O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

“WSJ”: dokumenty potwierdzają, że setki rosyjskich żołnierzy odmówiły walki na Ukrainie

Setki rosyjskich żołnierzy zdezerterowały lub odmówiły wykonania rozkazów, by nie walczyć na Ukrainie – potwierdziły dokumenty, do których dotarł dziennik „Wall Street Journal”. Gazeta zaznacza, że w rzeczywistości dezercji było z pewnością znacznie więcej.

Żołnierze Rosgwardii. Fot. Twitter/Andrzej Krajewski
Żołnierze Rosgwardii. Fot. Twitter/Andrzej Krajewski

W początkowej fazie inwazji rosyjskie wojska napotkały twardy opór i poniosły ogromne straty, a dezercje i niesubordynacja żołnierzy, w tym Rosgwardii (Gwardii Narodowej), dodatkowo pogłębiły problemy – podkreśla „WSJ”.

Więcej

Aleksandr Dwornikow. Fot. Twitter/apif_pt
Aleksandr Dwornikow. Fot. Twitter/apif_pt

Kolejny rosyjski generał zniknął z przestrzeni publicznej. Media: gdzie jest "rzeźnik z Syrii" - Aleksandr Dwornikow?

Stawia to rosyjskie władze przed dylematem, jak ukarać żołnierzy odmawiających wykonania rozkazów, bez nadawania sprawie większego rozgłosu, co mogłoby dodatkowo ograniczyć liczbę chętnych do wstępowania do armii i walki na Ukrainie – oceniają eksperci.

„Tak wielu ludzi nie chciało walczyć” – powiedział rosyjski prawnik Michaił Beniasz, który reprezentuje kilkunastu wojskowych Rosgwardii. Z dokumentów wynika, że odwołują się oni od decyzji o zwolnieniu ze służby za odmowę wykonania rozkazu wejścia na Ukrainę w lutym.

"WSJ": żołnierze Rosgwardii, która wewnątrz kraju służy do pacyfikacji protestów, byli wysyłani na Ukrainę, by patrolować ulice i tłumić sprzeciw na okupowanych terytoriach

Żołnierze Rosgwardii, która wewnątrz kraju służy do pacyfikacji protestów, byli wysyłani na Ukrainę, by patrolować ulice i tłumić sprzeciw na okupowanych terytoriach – pisze „WSJ”.

Beniasz twierdzi, że gdy napisał w sieci o sprawie wojskowych Rosgwardii, w ciągu kilku dni po pomoc prawną zgłosiło się do niego ponad tysiąc żołnierzy i funkcjonariuszy MSW. Wielu z nich odmówiło wykonania rozkazów walki na Ukrainie lub tłumienia protestów w okupowanych miastach.

„Nikt z nas nie chciał tej wojny” – twierdzi 24-letni dezerter Albert Sachibgarejew, który w lutym został wysłany na „ćwiczenia” w pobliżu granicy z Ukrainą, ale uciekł z wojska, gdy okazało się, że Rosja rozpoczyna inwazję.

"WSJ": 4 marca dowódca bazy wojskowej zarządził zwolnienie ze służby kilkuset żołnierzy, którzy odmówili wykonywania obowiązków w pobliżu ukraińskiej granicy

Z dokumentów, do których dotarł „WSJ”, wynika m.in., że 4 marca dowódca bazy wojskowej zarządził zwolnienie ze służby kilkuset żołnierzy, którzy odmówili wykonywania obowiązków w pobliżu ukraińskiej granicy. Inny dokument z 25 maja opisuje odrzucenie apelacji 115 wojskowych Rosgwardii, zwolnionych ze służby za odmowę wejścia na Ukrainę w lutym i na początku marca.

Na legitymacji jednego ze zwolnionych rosyjskich żołnierzy dodano adnotację: „Podatny na zdradę, oszustwo i nieszczerość. Odmówił udziału w specjalnej operacji wojskowej” – wynika ze zdjęcia dokumentu, opublikowanego w maju przez prawnika żołnierza Maksima Grebeniuka.

„WSJ” zaznacza, że rosyjskie prawo przewiduje za dezercję karę do 10 lat więzienia. Zarzuty karne mogą być wycofane, jeśli dezerter dowiedzie, że działał pod silną presją lub sprawy osobiste zmuszały go do ucieczki z wojska. Formalnie żołnierze mogą też odmówić wykonania rozkazów, które uznają za nielegalne.

Według pracującego w Moskwie specjalisty ds. wojskowych Pawła Luzina kary za niewykonanie rozkazów na Ukrainie ograniczają się jak dotąd do zwolnienia ze służby bez wypłaty żołdu oraz utraty przywilejów. „Jeśli (rząd) nagłośni te sprawy, niechcący wzmocni skalę dezercji, która jest niewielka w ujęciu procentowym, ale będzie rosła” – powiedział Luzin.(PAP)

dsk/

Zobacz także

  • Szczyt w Berlinie. Wołodymyr Zełenski i specjalny wysłannik Trumpa, Steve Witkofff, fot. PAP/EPA/EPA POOL/CLEMENS BILAN / POOL
    Szczyt w Berlinie. Wołodymyr Zełenski i specjalny wysłannik Trumpa, Steve Witkofff, fot. PAP/EPA/EPA POOL/CLEMENS BILAN / POOL
    Specjalnie dla PAP

    Ekspert po szczycie w Berlinie: Europa pokazała jedność, ale w negocjacjach kluczowy jest Trump

  • Prezydent USA Donald Trump i minister finansów Scott Bessent. Fot. PAP/EPA/	Samuel Corum / POOL
    Prezydent USA Donald Trump i minister finansów Scott Bessent. Fot. PAP/EPA/ Samuel Corum / POOL

    Zakończenie wojny w Ukrainie. USA przygotowują nowe sankcje, jeśli Rosja odrzuci projekt pokojowy

  • Szef Biura Polityki Międzynarodowej KPRP Marcin Przydacz, fot. PAP/Paweł Supernak
    Szef Biura Polityki Międzynarodowej KPRP Marcin Przydacz, fot. PAP/Paweł Supernak

    Przydacz: jeśli jest ktoś, kto może zmusić Putina do porozumienia, to jest to Trump

  • fot. PAP/EPA/ANP/SEM VAN DER WAL
    fot. PAP/EPA/ANP/SEM VAN DER WAL

    Powołano międzynarodową komisję ds. roszczeń dla Ukrainy. Przełomowy podpis w Hadze

Serwisy ogólnodostępne PAP