Media po szczycie NATO: „szczyt Trumpa” w Hadze, Sanchez unikał kontaktów z partnerami
Szczyt NATO w Hadze był „szczytem Trumpa”, który narzucił Sojuszowi Północnoatlantyckiemu swoje warunki, a premier Hiszpanii Pedro Sanchez, zwykle bardzo aktywny na międzynarodowych spotkaniach, unikał kontaktów ze swoimi partnerami – skomentowały w czwartek hiszpańskie media.
Madrycki dziennik „ABC” określił szczyt w Hadze jako „zwycięstwo” prezydenta USA, którego żądaniom zwiększenia wydatków na obronność „podporządkowali się wszyscy europejscy sojusznicy”.
Podobnie spotkanie w Holandii ocenił „El Pais” pisząc w tekście „NATO szyte na miarę Trumpa”, że „prezydent USA narzucił swoje interesy w Hadze i zignorował wielki problem Europy, jakim jest zagrożenie ze strony Rosji”.
Choć gazeta ocenia, że przyjęcie nowych zobowiązań przez sojuszników jest „dobrym kierunkiem”, to według niej zostały one przyjęte w atmosferze napięcia pomiędzy Europą a USA. „Serwilistyczna postawa sekretarza generalnego NATO Marka Ruttego wobec Trumpa ujawniła poziom toksyczności w relacjach Europy z Waszyngtonem oraz ryzyko zastraszania, na które narażeni są europejscy sojusznicy” – napisał „El Pais”.
Według dziennika „El Mundo”, Trump po raz kolejny skupił na sobie międzynarodową uwagę, ale „punktem odniesienia w europejskich debatach obronnych jest nie on, ale (przywódca Rosji Władimir) Putin”.
„Jeśli rozważa się zwiększenie wydatków na obronność, nie chodzi o przypodobanie się rządowi USA, lecz o przygotowanie na neoimperialną Rosję, która ponownie sprowadziła wojnę na nasz kontynent” – oceniła gazeta.
Prasa pisze również o roli premiera Hiszpanii Sancheza, który podczas szczytu stwierdził, że dla spełnienia nowych celów obronnych NATO jego kraj planuje wydawać 2,1 proc. PKB, wyraźnie odcinając się od zaakceptowanego w Hadze – również przez Hiszpanię – celu na poziomie 5 proc.
Jak zauważył „El Mundo” Sanchez, który zwykle jest aktywny w rozmowach z innymi liderami na międzynarodowych spotkaniach, na szczycie NATO pozostał „zdystansowany wobec swoich partnerów”.
W Holandii nie doszło również do spotkania w cztery oczy Sancheza z Trumpem. Prezydent USA skrytykował za to ostro rząd w Madrycie, nazywając jego postawę „okropną”. „Negocjujemy z Hiszpanią umowę handlową. Sprawimy, że zapłacą dwa razy więcej” – powiedział Trump.
„Z punktu widzenia hiszpańskiej polityki wewnętrznej starcie z Trumpem ma wiele zalet dla Sancheza” – ocenił „El Pais”. Zdaniem dziennika premier będzie starał się wykorzystać je do umocnienia swojego rządu, który przeżywa kryzys w związku zarzutami o korupcję pod adresem jego najbliższego otoczenia.
Z Madrytu Marcin Furdyna (PAP)
mrf/ ap/ sma/