O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Trzeci stopień zagrożenia lawinowego w Bieszczadach. GOPR odradza wychodzenie na szlak

W Bieszczadach obowiązuje trzeci stopień zagrożenia lawinowego. Warunki turystyczne są bardzo trudne, jest dużo śniegu, silny wiatr, który miejscami osiąga do 150 km/h powodując zamiecie i zawieje śnieżne - powiedział w rozmowie z PAP.PL ratownik Bieszczadzkiego Grupy GOPR w Ustrzykach Dolnych Łukasz Derwich.

Fot. PAP/Darek Delmanowicz
Fot. PAP/Darek Delmanowicz

W Bieszczadach nadal panują ciężkie warunki dla turystów 

Jak poinformował we wtorek ratownik dyżurny bieszczadzkiej grupy GOPR Paweł Szopa, w Bieszczadach odnotowano rano 7-9 stopni mrozu. Powyżej górnej granicy lasu obowiązuje trzeci stopień zagrożenia lawinowego.

"W Bieszczadach panują obecnie ciężkie warunki turystyczne z uwagi na dużą ilość śniegu oraz silny wiatr, który miejscami osiąga górą nawet do 150 km/h i powoduje zamiecie i zawieje śnieżne. Widoczność lokalnie spada nawet do zera" - powiedział w rozmowie z PAP.PL ratownik Bieszczadzkiego Grupy GOPR w Ustrzykach Dolnych Łukasz Derwich.

Zdaniem Derwicha, jeżeli ktoś decyduje się zimą na wyjście w góry musi pamiętać o zaplanowaniu trasy i wczesnym wyjściu, aby w górach nie zastała nas noc.

"Musimy przygotować sobie odpowiedni sprzęt typu rakiety i narty. Chodzenie pieszo po górach jest bardzo mocno utrudnione ze względu na dużą ilość śniegu, która miejscami może sięgać nawet do trzech metrów" - wyjaśnił.

W razie zagrożenia pomóc może nam aplikacja ratunek 

Dodał, że istotny jest też odpowiedni ubiór. "Jest zima, temperatury spadają dosyć mocno, dlatego odpowiednie ubranie, telefon, naładowany powerbank i przede wszystkim aplikacja ratunek. W razie zagrożenia możemy się nią posłużyć i podać ratownikom dokładną pozycję" - podkreślił.

Spotkani w Ustrzykach Dolnych turyści z Warszawy przyznali, że pierwszy raz są zimą w Bieszczadach. "Jest niesamowicie. Przyjechaliśmy w piątek, trafiliśmy na opady śniegu i jestem zachwycony śniegiem oraz warunkami" - powiedział młody mężczyzna.

Towarzysząca mu kobieta podkreśliła, że mimo pięknych widoków należy uważać, bo momentami śniegu jest bardzo dużo. "Bywa, że śniegu jest po pas. Wolniej się też idzie i trzeba odpowiednio dopasować tempo oraz zabezpieczyć się od zimna, bo oprócz śniegu jest też bardzo mocny wiatr, który wychładza" - powiedziała.

Według Derwicha podstawowym założeniem jest wybranie trasy "z głową" i zaplanowanie jej wedle swoich sił i potrzeb. "Jeżeli poczujemy się zagrożeni, to lepiej zawrócić po własnych śladach niż zabrnąć w takie miejsce, z którego nie będziemy mieć powrotu" - podsumował. (PAP)

Autorki: Agnieszka Gorczyca, Monika Rutke

mmi/

Zobacz także

  • Z Jasła do Krościenka pociągiem „Retro Express Bieszczady” [NASZE WIDEO]

  • Niedźwiedź brunatny. Fot. PAP/Łukasz Gągulski
    Niedźwiedź brunatny. Fot. PAP/Łukasz Gągulski
    Specjalnie dla PAP

    Problem z niedźwiedziami w gminie Cisna. Biolog: przeniesienie niedźwiedzi w Tatry to „przeniesienie” konfliktu w inne miejsce

  • Bieszczady. Fot. PAP/Darek Delmanowicz
    Bieszczady. Fot. PAP/Darek Delmanowicz

    W Bieszczadach wszystkie szlaki są dostępne; przyroda budzi się do życia

  • Pożar karczmy w miejscowości Smolnik. Fot. PAP/Darek Delmanowicz
    Pożar karczmy w miejscowości Smolnik. Fot. PAP/Darek Delmanowicz

    Opanowano pożar karczmy Wilcza Jama w Bieszczadach. W akcji brało udział blisko 100 strażaków [NASZE ZDJĘCIA + WIDEO]

Serwisy ogólnodostępne PAP