Politolog: Braun trafia do wyborców oczekujących show i działań niepoprawnych politycznie
Europoseł Grzegorz Braun poprzez swoje ekscentryczne zachowanie wszedł do popkultury i przyciąga wyborców, którzy oczekują show, łamania schematów i niepoprawnych politycznie działań - mówił politolog UW dr hab. Olgierd Annusewicz. Jak ocenił, takie działania mogą mu przysporzyć kolejnych wyborców.
Europoseł Braun zniszczył w środę tablice będące elementem wystawy w Sejmie, poświęconej kwestiom LGBT, autorstwa stowarzyszenia "Tęczowe Opole". W następstwie tych działań wieczorem marszałek Szymon Hołownia przekazał na platformie X, że Braun otrzymał zakaz wstępu do parlamentu. Jak podkreślił, "nie ma miejsca dla chuliganów w Sejmie".
Annusewicz w Studiu PAP pytany o to, czy tego typu incydenty paradoksalnie pozwalają Braunowi zjednać sobie kolejnych zwolenników odpowiedział, że elektorat nie jest jednorodny a w społeczeństwie jest "pewna grupa wyborców, która oczekuje show i łamania schematów".
"Postępowanie Brauna staje się jego wizytówką"
"Ta grupa oczekuje działania wbrew pewnej politycznej poprawności i uważam, że postępowanie Grzegorza Brauna staje się jego wizytówką, ale też zaczyna być dla jakiejś grupy wyborców atrakcyjne. Choćby tej, która oczekuje jakichś wyrazistych działań. (...) W im bardziej widoczny, jaskrawy sposób będzie to robił, tym mocniej może przybywać mu tych wyborców" - ocenił.
Politolog podkreślił, że działania Brauna nie są odosobnione i w wielu demokratycznych państwach są ekscentryczni, ekstrawaganccy politycy, którzy przekraczają granice poprawności politycznej czy "dobrego smaku" i jednocześnie cały czas cieszą się jakąś formą poparcia części społeczeństwa. W jego ocenie, należy przyzwyczaić się do tego typu zachowań, gdyż prawdopodobnie na naszej scenie politycznej pojawią się nowi politycy, którzy pójdą podobną drogą.
"Wyjątkowość Grzegorza Brauna polega na tym, że on ze swoimi działaniami wszedł do popkultury, czyli przyciąga również takiego wyborcę, który jest mniej zorientowany politycznie, ale też nastawiony właśnie na takie ekstrawaganckie show i tej grupie wyborców będzie się to podobało" - powiedział.
Oprócz takich wyborców - zdaniem Annusewicza - nie brakuje też osób, które szczerze podzielają opinie Brauna i którym podoba się to, że ten "nie boi się narażać elitom".
Nie pierwszy raz
To nie pierwszy incydent z udziałem Brauna w Sejmie tej kadencji - w grudniu 2023 r. poseł gaśnicą zgasił świece chanukowe ustawione w Sejmie; w kwietniu ub.r. usłyszał w tej sprawie zarzuty. W kwietniu b.r. Braun - jeszcze jako kandydat na prezydenta - udał się do szpitala w Oleśnicy, w którym pacjentka z Łodzi zdecydowała się na przeprowadzenie aborcji w 36. tygodniu ciąży z powodu zagrożenia zdrowia, aby przeprowadzić "obywatelskie zatrzymanie" Gizeli Jagielskiej, ginekolożki wykonującej legalne aborcje.
W pierwszej turze tegorocznych wyborów prezydenckich Braun uzyskał blisko 1 mln 243 tys. głosów, co przełożyło się na poparcie na poziomie 6,34 proc.
Rozmawiał Adrian Kowarzyk (PAP)
amk/ mrr/ lm/ know/