Minister obrony Turcji: nie wygląda na to, aby Rosja całkowicie wycofała się z Syrii
Nie wygląda na to, aby Rosja całkowicie wycofała się z Syrii - ocenił w niedzielę turecki minister obrony Yasar Guler. Dodał, że Turcja rozważy swoją obecność wojskową w tym kraju i jest gotowa zapewnić syryjskiej armii szkolenie wojskowe, jeśli nowa administracja w Damaszku wyrazi taką wolę.
Turcja - państwo członkowskie NATO - wsparła rebeliantów, którzy w ciągu kilkunastu dni zdołali obalić reżim Baszara al-Asada i przejąć władzę w kraju. Gdy 8 grudnia siły rebelianckie zdobyły stolicę Syrii, Damaszek, kilka dni później szef tureckiego wywiadu udał się tam z wizytą. Z kolei już w sobotę wznowiła działalność turecka ambasada w tym mieście.
"W swoim pierwszym oświadczeniu nowa administracja syryjska, która obaliła Asada, zadeklarowała, że będzie szanować rządowe instytucje, ONZ i inne organizacje międzynarodowe" - powiedział Guler podczas autoryzowanej rozmowy z dziennikarzami. Minister zaznaczył, że należy dać szansę rebeliantom i zobaczyć, jak ukształtują się ich rządy.
Według agencji Reutera ocenia się, że Turcja pozostawi w Syrii kilka tysięcy żołnierzy stacjonujących w Afrinie, Azazie i Dżarabulus na północnym zachodzie kraju oraz w Ras al-Ajn i Tall Abjad na północnym wschodzie.
Syryjskie Siły Demokratyczne (SDF), którzy przyczyniły się do pokonania Państwa Islamskiego i reżimu Asada, kontrolują dużą część północnej Syrii, gdzie znajdują się jedne z największych pól naftowych w kraju.
Częścią SDF są Powszechne Jednostki Ochrony (YPG), które Turcy uznają za przedłużenie działającej w Turcji kurdyjskiej Partii Pracujących Kurdystanu (PKK). Ankara określa to ugrupowanie mianem terrorystycznego. Dlatego w obliczu zmiany władzy w Syrii i silnych wpływów Turcji dalszy los Kurdów nie jest jasny.
Guler odniósł się do Kurdów działających w Syrii. "W nowych czasach (w Syrii - PAP) organizacja terrorystyczna PKK/YPG w (tym kraju) zostanie wyeliminowana prędzej lub później" - oświadczył Guler. Dodał, że Ankara wyraźnie przedstawiła swoje stanowisko wobec PKK i SDF Stanom Zjednoczonym, czyli sojusznikowi Kurdów.
W Syrii obecne są również siły rosyjskie, które wraz z Iranem wspierały reżim Asada, a po jego upadku Moskwa udzieliła temu przywódcy i jego rodzinie azylu. W ostatnich dniach pojawiły się informacje, jakoby Rosjanie mieli wycofać się z Syrii, lecz minister obrony Turcji temu zaprzeczył i zapewnił, że Rosja "za wszelką cenę będzie chciała utrzymać swoją obecność w Syrii".
Według syryjskich źródeł Reutersa, pozostających w kontakcie ze stroną rosyjską, Moskwa wycofuje swoje siły z większości dotychczasowych pozycji, lecz nie zamiaru opuścić swoich głównych baz w Humejmim i Tartusie. (PAP)
awm/ szm/ ał