Roczny syn Aarona Cartera odziedziczy cały jego majątek? Rodzina podjęła decyzję
Rodzina zmarłego niedawno Aarona Cartera zdecydowała, że nie będzie walczyć o majątek, jaki zostawił po sobie piosenkarz. Carterowie pragną, aby wszystko odziedziczył jego roczny syn, Prince. Na razie nie poznali chłopca, ale chcieliby to nadrobić.
Zmarły niedawno Aaron Carter nie pozostawił testamentu, więc zgodnie z prawem obowiązującym w stanie Kalifornia jego majątek szacowany na około 550 tysięcy dolarów (2,5 mln zł) przejdzie na najbliższą rodzinę. A jako że muzyk nie był żonaty, spadek trafi do jego syna, Prince'a, który w listopadzie skończył rok. O część spadku mogliby się ubiegać inni jego bliscy, ale tego nie zrobią. Angel, siostra-bliźniaczka Aarona, złożyła wniosek o to, by sąd powierzył jej zarządzanie majątkiem zmarłego brata do czasu, aż Prince będzie pełnoletni.
O rodzinnej decyzji poinformowała w rozmowie z serwisem TMZ matka Aarona, Jane Carter. Jak wyznała, jej rodzina nie zamierza zgłaszać żadnych roszczeń odnośnie jego majątku, bo wszyscy są zgodni co do tego, że wszystko powinno trafić do jej wnuka. Zaznaczyła, że nie ma mowy o tym, aby doszło do brutalnej walki o pieniądze.
Jane wspomniała ponadto, że ani ona, ani rodzeństwo Aarona wciąż nie poznali Prince'a. Jednak bardzo by chcieli mieć z nim dobrą relację. Tak jak i z jego obecną prawną opiekunką, którą jest druga babcia chłopca. Aaron i jego partnerka Melanie Martin niedawno stracili bowiem prawo do opieki nad synem z powodu zgłoszeń dotyczących narkotyków i przemocy domowej.
34-letni Carter został znaleziony martwy w swoim domu w Lancaster w Kalifornii 5 listopada. Przyczyna jego śmierci wciąż nie została ujawniona. (PAP Life)
kgr/