiej.
- W ten sposób następuje w jakimś stopniu zrównanie agresora z ofiarą, co naszym zdaniem nie powinno mieć miejsca. Agresor jest tylko jeden. Jest to agresor wobec Ukrainy, ale też agresor, który nie kryje swoich planów wobec innych krajów w Europie Środkowowschodniej. I nie chodzi tylko o plany, ale o działania, które są podejmowane w ramach realnie trwającej wojny hybrydowej, której Putin nam nie wytoczył, ale którą prowadzi - kontynuował polityk.
- Nie możemy się zgodzić jako Polska, ale także jako cała Europa na to, żebyśmy poddali się jakiemukolwiek rodzajowi dyktatu ze strony prezydenta Putina i zakończeniu agresji na Ukrainę w taki sposób, który de facto wyłącznie da korzyści stronie rosyjskiej i da jej dodatkowy czas na uzbrojenie się, zanim podejmie kolejne agresywne kroki i wobec Ukrainy, i wobec innych krajów regionu - kontynuował rozmówca PAP.
Europosłowie podkreślają też w Waszyngtonie, że Europa powinna brać udział w rozmowach na temat zakończenia wojny i strony muszą działać razem, bo jest to w ich wspólnym interesie.
- Pokój powinien mieć solidne podstawy, by przetrwał. Dlatego musi być w to zaangażowana Europa. Bo USA mają gdzie indziej swoje główne wyzwania i dla mnie jest to oczywiste, że prezydent Trump chciałby zamknąć temat ukraiński, żeby móc skoncentrować się bardziej na Azji i na temacie chińskim. To jest jego główne zmartwienie. (...) Ale po drugiej stronie, mam na myśli stronę rosyjską, ma bardzo doświadczonego gracza i na pewno Rosja będzie wysoko licytowała – zauważył Kobosko.
Polityk argumentował, że bezpieczeństwo Europy i stabilność pokoju na Ukrainie jest w interesie narodowym USA m.in. dlatego, „żeby Ameryka mogła zająć się Chinami jako swoim globalnym konkurentem”. - Mówiąc w skrócie, by prezydent Trump miał pokój z Europą, musi zadbać o pokój w Europie - zaznaczył.
Kobosko nazwał też „kolejnym elementem zakłamanej narracji i propagandy” wtorkową wypowiedź Putina, który oświadczył, że nie chce wojny z Europą, ale jeśli Europa ją zacznie, to Rosja jest gotowa walczyć choćby zaraz.
"Nikt w Europie nie chce atakować Rosji. My chcielibyśmy, żeby Rosja uznała prawo Europy do rozwoju poszczególnych krajów i całej UE i żebyśmy w sposób pokojowy współistnieli na kontynencie europejskim".
Według niego słowa Putina to też element nacisku w związku z trwającymi rozmowami w UE na temat wykorzystania zamrożonych rosyjskich aktywów.
- Dobrze się stało, że już na początku wojny doszło do zablokowania aktywów rosyjskich. W dużej części znajdują się na terenie czy pod jurysdykcją państwa belgijskiego. To jest ogromna kwota, która powinna być jak najszybciej w transzach uruchomiona na rzecz Ukrainy - wyraził przekonanie polski europoseł. Według niego trwają rozmowy, by na szczycie UE 18-19 grudnia doszło do finalnej decyzji w tej sprawie.
Tematem rozmów delegacji grupy Renew Europe w Waszyngtonie są też relacje handlowe i gospodarcze między UE i USA.
- Powinniśmy jako partnerzy traktować z szacunkiem swoje interesy, także interesy ekonomiczne - podkreślił Kobosko. Jak zaznaczył, wielkie koncerny technologiczne „zarabiają ogromne pieniądze, mają ogromne przychody i zyski z działalności w Europie, więc powinny, tak jak firmy europejskie, stosować się do regulacji europejskich”. - To nie jest nic antyamerykańskiego, to jest podstawowa zasada: działasz na danym rynku, więc dotrzymujesz zasad, które są na tym rynku - zaznaczył, odnosząc się do żądań USA w tej sprawie.
Europoseł Kobosko podsumował, że więzi transatlantyckiej, szczególnie w dzisiejszych napiętych czasach, nie można osłabiać, „bo tylko na to czekają nasi wrogowie, tacy jak Rosja w Europie czy - szerzej, globalnie - takie mocarstwa jak Chiny”.
Z Waszyngtonu Natalia Dziurdzińska (PAP)
ndz/ ap/ mow/ grg/