Amundi Polska TFI nie oczekuje wzrostów na GPW, bezpieczniejsze małe i średnie firmy (opinia)
Amundi Polska TFI nie spodziewa się w najbliższym czasie dużych wzrostów na warszawskiej giełdzie z powodu licznych czynników ryzyka. Bezpieczniejszą inwestycją w ocenie członek zarządu tego funduszu, Ludmiły Falak-Cyniak, wydają się małe i średnie spółki.
Ludmiła Falak-Cyniak, dyrektor inwestycyjny i członek zarządu Amundi Polska TFI wzięła udział w dziesiątej z cyklu debacie organizowanej przez PAP Biznes "Strategie rynkowe TFI".
Falak-Cyniak uważa, że obecna sytuacja na GPW to w dużej mierze wynik niepewności.
"Do czynników wzbudzających niepewność dodałabym jeszcze to, że nie są znane strategie wielu dużych, polskich firm. W większości spółek są nowe zarządy, nie znamy zarówno strategii, jak i polityki dywidendowej" - powiedziała Falak-Cyniak.
"Te dwa czynniki dodatkowo powodują, że jakiś gwałtownych wzrostów na polskiej giełdzie nie oczekujemy" - dodała.
Amundi Polska TFI ocenia, że bezpieczniejszą inwestycją są obecnie małe i średnie spółki.
"Jesteśmy zdecydowanie bardziej pozytywni do segmentu małych i średnich spółek - co prawda wisi nad nim ryzyko OFE, ale jest to jedyne ryzyko" - oceniła członek zarządu Amundi Polska TFI.
Ludmiła Falak-Cyniak zwraca uwagę, że działania banków centralnych, w szczególności amerykańskiego Fed, pozytywnie wpłynęły na odbicie w gospodarce od 2008 roku.
"Oceny polityki monetarnej banków centralnych są w większości złe, natomiast ja uważam, że to co zrobił Fed od 2008 roku było dobre dla gospodarki amerykańskiej, natomiast EBC było nieco spóźnione i dzisiejsze kłopoty Unii Europejskiej są w pewnym stopniu efektem tego spóźnienia. Rezerwa Federalna chce normalizować politykę, ale nie może tego robić m.in. właśnie dlatego, że działania innych bankierów centralnych są opóźnione" - powiedziała.
"EBC jest natomiast obecnie zmuszone do kontynuowania swoich działań, ponieważ nikt jak dotąd nie wymyślił lepszego rozwiązania i najpóźniej do marca 2017 roku usłyszymy o przedłużeniu programu luzowania. Zgadzam się, że jesteśmy trochę gospodarką na sterydach, ale inne drogi nie widać" - dodała.
"Działania banków centralnych przyczyniają się jednak do tego, że mamy na świecie wzrost gospodarczy na poziomie 3 proc." - dodała.
Amundi Polska TFI spodziewa się w ciągu najbliższych sześciu miesiącach dojdzie do jednej podwyżki stóp procentowych w Stanach Zjednocznych.
Członek zarządu Amundi Polska TFI przypomina, że od 2008 roku żyjemy w fazie permanentnego kryzysu, związanego m.in. z działaniami terrorystycznymi, a także problemamy politycznymi i gospodarczymi kolejnych państw i regionów.
"W tych warunkach stałej niepewności trudno zmusić firmy i ludzi do inwestowania i wydawania pieniędzy. Jednym z problemów światowej gospodarki jest słaby popyt" - dodała Falak-Cyniak z Amundi Polska TFI.
"Od kilku lat mamy kryzys za kryzysem. Nie pamiętam spokojnego roku, cały czas coś się dzieje i cały czas mówimy o kolejnych zagrożeniach" - dodała.
Ludmiła Falak-Cyniak zaznaczyła, że najbardziej znaczące mogą być skutki polityczne Brexitu, natomiast makroekonomiczne efekty wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej nie powinny mieć większego znaczenia.
"Makroekonomiczne skutki wyjścia Wielkiej Brytanii byłyby znacznie mniejsze niż skutki polityczne. Otworzenie dla Wielkiej Brytanii możliwości tego, co można nazwać „Europe a la carte”, czyli wybierania z traktatów tego, co nam pasuje, a odrzucania tego, czego nie chcemy, co to może spowodować efekt domina i kolejne państwo powie, że też tak chce" - powiedziała.
"Pojawią się wtedy nieznane efekty i szok dla aktywów ryzykownych byłby najbardziej niekorzystny" - dodała. (PAP)
pr/