O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Saperzy z Czernihowa: rozminowywanie Ukrainy może zająć nawet 10 lat

W oddziale saperów z obwodu czernihowskiego, zniszczonego przez rosyjskie wojska, pracuje Patron, pies rasy jack russel. „Mina wybucha przy nacisku pięciu kilogramów, a Patron (po polsku Nabój - PAP) waży cztery kilogramy. Nawet jeśli stanie na minie, ona nie wybuchnie” – mówi właściciel psa saper Mychajło Iljew z państwowej służby ds. sytuacji nadzwyczajnych w reportażu ukraińskiego dziennikarza Antona Ptuszkina. Saperzy wskazują, że rozminowywanie Ukrainy zajmie co najmniej kilka lat.

Fot. Print Screen/YouTube
Fot. Print Screen/YouTube

Popularny prezenter na kilka dni dołączył do brygady saperskiej zajmującej się rozminowywaniem terenów, na których do początku kwietnia przebywały i walczyły rosyjskie wojska, próbujące nacierać na Kijów.

Patron, który znany jest już nie tylko na Ukrainie, ale i poza jej granicami, nie jest „zawodowcem”. To piesek sapera Mychajły Iljewa, który kiedyś z braku czasu zaczął zabierać go do pracy. Zamiast występować na wystawach psów rasowych, Patron zaczął się przyzwyczajać do odgłosów wybuchów, a wkrótce okazało się, że świetnie sprawdza się jako wykrywacz min. Pies wykrył dotąd ponad 250 przedmiotów wybuchowych.

Więcej

Patron wraz ze swoim opiekunem uczestniczy w rozminowywaniu w obwodzie czernihowskim. Fot. Instagram
Patron wraz ze swoim opiekunem uczestniczy w rozminowywaniu w obwodzie czernihowskim. Fot. Instagram

Pies-saper Patron odznaczony przez prezydenta Zełenskiego

„Na co dzień jest zwykłym psem, ale kiedy tylko założy mu się jego kamizelkę kuloodporną, staje się psem militarnym. Bardzo lubi kopać i można go zatrzymać tylko podnosząc go do góry. A gdy się go opuści, znowu kopie” – mówi w reportażu Ptuszkin.

„Czernihowscy saperzy mają mnóstwo pracy. Wciąż są tu setki niewybuchów, jak np. ten pocisk z systemu Huragan, który składa się z bomb kasetowych” – prezentuje autor reportażu. Saperzy znajdują codziennie dziesiątki przedmiotów wybuchowych.

Tony amunicji 

Każdy znaleziony pocisk jest umieszczany w specjalnym uzbrojonym samochodzie i dostarczany do składu niewybuchów.

„To wspaniała kolekcja 'prezentów' od tzw. ruskiego miru. Są tu tony amunicji, nawet z rakietami taktycznymi Toczka. Większość pocisków wymaga zniszczenia (poprzez kontrolowaną detonację - PAP)” – wyjaśnia Ptuszkin.

Pociski są układane w specjalnym dole, a następnie saperzy umieszczają tam ładunek wybuchowy i – zdalnie - dokonują detonacji. Na nagraniu widać pociski moździerzowe i z wyrzutni rakietowych np. Huragan, pociski artyleryjskie, miny przeciwpancerne – o łącznej wadze powyżej trzech ton.

Do wybuchu może dojść na każdym etapie poszukiwań

Praca saperów jest śmiertelnie niebezpieczna, a do wybuchu może dojść na każdym etapie – poszukiwań, przewożenia pocisków, układania ich w dołach przed detonacją. W kwietniu podczas przemieszczania niewybuchów pod Charkowem zginęło trzech funkcjonariuszy.

Saperzy z Czernihowa szacują, że tylko w ich regionie rozminowywanie potrwa jeszcze co najmniej trzy lata, jednak na całej Ukrainie, jak wynika z szacunków władz, będzie to znacznie dłuższy czas, 5-10 lat – obecnie nie da się tego dokładnie ocenić, a na terytorium kraju codziennie spadają nowe pociski.

Więcej

Fot. Twitter/ArmedForcesUkr
Fot. Twitter/ArmedForcesUkr

Psi rekordzista w wykrywaniu min. Pracuje z ukraińskimi saperami w Czernihowie

W mediach publikowane są reportaże z zaminowanych miejscowości, pól i lasów. Nawet na terenach, z których Rosjanie się wycofali, ciągle giną cywile, w tym np. dzieci, które podnoszą z ziemi fragmenty bomb kasetowych.

Saperzy znajdują miny-pułapki, z linkami rozciągniętymi w poprzek dróg czy leśnych ścieżek, w mieszkaniach, domach, piwnicach. Rosjanie przed wycofaniem się spod Kijowa zaminowali nie tylko opuszczane pozycje i pozostawiony sprzęt, ale nawet ciała zabitych. W Charkowie Rosjanie ostrzeliwali miasto minami z opóźnionym działaniem, które wybuchają dopiero w reakcji na ruch lub wibrację. Rozminowywania będą wymagać także tereny, na których obecnie toczą się działania bojowe. (PAP)

mmi/

Zobacz także

  • Jarosław Hrycak. Fot. PAP/Radek Pietruszka
    Jarosław Hrycak. Fot. PAP/Radek Pietruszka

    Historyk Jarosław Hrycak w Sestry.eu: pojednanie polsko-ukraińskie jest porównywalne z francusko-niemieckim

  • Wołodymyr Zełenski Fot. PAP/EPA/REMKO DE WAAL
    Wołodymyr Zełenski Fot. PAP/EPA/REMKO DE WAAL

    Zełenski chce szerszych konsultacji z europejskimi sojusznikami po rozmowach z USA

  • Władimir Putin Fot. PAP/EPA/ALEXANDER KAZAKOV/SPUTNIK/KREMLIN / POOL
    Władimir Putin Fot. PAP/EPA/ALEXANDER KAZAKOV/SPUTNIK/KREMLIN / POOL

    Doradca Putina: propozycje Europy i Ukrainy nie zwiększają szans na pokój

  • Wołodymyr Zełenski Fot. PAP/Leszek Szymański
    Wołodymyr Zełenski Fot. PAP/Leszek Szymański
    Specjalnie dla PAP

    Zełenski: gdybyśmy byli nieostrożni, moglibyśmy doprowadzić do zrujnowania sojuszu z Polską

Serwisy ogólnodostępne PAP