Iran. Szef MSZ potwierdził przyjazd inspektorów MAEA
Minister spraw zagranicznych Iranu Abbas Aragczi potwierdził w środę, że inspektorzy Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej przyjechali do jego kraju za zgodą władz. Podkreślił, że nie zostało zawarte porozumienie w sprawie współpracy z MAEA - podała parlamentarna agencja informacyjna ICANA.
Aragczi wyjaśnił, że wymiana paliwa w reaktorze nuklearnym w elektrowni Buszehr musi być przeprowadzana pod nadzorem MAEA - przekazała agencja Reutera.
Wcześniej przewodniczący parlamentu Mohammad Bager Galibaf zapewnił deputowanych, że ustawa, uchwalona po atakach Izraela i USA na nuklearne instalacje Iranu, jest przestrzegana. Przewiduje ona, że każda przyszła inspekcja MAEA musi uzyskać zgodę irańskiej Najwyższej Rady Bezpieczeństwa Narodowego.
Kilku deputowanych argumentowało, że przyjazd inspektorów narusza prawo, a odwiedzający uzyskają dostęp do wrażliwych informacji, które mogą ułatwić ewentualny przyszły atak na irańskie instalacje.
Dyrektor generalny MAEA Rafael Grossi potwierdził we wtorek w wywiadzie udzielonym telewizji Fox, że inspektorzy powrócili do Iranu po raz pierwszy od czasu ich wydalenia podczas czerwcowej wojny z Izraelem i Stanami Zjednoczonymi. Zaznaczył jednocześnie, że nie istnieje harmonogram obejmujący wznowienie pełnego monitorowania.
Iran oficjalnie zawiesił w lipcu wszelką współpracę z MAEA, którą uważa za współodpowiedzialną za ataki Izraela i USA na irańskie instalacje nuklearne. Zespół inspektorów MAEA opuścił wówczas Iran.
Choć Iran od lat zapewniał, że jest zainteresowany wyłącznie pokojowym zastosowaniem technologii nuklearnych, to jednocześnie intensywnie wzbogacał uran do poziomu 60 proc., wielokrotnie przekraczającego poziom stosowany w cywilnych instalacjach, za to bliski potrzebom militarnym. Popularny typ reaktorów wymaga paliwa wzbogaconego do 3,7 - 5 proc., zaś w reaktorach badawczych - 12-19,7 proc.
W maju MAEA przekazała w raporcie, że Iran przyspieszył wzbogacanie uranu, osiągając łącznie zapasy przekraczające 400 kg. Zdaniem oenzetowskiej agencji na wyprodukowanie jednej bomby atomowej potrzeba ok. 42 kg uranu wzbogaconego do 60 proc. MAEA oceniła, że przyspieszenie wzbogacania uranu przez jedyne państwo, które produkuje materiał jądrowy nie mając broni atomowej jest bardzo niepokojące.
Francja, Wielka Brytania i Niemcy zagroziły, że od września mogą wznowić oenzetowskie sankcje wobec Iranu w ramach mechanizmu „snapback”, przewidzianego przez międzynarodowy układ nuklearny z 2015 roku. Ma się tak stać, jeśli Teheran nie zobowiąże się do znaczącego ograniczenia procesu wzbogacania uranu. (PAP)
os/ ap/ sma/