Kallas: każdy plan zakończenia wojny musi uzyskać poparcie zarówno Ukrainy, jak i Europy
Każdy plan zakończenia wojny w Ukrainie musi uzyskać poparcie zarówno samej Ukrainy, jak i Europy - oświadczyła w czwartek szefowa unijnej dyplomacji Kaja Kallas przed spotkaniem ministrów spraw zagranicznych UE w Brukseli.
- Jako Europejczycy zawsze opowiadaliśmy się za trwałym i sprawiedliwym pokojem, i cieszymy się z wszelkich wysiłków zmierzających do jego osiągnięcia. Oczywiście, aby jakikolwiek plan mógł zadziałać, musi mieć wsparcie Ukraińców i Europejczyków - powiedziała Kallas.
Kallas: nie słychać o żadnych ustępstwach ze strony Rosji
Podkreśliła, że nie słychać o żadnych ustępstwach ze strony Rosji. - Gdyby Rosja naprawdę chciała pokoju, mogłaby zgodzić się na bezwarunkowe zawieszenie broni już jakiś czas temu, podczas gdy znów jesteśmy świadkami bombardowań ludności cywilnej. 93 proc. rosyjskich celów to infrastruktura cywilna. Mam na myśli szkoły, szpitale, budynki mieszkalne, (które Rosja atakuje - PAP) po to, aby zabić wielu ludzi i spowodować jak najwięcej cierpienia - powiedziała.
Amerykańska stacja NBC News, powołując się na wysokie rangą źródło w administracji USA, podała w środę, że prezydent Donald Trump wcześniej w tym tygodniu poparł 28-punktowy plan zakończenia wojny w Ukrainie. NBC News poinformowała, że plan był po cichu opracowywany w ostatnich tygodniach przez czołowych przedstawicieli amerykańskich władz oraz był konsultowany z wysłannikiem Władimira Putina Kiriłłem Dmitrijewem i przedstawicielami władz Ukrainy.
Natomiast według źródła zbliżonego do rządu Ukrainy i europejskiego urzędnika zaznajomionego z tą sprawą Ukraina nie brała udziału w opracowywaniu planu. Kijów został poinformowany o zarysach projektu, ale nie o szczegółach, Ukrainy nie poproszono też o wkład w ten projekt - przekazały te osoby.
Według mediów plan zakłada m.in. oddanie Rosji reszty nieokupowanego Donbasu, częściowe rozbrojenie i radykalne zmniejszenie liczebności ukraińskiej armii, a według amerykańskiego serwisu Axios - także uznanie rosyjskiej aneksji Krymu i Donbasu przez USA.
Z Brukseli Łukasz Osiński (PAP)
luo/ akl/gn/