O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Tajlandia: z zalanej jaskini wyprowadzono w poniedziałek czterech chłopców

Drugiego dnia akcji ratunkowej, w poniedziałek, z zalanej jaskini Tham Luang Nang Non na północy Tajlandii wyprowadzono czterech chłopców - poinformowała tajlandzka marynarka wojenna. W jaskini wciąż uwięzionych jest pięć osób.

Akcja ratunkowa Fot. PAP/EPA/CHIANG RAI
Fot. PAP/EPA/CHIANG RAI / Akcja ratunkowa Fot. PAP/EPA/CHIANG RAI

Adiutant dowódcy marynarki wojennej Sitthichai Klangpattana potwierdził, że z jaskini łącznie w niedzielę i poniedziałek wyprowadzono ośmiu chłopców i dodał, że drugi, poniedziałkowy etap operacji ratunkowej został zakończony. Wojskowy nie poinformował, w jakim stanie są uratowani w poniedziałek chłopcy.

W jaskini pozostało czterech chłopców i ich 25-letni trener.

12 chłopców w wieku od 11 do 16 lat z jednej drużyny piłkarskiej i ich trener weszli 23 czerwca do jaskini Tham Luang Nang Non w prowincji Chiang, gdzie zostali odcięci od świata przez ulewne deszcze. Kompleks jaskiń ciągnie się tam przez kilka kilometrów, przejścia są wąskie, a w porze deszczowej często zalewa je woda.

Zaginionych w jaskini odnaleziono żywych 2 lipca, po dziewięciu dniach poszukiwań. Wycieńczonym chłopcom i trenerowi przekazano wysokokaloryczne pożywienie i lekarstwa. Początkowo nie wykluczano, że uwięzieni w jaskini będą musieli spędzić w niej nawet kilka miesięcy do czasu, gdy poziom wody się obniży.

Sprzed wejścia do jaskini w czasie poniedziałkowej akcji odjechały cztery karetki na sygnale. Agencje donoszą, że karetki i helikoptery ratunkowe widziano następnie pod szpitalem w okolicznym mieście Chiang Rai. W poniedziałkowej akcji brało udział więcej ratowników niż w niedzielę - powiedział szef akcji ratunkowej Osottanakorn Narongsak.

Podczas konferencji prasowej przedstawiciele władz powiedzieli, że rodzice uratowanych w niedzielę chłopców, których nazwisk nie ujawniono, nie zostali jeszcze dopuszczeni do dzieci ze względu na zagrożenie infekcjami. Bliscy mogą kontaktować się z chłopcami przez szybę lub z odległości. Władze zapewniają, że chłopcy są w dobrym stanie i są szczęśliwi. Zaznaczono jednak, że są głodni.

Jak pisze BBC News, trasa wiodąca od miejsca w jaskini, w którym schronili się chłopcy ze swoim opiekunem, do wyjścia liczy kilka kilometrów i jest trudna nawet dla doświadczonych nurków. Pokonując tę drogę, chłopcy i ratownicy muszą na zmianę iść, wspinać się, brodzić i nurkować, utrzymując kierunek dzięki rozmieszczonym w wodzie linom. Za najtrudniejszy odcinek uchodzi przewężenie jaskini mniej więcej w połowie trasy, tak wąskie, że nurkowie muszą zdejmować tu swoje zbiorniki ze sprężonym powietrzem. (PAP)

ndz/ ap/

Zobacz także

  • Tajskie wojsko w pobliżu granicy z Kambodżą, fot. PAP/EPA/RUNGROJ YONGRIT
    Tajskie wojsko w pobliżu granicy z Kambodżą, fot. PAP/EPA/RUNGROJ YONGRIT

    Napięcia na linii Tajlandia-Kambodża. Godzina policyjna przy granicy, ewakuacja niemal 800 tys. osób

  • Przejście graniczne między Tajlandią a Kambodżą w Ban Hat Lek. Fot. Adobe Stock/gdefilip
    Przejście graniczne między Tajlandią a Kambodżą w Ban Hat Lek. Fot. Adobe Stock/gdefilip

    Kambodża zamknęła przejścia graniczne z Tajlandią

  • Donald Trump. Fot. EPA/AARON SCHWARTZ / POOL
    Donald Trump. Fot. EPA/AARON SCHWARTZ / POOL
    Specjalnie dla PAP

    Ekspert: Trump nie rozwiąże przyczyn konfliktu między Tajlandią, a Kambodżą

  • Rzecznik tajlandzkiej armii generał Winthai Suvaree powiedział, że naloty były wymierzone w kambodżańską infrastrukturę wojskową. Fot. PAP/EPA/	NARONG SANGNAK
    Rzecznik tajlandzkiej armii generał Winthai Suvaree powiedział, że naloty były wymierzone w kambodżańską infrastrukturę wojskową. Fot. PAP/EPA/ NARONG SANGNAK

    Konflikt Kambodży z Tajlandią. Są ofiary

Serwisy ogólnodostępne PAP