Narodowy Bank Polski przedstawił prognozy na kolejne lata
Inflacja w ciągu dwóch najbliższych lat powinna utrzymywać się na poziomie zgodnym z celem NBP, czyli 2,5 proc. (+/- 1 p.p.) - powiedział w czwartek prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński.
- Z naszej najnowszej projekcji wynika, że także w przyszłym roku inflacja może być niższa niż dotychczas oczekiwaliśmy. I to pomimo uwzględnienia w projekcji listopadowej niższych stóp procentowych. To wynika z wielu różnych czynników zewnętrznych, które korzystnie się układają - powiedział szef NBP.
- Zatem w całym horyzoncie projekcji, mniej więcej ok. dwóch lat, inflacja powinna utrzymywać się na poziomie zgodnym z celem NBP, czyli 2,5 proc. (+/- 1 p.p.) - dodał.
Jak będzie wyglądać inflacja w Polsce? Prezes NBP po obniżkach stóp procentowych
Glapiński wskazał, że pozwoliło to podjąć Radzie Polityki Pieniężnej w środę decyzję o obniżce stóp procentowych, „w pełni zgodną” z dążeniem RPP do „trwałego stabilizowania inflacji” na poziomie celu NBP. Zwrócił też uwagę, że kolejną pozytywną informacją są „dobre dane o koniunkturze”.
Szef banku centralnego przypomniał, że zgodnie ze wstępnym szacunkiem GUS, październikowa inflacja obniżyła się do 2,8 proc., co jest „zasadniczo zgodne” z celem NBP i „przybliża się do tego celu znacząco”. - Jesteśmy już u progu, bardzo blisko tego celu, prawie że w celu - zaznaczył. Zwrócił przy tym uwagę, że równie ważne jest i bardzo cieszy to, że według wstępnych szacunków „po raz pierwszy od bardzo, bardzo dawna” obniżyła się także inflacja bazowa.
Jak informowała w środę po posiedzeniu Rada Polityki Pieniężnej, zgodnie z projekcją przygotowaną przy założeniu niezmienionych stóp procentowych NBP oraz przy uwzględnieniu danych dostępnych do 15 października br., inflacja w 2025 r. znajdzie się z 50-proc. prawdopodobieństwem w przedziale 3,6–3,7 proc. Poprzednia, lipcowa projekcja zakładała, że roczna dynamika cen wyniesie od 3,5 do 4,4 proc. Listopadowa projekcja przewiduje ponadto, że przyszłoroczna inflacja z 50-proc. prawdopodobieństwem znajdzie się w przedziale 1,9–4 proc. (wobec poziomu 1,7–4,5 proc. zakładanego w lipcu), a w 2027 r. ma być to 1,1–4,1 proc. (wobec 0,9–3,8 proc.).
Poinformowano ponadto, że zgodnie z najnowszą projekcją roczne tempo wzrostu PKB w 2025 r. znajdzie się z 50-procentowym prawdopodobieństwem w przedziale 3,1–3,8 proc. (wobec 2,9–4,3 proc. w lipcu). W przyszłym roku ma być to 2,7–4,6 proc. (wobec 2,1–4,1 proc.), a w 2027 r. tempo wzrostu gospodarczego ma wynieść 1,5–3,7 proc. (wobec 1,3–3,7 proc.).
Glapiński: tegoroczne obniżki stóp procentowych redukują koszty obsługi długu o 20 mld zł
Obniżki stóp procentowych NBP redukują koszty obsługi polskiego zadłużenia o ponad 20 mld zł w ciągu dwóch lat – poinformował prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński. Jak dodał, polityka pieniężna jednocześnie sprzyja spadkowi inflacji i wspiera wzrost gospodarczy.
- Według symulacji Narodowego Banku Polskiego obniżka stóp procentowych o 150 pb, to, co dokonaliśmy w całej sekwencji, o której mówię (...) redukuje koszty obsługi zadłużenia polskiego o ponad 20 mld zł w ciągu pierwszych dwóch lat - powiedział podczas konferencji prasowej prezes NBP.
Środowa obniżka stóp procentowych była piątą w tym roku. Od początku 2025 r. stopy banku centralnego spadły łącznie o 150 pb. Główna stopa procentowa NBP, stopa referencyjna, została obniżona z 5,75 proc. do 4,25 proc.
Glapiński podkreślił, że gospodarka Polski rośnie w solidnym tempie, wspieranym przez obniżki stóp procentowych NBP, które pobudzają akcję kredytową i ożywienie gospodarcze.
Widać to w tej chwili w ożywieniu akcji kredytowej, która stopniowo rośnie w każdym segmencie rynku
Wskazał, że dane makroekonomiczne, takie jak wzrost sprzedaży detalicznej i produkcji przemysłowej, są korzystne, a polityka pieniężna banku sprzyja obniżaniu inflacji i jednocześnie wspiera aktywność gospodarczą.
Dodał, że NBP spodziewa się przyspieszenia inwestycji, które mają zwiększać potencjał gospodarki bez podbijania inflacji.
Glapiński podkreślił, że NBP prowadzi politykę „ostrożną i konserwatywną”, nie bagatelizując ryzyk dla inflacji. Wśród nich wymienił utrzymującą się podwyższoną dynamikę cen usług, niepewność wokół cen energii, a także wysoki deficyt sektora finansów publicznych oraz potencjalne wprowadzenie systemu ETS2.
Dodał, że w dłuższym okresie narastający dług publiczny „ma istotne znaczenie dla całej gospodarki”, a wysoki deficyt ogranicza przestrzeń do dalszego luzowania polityki pieniężnej.
Glapiński zwrócił też uwagę na ryzyko dla inflacji związane z możliwym wdrożeniem unijnego systemu ETS 2, który mógłby podnieść ceny paliw i ogrzewania. – W najgorszym scenariuszu jego wprowadzenie mogłoby podbić inflację nawet o 2 pkt proc., choć nie wiadomo, czy i kiedy system ten zostanie wdrożony – zaznaczył.
Docelowo trzecia część złota NBP ma być przechowywana w Polsce
Docelowo trzecia część posiadanego przez NBP złota ma być przechowywana w Polsce, a pozostałe dwie trzecie w równych częściach w Nowym Jorku i Londynie. Glapiński zwrócił jednak uwagę, że sprowadzenie kruszcu do kraju jest „technicznie trudne do przeprowadzenia, ponieważ złoto kupuje się w Londynie”. Dodał, że złoto przechowywane w zagranicznych skarbcach jest kontrolowane przez pracowników NBP.
- Nasi ludzie z Narodowego Banku Polskiego, eksperci jeżdżą regularnie do Nowego Jorku i Londynu, biorą sztaby do ręki i sprawdzają materialnie. Będę cisnął, żeby jedna trzecia była u nas. Może bank, kiedy jeszcze będę miał kadencję, podejmie decyzję, żeby to było więcej - powiedział Glapiński podczas czwartkowej konferencji.
Prezes NBP zapewnił również, że bank nie będzie lokować rezerw w kryptowalutach.
- Żadnego eksperymentu nie będziemy robić. Oczywiście kryptowaluty dają możliwość wysokiego zysku. Każdy indywidualnie może takie ryzykowne decyzje podejmować, ale banki centralne nie są od ryzyka, nie są od zysków, tylko od stabilności i bezpieczeństwa - podkreślił.
We wrześniu prezes NBP poinformował, że bank centralny podjął decyzję o podwyższeniu udziału złota w aktywach rezerwowych do poziomu 30 proc. Przekazał, że NBP ma zasoby złota przekraczające 520 ton, a ich wartość wynosi ok. 240 mld zł, co stanowi obecnie 25 proc. wszystkich rezerw NBP.
Prezes NBP: przy stabilnej inflacji na poziomie 2,5 proc., referencyjna stopa mogłaby wynosić 4 proc.
Przy ustabilizowaniu inflacji w celu NBP, czyli na poziomie 2,5 proc. w dłuższym okresie, stopa referencyjna mogłaby wynosić 4 proc. - wynika z czwartkowej wypowiedzi prezesa NBP Adama Glapińskiego. Podkreślił, że jest to jego opinia, jako jednego z członków RPP.
- Jeśli (inflacja - PAP) byłaby (...) 2,5 (proc. - PAP) i ustabilizowana w dłuższym okresie, to dla mnie, (...) (stopa referencyjna - PAP) byłaby 4 (proc. - PAP) (...) Myślę, że 4 (proc. - PAP) nie byłoby wysoko - powiedział na konferencji prasowej szef banku centralnego.
Zaznaczył przy tym, że jest to jego własna opinia, jako jednego z dziesięciu członków Rady Polityki Pieniężnej.
Jak wynika z jego słów, jeżeli inflacja wyniesie 2,5 proc., czyli będzie dokładnie w celu NBP (cel inflacyjny NBP wynosi 2,5 proc. +/- 1 pkt proc.), a następnie ustabilizuje się wokół niego, to RPP nie będzie „się upierać” przy wysokości stopy referencyjnej na poziomie 4,5 lub 4,25 proc.
Glapiński zaznaczył też, że „nie jest powiedziane kiedy” Rada zdecyduje się na następną zmianę stóp procentowych.
pif/ malk/ bpk/ ppa/gn/