O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Sąd nie aresztował byłego prezydenta Ukrainy Poroszenki

Sąd w Kijowie nałożył w środę na byłego prezydenta Ukrainy Petra Poroszenkę, podejrzanego o zdradę stanu i wspieranie terroryzmu, tzw. osobiste zobowiązania. Poroszenko ma zdać paszport zagraniczny. Były szef państwa uważa sprawę za umotywowaną politycznie.

Były prezydent Ukrainy Petro Poroszenko z małżonką Maryną. Fot. EPA/SERGEY DOLZHENKO
Były prezydent Ukrainy Petro Poroszenko z małżonką Maryną. Fot. EPA/SERGEY DOLZHENKO

Prokuratura domagała się aresztowania byłego prezydenta.

Sąd Peczerski zdecydował o nałożeniu na Poroszenkę tzw. osobistych zobowiązań. Jak poinformował adwokat polityka, Poroszenko został zobowiązany do zdeponowania dokumentów umożliwiających mu wyjazd za granicę oraz ma stawiać się na wezwanie śledczego.

Poroszenko, przemawiając w sądzie, gdzie gamachem którego zgromadziło się ponad 1000 jego zwolenników, zaznaczył, że obowiązek oddania paszportu zagranicznego stanowi przeszkodę dla jego działalności politycznej.

Przed posiedzeniem sądu między niektórymi uczestnikami akcji poparcia dla Poroszenki a policją doszło do przepychanek. Według Radia Swoboda użyto gazu łzawiącego. Policja poinformowała, że ranny został jeden policjant i jeden uczestnik akcji, nikt nie został zatrzymany - podaje Interfax-Ukraina.

Nakładając na byłego szefa państwa tzw. osobiste zobowiązania, sędzia nie przychylił się do wniosku prokuratury o dwumiesięczny areszt z alternatywą kaucji w wysokości 1 mld hrywien (ok. 30 mln euro). Adwokaci polityka wnioskowali zaś o to, by sędzia nie stosował wobec deputowanego żadnego środka zapobiegawczego. Zgodnie z ich stanowiskiem Poroszenko nie ma statusu podejrzanego, gdyż - według nich - śledczy nie wykonali w odpowiedni sposób czynności procesowych.

Sąd zebrał się, by wybrać środek zapobiegawczy dla byłego prezydenta Ukrainy już w poniedziałek, kiedy przyleciał on do Kijowa z Warszawy, jednak decyzji nie ogłoszono.

Poroszenko, lider opozycyjnej partii Europejska Solidarność, uznaje sprawę za umotywowaną politycznie. Uważa, że stoi za nią prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Zarzuca władzom, że rozprawiają się z politycznymi przeciwnikami w okresie zagrożenia ze strony Rosji.

W drugiej połowie grudnia ukraińskie Państwowe Biuro Śledcze podało, że Poroszenkę poinformowano o możliwości popełnienia przez niego przestępstwa z artykułu dotyczącego zdrady stanu i wspierania terroryzmu. Według śledczych osoby figurujące w aktach sprawy miały za państwowe pieniądze kupować węgiel od samozwańczych republik w Donbasie, przez co uzależniły ukraińską sferę energetyczną od Rosji i separatystów. Śledczy twierdzą, że Poroszenko działał "w zmowie" m.in. z prorosyjskim politykiem Wiktorem Medwedczukiem.

Poroszenko, prezydent Ukrainy w latach 2014-2019, przebywał za granicą i nie stawił się na wyznaczone przesłuchanie dotyczące wysuniętego wobec niego podejrzenia. Na początku stycznia sąd w Kijowie poinformował o zajęciu jego majątku.

Z Kijowa Natalia Dziurdzińska (PAP)

jjk/

Zobacz także

  • Jarosław Hrycak. Fot. PAP/Radek Pietruszka
    Jarosław Hrycak. Fot. PAP/Radek Pietruszka

    Historyk Jarosław Hrycak w Sestry.eu: pojednanie polsko-ukraińskie jest porównywalne z francusko-niemieckim

  • Wołodymyr Zełenski Fot. PAP/EPA/REMKO DE WAAL
    Wołodymyr Zełenski Fot. PAP/EPA/REMKO DE WAAL

    Zełenski chce szerszych konsultacji z europejskimi sojusznikami po rozmowach z USA

  • Władimir Putin Fot. PAP/EPA/ALEXANDER KAZAKOV/SPUTNIK/KREMLIN / POOL
    Władimir Putin Fot. PAP/EPA/ALEXANDER KAZAKOV/SPUTNIK/KREMLIN / POOL

    Doradca Putina: propozycje Europy i Ukrainy nie zwiększają szans na pokój

  • Wołodymyr Zełenski Fot. PAP/Leszek Szymański
    Wołodymyr Zełenski Fot. PAP/Leszek Szymański
    Specjalnie dla PAP

    Zełenski: gdybyśmy byli nieostrożni, moglibyśmy doprowadzić do zrujnowania sojuszu z Polską

Serwisy ogólnodostępne PAP