Mieszkańcy miejscowości przy Strefie Gazy upamiętnili drugą rocznicę ataku Hamasu
Izraelczycy od rana we wtorek uczestniczą w wydarzeniach upamiętniających drugą rocznicę ataku Hamasu na południe kraju, w którym zabito blisko 1200 osób i porwano 251. Część zakładników jest wciąż więziona. We wtorek demonstrowano też w ich obronie.
W przygranicznym kibucu Kfar Aza o świcie zebrało się kilkaset osób, by uczcić pamięć około 60 mieszkańców zabitych dwa lata temu podczas najazdu Hamasu.
Tłumy ludzie przyszły na miejsce największej dokonanej tego dnia masakry - ataku na uczestników festiwalu muzycznego zorganizowanego tuż przy granicy ze Strefą Gazy w okolicach kibucu Reim. Zabito tam 378 osób.
Przed domami izraelskich ministrów aktywiści zorganizowali demonstracje, wzywające polityków do jak najszybszego zawarcia umowy z Hamasem, która pozwoliłaby na uwolnienie 48 pozostających w niewoli zakładników. Według armii co najmniej 20 z nich wciąż żyje.
Armia poinformowała, że nad ranem Hamas wystrzelił rakietę w przygraniczną osadę Netiw ha-Asara. Pocisk uderzył w ziemie, nie wyrządzając nikomu krzywdy.
We wtorek w Izraelu odbędą się kolejne uroczystości. Wieczorem w Tel Awiwie zaplanowano główne obchody zorganizowane przez rodziny ofiar ataku. W tym roku rocznica ataków 7 października pokrywa się z pierwszym dniem trwającego tydzień święta Sukot, po polsku Święta Szałasów lub Kuczek, który w Izraelu jest dniem wolnym od pracy.
Z Jerozolimy Jerzy Adamiak (PAP)
adj/ ap/ ep/