Sekretarz stanu USA Antony Blinken powiedział w niedzielę podczas wizyty w stolicy Mołdawii Kiszyniowie, że USA rozważają wysłanie samolotów do Polski, jeżeli Warszawa zdecyduje się przekazać myśliwce Ukrainie - poinformowała agencja Reutera.
"Aktywnie przyglądamy się teraz sprawie samolotów, które Polska może dostarczyć na Ukrainę i badamy, jak możemy uzupełnić zapasy, jeżeli Polska zdecyduje się dostarczyć te samoloty" - powiedział na konferencji prasowej Blinken.
Müller odniósł się do tej wypowiedzi na konferencji prasowej w KPRM. "Co do kwestii przekazania samolotów mogę jedynie powtórzyć, że na ten moment żadne decyzje w tym zakresie nie zapadły" - powiedział rzecznik rządu.
"Trwa w tej chwili dyskusja, co do zakresu działań Sojuszu Północnoatlantyckiego, ale to jest dyskusja, która nadal się toczy, żadne decyzje w tym zakresie nie zapadły" - podkreślił Müller.
Rzecznik rządu: nie jest prawdziwa informacja, że z terenu Polski startują samoloty w celach bojowych na teren Ukrainy
Dodał, że pojawią się informacje dotyczące kwestii polskich lotnisk. "To też chciałbym podkreślić, że nie jest prawdziwa informacja, że z terenu Polski startują samoloty w celach bojowych na teren Ukrainy. To też chciałbym wyraźnie zdementować" - podkreślił rzecznik rządu.
Ambasador Ukrainy w Polsce Andrij Deszczyca - który również brał udział w konferencji w KPRM - zaapelował do wszystkich członków NATO o zamknięcie przestrzeni powietrznej nad Ukrainą. "I to by nam bardzo pomogło w powstrzymaniu dalszych działań wojennych. Oczywiście zdajemy sobie sprawę i apelujemy właśnie o to, że to ma być nasza wspólna sprawa, bo to jest w interesie każdego państwa" - powiedział Deszczyca.
Szef NATO Jens Stoltenberg, pytany w piątek, czy możliwe jest choćby częściowe zamknięcie przestrzeni powietrznej nad Ukrainą, aby utworzyć korytarze humanitarne, podkreślił, że NATO jasno powiedziało, że na pewno nie wejdzie na Ukrainę - ani na jej ziemię, ani w jej przestrzeń powietrzną. (PAP)
autor: Karol Kostrzewa, Mieczysław Rudy
mar/