BPH TFI pozytywnie nastawiony do akcji, widzi okazje na rynkach obligacji i surowców
Pomimo zawirowań politycznych BPH TFI pozostaje pozytywnie nastawiony do rynków akcji. Jarosław Lis, dyrektor biura aktywów akcyjnych BPH TFI, ocenia, że w przyszłym roku inwestycja w surowce może być dobrym pomysłem, jest też potencjał do spadku rentowności polskich obligacji skarbowych.
"Jesteśmy pozytywnie nastawieni do rynku akcji zarówno w krótkim, jak i długim terminie. Nie zmieniamy tego scenariusza, chociaż dla mnie dużym tegorocznym zaskoczeniem była polityka. Myślałem, że nasze podwórko polityczne jest już dojrzałe, ale ostatnie miesiące pokazały, że jesteśmy rynkiem niedorozwiniętym, jeśli chodzi o polityków. Ich decyzje są nieodpowiedzialne" - powiedział PAP Jarosław Lis.
"Nasz rynek doganiał już rynki rozwinięte, ale dzięki polityce cofnęliśmy się i znowu zaczęliśmy poruszać się bardziej jak Brazylia, czy Rosja" - uważa.
Mimo to oczekuje on dodatniej stopy wzrostu na rynku akcji, choć nie o 15 proc., jak zakładał wcześniej, a o kilka procent na szerokim indeksie.
"Lepsze perspektywy są przed małymi i średnimi spółkami. Powinny one wypracować ok. 10-proc. stopy zwrotu" - powiedział Lis.
Ocenił, że sytuacja w Chinach była dobrym pretekstem do korekty dla rynków rozwiniętych.
Zdaniem dyrektora biura aktywów akcyjnych BPH TFI, dobrym pomysłem w przyszłym roku może okazać się inwestycja w surowce, chociaż pod pewnymi warunkami. Jego zdaniem, rynkowi surowców w najbliższych kwartałach nadal może towarzyszyć presja, ale później jest szansa na odbicie.
"Z racji silnej przeceny wybrałbym jakiś koszyk surowcowy - na przyszły rok to może być dobra alternatywa dla innych ryzykownych aktywów - ale zabezpieczyłbym ten koszyk walutowo" - powiedział.
"Surowce znajdują się pod silną presją, ale nawet patrząc na nasze podwórko, na rynek węgla, można zakładać, że trend spadkowy powoli się wyczerpuje. Ma jednak swoją dynamikę i pewnie jeszcze przez kilka kwartałów ta presja będzie się utrzymywać. Surowce to grupa aktywów, która w kolejnych latach może być atrakcyjna. Część mocy wytwórczych jest zamykana, a to przepis na kolejną hossę. Może nie tak dynamiczną jak ostatnia, ale na pewno nie spisywałbym surowców na straty" - uważa.
Zarządzający BPH TFI nie wyklucza poprawy na rynku węgla, zwraca jednak uwagę, że większym problemem polskich spółek nie są ceny tego surowca, ale struktura funkcjonowania.
"Ceny mocno spadają, obecnie sytuację ratuje jeszcze mocny dolar, ale kopalnie na świecie się zamykają. Przy obecnych cenach niewiele kopalni może mieć pierwszą rentowność dodatnią. Patrząc na ceny i koszty produkcji ten trend powinien się odwrócić, ale kiedy to nastąpi, trudno powiedzieć" - powiedział.
Jarosław Lis, zapytany o sentyment do sektora energetycznego, powiedział, że w tym przypadku warto poczekać na decyzje polityczne.
"Energetyka i górnictwo mają realny problem. Mimo, że spółki są mocno przecenione, poczekałbym na moment do inwestycji, gdy górnictwo zostanie wrzucone do energetyki. Nie spodziewam się innego rozwiązania. Energetyka jest na tyle duża, że to wchłonie" - powiedział.
W przypadku rynku obligacji skarbowych Jarosław Lis jest optymistą w perspektywie krótkoterminowej.
"Po silnej przecenie na rynkach obligacji od marca, kwietnia, rentowności na tyle wzrosły, że mimo ryzyk politycznych widzimy potencjał do spadku rentowności, wzrostu cen obligacji w najbliższych miesiącach, ale nie zmienia to długoterminowego obrazu, który jest nadal bardziej sprzyjający dla bardziej ryzykownych aktywów" - powiedział dyrektor biura aktywów akcyjnych BPH TFI.
"Widzimy szansę na zarobienie na wzroście cen obligacji w kolejnych miesiącach, natomiast w dłuższym terminie tak dobrze to już nie wygląda. Mamy na to antidotum w postaci kredytu korporacyjnego, który jest atrakcyjny biorąc pod uwagę, że stopa bankructw w gospodarce polskiej czy europejskiej systematycznie spada" - dodał.
Lis z BPH TFI ocenia, że wrześniowa decyzja Fed o pozostawieniu stóp procentowych na dotychczasowym poziomie była błędna.
"Niepodniesienie stóp było taktycznym błędem - trzeba było lekko podnieść, a potem obserwować. Do końca 2015 r. symboliczna podwyżka powinna nastąpić. Będzie to znak powrotu do normalności po okresie drukowania pieniędzy" - powiedział.
Jarosław Lis, dyrektor biura aktywów akcyjnych BPH TFI, wziął udział w debacie PAP Biznes "Strategie rynkowe TFI na 2015 rok". (PAP)
pr/ asa/