Prezydent Duda: jeżeli miałaby zostać użyta rosyjska broń nuklearna przeciwko państwom NATO, to państwa NATO odpowiedzą w stosowny sposób

2023-07-12 15:54 aktualizacja: 2023-07-12, 20:50
Andrzej Duda, fot. PAP/Leszek Szymański
Andrzej Duda, fot. PAP/Leszek Szymański
Jeżeli w jakikolwiek sposób miałyby zostać użyta rosyjska broń nuklearna przeciwko państwom NATO, to państwa NATO również odpowiedzą w stosowny sposób. Ten komunikat jest jednoznaczny - powiedział prezydent Andrzej Duda po szycie NATO w Wilnie. "Szacuje się, że gdyby doszło do ataku na Bramę Brzeską, to na nasze terytorium zostałoby skierowanych ok. 100 tys. żołnierzy NATO do natychmiastowej obrony" - dodał. 

Rosja przestaje być absolutnie w jakimkolwiek stopniu partnerem NATO. Rosja jest agresorem, jest dzisiaj największym zagrożeniem dla państw NATO - powiedział po zakończonym szczycie Sojuszu w Wilnie prezydent Andrzej Duda.

Prezydent Duda powiedział, że w języku Sojuszu następuje zmiana w stosunku do Rosji. "Rosja przestaje być absolutnie w jakimkolwiek stopniu partnerem NATO, przez wiele lat była nazywana partnerem NATO, przez wiele lat byli sojuszniczy, którzy stanowczo optowali za tym, aby w dokumentach NATO umieszczać to nazwanie Rosji partnerem NATO" - mówił prezydent.

"Dzisiaj nie ma żadnych wątpliwości, Rosja jest agresorem, Rosja jest dzisiaj największym zagrożeniem dla państw NATO, to jest wprost tak nazwane i wprost tak się mówi, prowadzi agresywną wojnę na Ukrainie, tak też jest przez Sojuszu Północnoatlantycki nazywana" - podkreślił prezydent.

Prezydent: gdyby doszło do ataku na Bramę Brzeską, na nasze terytorium zostałoby skierowanych ok. 100 tys. żołnierzy NATO

Szacuje się, że gdyby doszło do ataku na Bramę Brzeską, to na nasze terytorium zostałoby skierowanych ok. 100 tys. żołnierzy Sojuszu do natychmiastowej obrony - oświadczył prezydent.

"Szacuje się, że gdyby doszło do ataku na Bramę Brzeską, to można byłoby liczyć, że na nasze terytorium miej więcej ok. 100 tys. żołnierzy Sojuszu zostałoby skierowanych do natychmiastowej obrony" - mówił Duda.

"To są te założenia, które są w tej chwili przyjmowane i które zostały przez Sojusz zatwierdzone w ramach planów obronnych" - dodał.

Prezydent podczas konferencji prasowej podkreślił, że w komunikacie końcowym Białoruś wymieniana jest pięciokrotnie, ze szczególnym uwzględnieniem tzw. Bramy Brzeskiej, jako obszarem zagrożenia strategicznego i militarnego, który będzie pod szczególną obserwacją i nadzorem NATO.

Zaznaczył, że przekłada się to również na kwestię dyskusji na temat bezpieczeństwa i parasola nuklearnego NATO.

"Ten parasol nuklearny, jak się podkreśla, jest roztoczony nad wszystkimi państwami sojuszu, więc w kontekście tych zapowiedzi relokacji (rosyjskiej) broni nuklearnej (na Białorusi) to stwierdzenie w jasny sposób odpowiada zagrożeniom" - dodał. "Należy to czytać tak, jeżeli w jakikolwiek sposób miałyby zostać użyta rosyjska broń nuklearna przeciwko państwom NATO, to państwa NATO również odpowiedzą w stosowny sposób. Ten komunikat jest jednoznaczny" - powiedział prezydent Duda.

Andrzej Duda: magazyny NATO, także u nas, będą zapełniane

Muszą być magazyny broni NATO, po to tylko, żeby relokować żołnierzy i nie przywozić wraz z nimi całej infrastruktury. Decyzja została podjęta. Te magazyny, także u nas, będą zapełniane - poinformował Andrzej Duda.

Jak przekazał prezydent "bardzo nas ucieszyła realizacja postulatu, który podnosiliśmy twardo od dłuższego czasu, ale bardzo mocno w tym roku, to było to, co ja mówiłem, że muszą być magazyny broni NATO".

"Muszą być magazyny broni po to, żeby tylko relokować żołnierzy, żeby nie trzeba było całej infrastruktury razem z tymi żołnierzami przywozić, że to uzbrojenie musi być zgromadzone. Taka decyzja została podjęta" - powiedział prezydent.

Jak mówił Andrzej Duda "te magazyny, także u nas będą zapełniane i jest decyzja Sojuszu w tej sprawie". "To na pewno jest kolejny aspekt pozytywny tej debaty, którą zakończyliśmy i decyzji, które zostały podjęte" - dodał.

"Jeśli ktoś pyta o to, co dla Polski? Ja mówię zawsze, że dla Polski owszem, ale to bardziej jest dla wschodniej flanki, bo tak NATO na to patrzy. Nie patrzy jednostkowo, ale patrzy pewną doktryną obrony. W ramach tej doktryny to właśnie zadanie będzie realizowane także u nas i można śmiało powiedzieć, że to jest naszym sukcesem. Zabiegaliśmy o to i to się dzieje, jest zatwierdzone" - mówił prezydent Duda.

Prezydent po szczycie: NATO stworzyło i zatwierdziło plany obronne - to przełomowa decyzja

Sojusz Północnoatlantycki po raz pierwszy od czasu zimnej wojny stworzył i zatwierdził plany obronne. To przełomowa decyzja i realizacja zapowiedzi, że każda piędź ziemi NATO będzie chroniona - powiedział w Wilnie prezydent.

"Po raz pierwszy od czasu zimnej wojny Sojusz stworzył i zatwierdził plany obronne. To jest praca, która była realizowana przez cały czas właściwie od szczytu NATO w Madrycie" - powiedział prezydent, dodając, że jest to "przełomowa decyzja".

"Mieliśmy do tej pory tzw. plany ewentualnościowe, które miały charakter takiego swoistego, powiedzmy, prowizorium. Te plany, które zostały stworzone, zostały zatwierdzone, to są plany, które dziś obronę obszaru Sojuszu widzą w sposób inny niż to było do tej pory" - zaznaczył.

Jak wskazywał, "śmiało można powiedzieć, taka realizacja w praktyce dokumentów, tych zapowiedzi wielokrotnych i zobowiązań podejmowanych przez prezydenta Stanów Zjednoczonych Joe Bidena, choćby w ostatnim czasie, w ostatnich latach, kiedy mówił, że każda piędź ziemi NATO będzie chroniona".

"Plany obronne przewidują tę zmianę przejścia od 'deterrence by punishment' do 'deterrence by denial'. Czyli od odstraszania przez ukaranie - czyli w momencie, jak nas zaatakują i przejmą nasze terytorium, to my dopiero mobilizujemy się i odpowiadamy i zaczynamy się bronić - do odstraszania poprzez uniemożliwienie dostępu: czyli nie wejdą, zostaną zatrzymani natychmiast" - tłumaczył prezydent.

Podkreślił, że wielokrotnie podczas dyskusji na forum Sojuszu była mowa o tym, że "nie możemy dopuścić do sytuacji, by powtórzyła się Bucza, kiedy oddziały wroga wejdą na nasze terytoriom zajmą je i dopiero będziemy to terytorium z okupacji wrogiej wyzwalali, i dopiero wtedy będziemy potencjalnie dopiero znajdowali zamordowanych ludzi, naszych najbliższych, niewinne cywilne ofiary".

"Otóż NATO mówi: zdecydowanie nie. Taka sytuacja z punktu widzenia Sojuszu zdarzyć się nie może, dlatego przyjmujemy te nowe plany obronne z zupełnie nową śmiało można powiedzieć, doktryną obrony terytorium NATO" - zaznaczył prezydent.

Głowa państwa: Szwecja w NATO - dodatkowe zabezpieczenie dla Polski

Przyjęcie Szwecji do NATO jest gwarancją bezpieczeństwa również dla Polski - powiedział Andrzej Duda.

Prezydent skomentował decyzję prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana, który wyraził zgodę na przekazanie Wielkiemu Zgromadzeniu Narodowemu Turcji wniosku o akcesję Szwecji do NATO. "To jest niewątpliwy postęp" - zaznaczył.

Andrzej Duda wyraził nadzieję, że w związku z tym w najbliższym czasie parlament turecki pochyli się nad tym wnioskiem. "Zakładamy, że następnie zostanie to dokonane również przez naszych sojuszników z Węgier, i że w najbliższych miesiącach dojdzie do pełnego przyjęcia Szwecji do Sojuszu Północnoatlantyckiego" - podkreślił.

Dodał, że z punktu widzenia bezpieczeństwa wschodniej flanki NATO jest to fundamentalnie ważna decyzja. "Jest to ogromne wzmocnienie i wielki sukces NATO" - ocenił. Zauważył, że dla Polski jest to dodatkowa osłona od północy.

"Premier Estonii mocno podkreślał, że do tej pory jedynym zabezpieczeniem dla Estonii był Przesmyk Suwalski, jako jedyna droga łącząca resztę NATO z państwami bałtyckimi. Teraz od północy jest już Finlandia, wzmocniona jeszcze Szwecją - dwa potężne państwa basenu bałtyckiego" - powiedział Duda.

Przyznał, że dla Polski jest to duże wydarzenie, że wspierana przez nas Szwecja już w niedługim czasie będzie częścią Sojuszu.

"NATO jest jednością. Nie ma w NATO kwestii, które miałyby charakter głęboko sporny"

NATO jest jednością. Nie ma w NATO kwestii, które miałyby charakter głęboko sporny. Jest więc jedność, solidarność i wsparcie dla Ukrainy - oświadczył prezydent.

"Co jest najważniejsze, co wszyscy bardzo mocno podkreślali: NATO jest jednością. Nie ma w NATO kwestii, które miałyby charakter głęboko sporny. Żadne sprawy nie upadły na tym szczycie NATO. Jest więc jedność, solidarność i wsparcie dla Ukrainy" - powiedział prezydent.

Mówił też, że język debaty jest "niezwykle proukraiński". "To jest język bardzo mocny, jasno i wyraźnie pokazujący, kto toczy wojnę, którą nazwaliśmy sprawiedliwą, czyli wojnę obronną, a kto jest tutaj agresorem" - wyjaśnił.

"Jasno mówi się: Rosja bez żadnego powodu napadła na Ukrainę i to jest dzisiaj język, którego używa się w NATO i to też jest zmiana, która nastąpiła na przestrzeni ostatniego czasu" - dodał.

"Podjęto cały szereg decyzji zbliżających Ukrainę do NATO"

Podnosiliśmy oczekiwanie, by wystosowane zostało formalne zaproszenie Ukrainy do NATO. Tak daleko idąca decyzja nie zapadła, ale podjęto cały szereg decyzji, bez wątpienia zbliżających Ukrainę do NATO – mówił prezydent.

„W sprawie Ukrainy poprzeczka była stawiana wysoko. Wspierając prezydenta Wołodymyra Zełenskiego podnosiliśmy ukraińskie oczekiwanie, by wystosowane zostało formalne zaproszenie Ukrainy do Sojuszu” – mówił prezydent.

Przyznał, że „tak daleko idąca decyzja nie zapadła”, ale jak zaznaczył, „podjęto cały szereg decyzji, bez wątpienia zbliżających Ukrainę do NATO”. Prezydent podkreślił, że najważniejszą z nich jest zatwierdzenie przez państwa członkowskie rezygnacji z Membership Action Plan.

„Ukraina nie musi przechodzić tego etapu, a co za tym idzie, oszczędza na czasie wstąpienia do NATO. Oficjalnie ten formalny wymóg został z Ukrainy zdjęty, tak jak wcześniej zdjęto go ze Szwecji i Finlandii” – podkreślił prezydent.

Andrzej Duda: nie da się dzisiaj przyjąć Ukrainy do Sojuszu na pełnych warunkach

Nie da się dzisiaj przyjąć Ukrainy do Sojuszu na pełnych warunkach, bo wystąpiłaby o zastosowanie artykułu 5, czyli o kolektywną obronę. W takiej sytuacji, musielibyśmy wysłać naszych żołnierzy na front, tak jak wszystkie inne państwa Sojuszu - mówił Andrzej Duda w Wilnie.

"Nie da się dzisiaj przyjąć Ukrainy do Sojuszu na pełnych warunkach, ponieważ gdyby dzisiaj Ukraina została przyjęta na pełnych warunkach, na pełnych prawach członkostwa do Sojuszu, to należy zakładać, że tego samego albo następnego dnia wystąpiłaby o zastosowanie artykułu 5, czyli o kolektywną obronę" - zauważył prezydent Duda.

Jak dodał, gdyby Sojusz miał zachować się tak, jak powinien się zachować w takiej sytuacji, to "musielibyśmy wysłać naszych żołnierzy na front, tak jak wszystkie inne państwa Sojuszu".

"Taki jest fundament z naszego punktu widzenia Sojuszu Północnoatlantyckiego. Najważniejsza gwarancja bezpieczeństwa, to dlatego jesteśmy w Sojuszu Północnoatlantyckim" - wskazał Andrzej Duda.

"Gdybyśmy dzisiaj mieli dać tę gwarancję Ukrainie, polscy żołnierze musieliby jechać na front. Ja jako prezydent takiej decyzji podjąć bym nie chciał" - przyznał.

Andrzej Duda o zwolnieniu Ukrainy z tzw. MAP: to oznacza, że szereg elementów uznaje się za zrealizowane

Uznanie, że droga Ukrainy do NATO nie wymaga już Planu Działań na rzecz Członkostwa (tzw. MAP), oznacza, że bardzo istotny punkt proceduralny, który przewidywał cały szereg elementów, uważa się za zrealizowane - powiedział Andrzej Duda.

Prezydent był pytany, co w praktyce oznacza uznanie przez państwa NATO, że droga Ukrainy do NATO nie wymaga już Planu Działań na rzecz Członkostwa (Membership Action Plan - MAP).

"To oznacza tyle, że bardzo istotny punkt proceduralny, który przewidywał cały szereg elementów, które musiały być wykonywane, uważa się za zrealizowane, bo w gruncie rzeczy to tak można powiedzieć" - powiedział Duda.

Mówił, że "jeżeli Ukraina zostaje zwolniona z realizacji tzw. MAP to oznacza, że po prostu Sojusz uznał, że nie ma co rozpisywać tej procedury dla Ukrainy, albowiem to już jest po prostu, i tworzenie tego w tym momencie (...) tylko być może niepotrzebnie przedłużałoby czas".

Prezydent przekazał też, że Sojusz zatwierdził, iż ministrowie spraw zagranicznych państw NATO będą dokonywali oceny stanu przygotowania Ukrainy do wstąpienia do NATO. "To jest w konkluzjach szczytu, to jest bardzo istotne postanowienie, ono również, jeśli chodzi o drogę do NATO ma wymiar proceduralny, procedury już, można powiedzieć, przyjmowania do Sojuszu Północnoatlantyckiego" - podkreślił Duda.

Państwa Sojuszu w przyjętym we wtorek komunikacie potwierdziły decyzję ze szczytu w Bukareszcie w 2008 r., że Ukraina zostanie członkiem NATO. Uznały też, że droga Ukrainy do NATO nie wymaga już Planu Działań na rzecz Członkostwa (Membership Action Plan - MAP). Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg poinformował jednocześnie, że zaproszenie do Sojuszu zostanie wysłane Ukrainie, gdy "zostaną ku temu spełnione warunki"; wyjaśnił, że nie ustalono żadnych ram czasowych przyjęcia Ukrainy do Sojuszu, bo „proces akcesji do NATO zawsze opierał się na spełnianiu wymogów".

"Wejście Ukrainy do Sojuszu będzie ogromnym wzmocnieniem"

Ukraińska armia jest silna; wejście Ukrainy do Sojuszu Północnoatlantyckiego, w mam nadzieję niedalekiej przyszłości, z całą pewnością będzie ogromnym wzmocnieniem – oświadczył prezydent.

Prezydent Duda wskazał na istotne znaczenie stworzenia Rady NATO-Ukraina. "Ta Rada dzisiaj po raz pierwszy obradowała, (…) - formuła z (...) z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim, siedzącym z nami przy stole NATO, tak jak już prawie równoprawny uczestnik szczytu NATO. To jest absolutnie zmiana jakościowa, dająca Ukrainie dodatkowe możliwości współpracy z NATO" – zaznaczył.

Kolejny ważny element, jak kontynuował, to pakiet pomocy dla Ukrainy, który został przyjęty. "To są elementy, które na pewno wzmacniają więzi" – stwierdził.

Zwrócił też uwagę, że użyto słowa zaproszenie w komunikacie. "Jest wyraźnie powiedziane, że zaproszenie będzie. Oczywiście, jak zostaną spełnione warunki. Ukraińscy partnerzy doskonale zdają sobie sprawę, że przyjęcie Ukrainy dzisiaj do NATO w pełnym członkostwie jest po prostu niemożliwe z uwagi na toczącą się wojnę" – wskazał prezydent Duda.

Akcentował, że członkostwo Ukrainy jest ważne z punktu widzenia bezpieczeństwa Polski i całej wschodniej flanki Sojuszu.

"Pamiętajmy, że Ukraina to ponad 600 tysięcy kilometrów kwadratowych, to kraj dwa razy większy niż Polska. Ogromny obszar, również przestrzeni strategicznej. (…) Ukraińska armia jest bardzo silna, nie tylko liczebnie, ale bardzo silna ze względu na to, że posiada żołnierzy doświadczonych bojowo, którzy codziennie zdobywają doświadczenie w niezwykle trudnych warunkach frontowych" – wskazał Andrzej Duda.

"Wejście Ukrainy do Sojuszu Północnoatlantyckiego, w mam nadzieję niedalekiej przyszłości, z całą pewnością będzie ogromnym wzmocnieniem potencjału militarnego, obronnościowego naszej wspólnoty bezpieczeństwa" – stwierdził prezydent.

(PAP)

Autorzy: Karol Kostrzewa, Aleksandra Rebelińska, Rafał Białkowski, Adrian Kowarzyk, Marcin Jabłoński, Sylwia Dąbkowska-Pożyczka, Delfina Al Shehabi, Olga Łozińska, Daria Al Shehabi, Katarzyna Lechowicz-Dyl

jos/