Uprowadzony mer Sławutycza jest już na wolności. Razem z mieszkańcami miasta wziął udział w wiecu proukraińskim
Jurij Fomiczow, mer miasta Sławutycz, leżącego ok. 60 km od elektrowni atomowej w Czarnobylu, jest już na wolności - podała agencja Ukrinform. Wcześniej w sobotę informowano o uprowadzeniu mera przez wojska rosyjskie, które wkroczyły do miasta.
W godzinach popołudniowych agencja Ukrinform podała, że Rosjanie wycofali się z centrum miasta i są teraz na obrzeżach.
Fomiczew, zatrzymany wcześniej w sobotę, "został zwolniony i razem z mieszkańcami miasta wziął udział w mityngu proukraińskim na głównym placu Sławutycza" - napisał na komunikatorze Telegram szef obwodu kijowskiego Ołeksandr Pawluk.
Pawluk potwierdził, że wojska rosyjskie wycofały się z centrum i stoją na przedmieściach miasta.
O wiecu w Sławutyczu, na który ludzie przynieśli narodowe flagi ukraińskie, poinformował też doradca prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, Ołeksij Arestowycz. Określił to zgromadzenie jako "mityng niezgody". "Miasto bohaterów, miasto likwidatorów (skutków awarii jądrowej -PAP), miasto pracowników elektrowni atomowej w Czarnobylu odpowiada rosyjskim najeźdźcom" - oświadczył Arestowycz.
Sławutycz liczy ok. 25 tys. mieszkańców i jest położony w północnej części obwodu kijowskiego, niedaleko granicy z Białorusią. Miasto zostało zbudowane po katastrofie w Czarnobylskiej Elektrowni Atomowej dla jej pracowników; wcześniej pracownicy mieszkali w mieście Prypeć, skażonym w wyniku katastrofy. (PAP)
mj/